Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Giełdy nie mają ochoty już spadać

0
Podziel się:

Produkcja przemysłowa w Niemczech spadła o 3,8 proc. r/r zamiast spodziewanych 2,7 proc., ale inwestorom to dziś nie przeszkadzało w kupowaniu akcji.

Ponad 8 proc. wzrost w Paryżu, przeszło 5-proc. w Londynie, zakupy akcji w naszym regionie Europy - tak wyglądał na giełdach dzień, w którym w Niemczech ogłoszono silny spadek produkcji przemysłowej, a inwestorzy mieli okazję w pełni zdyskontować piątkową informację o stanie rynku pracy w USA. Komentatorzy sądzą, że podstawą optymizmu inwestorów są przybliżone w weekend plany nowego prezydenta USA, który chce inwestycjami publicznymi rozruszać gospodarkę (mówi się o wydatkach sięgających nawet 1 bln USD). Być może to jest właśnie przyczyną, ale warto też zauważyć że S&P czy WIG20 są na najwyższych poziomach od prawie miesiąca. Już od dłuższego czasu giełdy nie reagują nerwowo na złe wiadomości.

SYTUACJA NA GPW

WIG20 w poniedziałek wahał się w wąskim zakresie i na koniec dnia zyskał 4,7 proc. Analizy Online poinformowały, że w listopadzie po raz pierwszy od ponad roku więcej pieniędzy wpłacono do TFI niż wypłacono, ale wynik ten nie pomógł powiększyć wartości aktywów zgromadzonych w funduszach, ponieważ zarządzający nie wypracowali dodatnich stóp zwrotu na tym trudnym rynku.

Gorąca dyskusja na temat zabezpieczeń walutowych, które w przypadku niektórych firm przerodziły się w spekulacyjne zakłady, wkroczyła w nowy etap. Bank Millennium zgodził się złagodzić rozliczenie opcji walutowych dla Zakładów Magnetyzowych Ropczyce - wcześniej wymagał zapłaty 19,5 mln PLN w ciągu trzech dni, w poniedziałek spółka poinformowała, że kwotę zredukowano do 12 mln PLN, a płatność rozłożono na miesięczne raty na okres 5 lat.

GIEŁDY W EUROPIE

W poniedziałek na całym świecie inwestorzy kupowali akcje - po zakończeniu handlu w Warszawie indeksy w Paryżu zyskiwał prawie 9 proc. Barack Obama stwierdził w niedzielę, że gospodarka USA, pomimo przygotowywanego właśnie największego państwowego planu rozwijającego infrastrukturę od lat 50., zanim zdąży odpowiednio zareagować odczuje istotne pogorszenie koniunktury.

Akcjonariusze Merrill Lynch zaakceptowali decyzję o oddanie kontroli nad spółką w ręce Bank of America, który we wrześniu złożył ofertę kupna większościowego pakietu akcji ratując bank inwestycyjny przed bankructwem. Z kolei fiaskiem zakończyły się rozmowy na temat połączenia operatorów giełd Deutsche Boerse i NYSE Euronext w rezultacie którego miało powstać największe na świecie centrum wymiany akcji i instrumentów pochodnych.

WALUTY

Na rynku złotego mieliśmy dziś osobliwą sytuację, w której wiele przyczyn przemawiało za umocnieniem naszej waluty, ale tak się nie stało. Po pierwsze mieliśmy kolejny zwrot na rynku euro/dolar. Euro podrożało o ok. 3 centy do 1,293 USD. Co prawda nadal przebywa w korytarzu 1,25-1,30 USD, ale pojawiły się szanse na umocnienie euro, co złoty powinien zdyskontować. Po drugie rosły dziś ceny obligacji, przetarg bonów skarbowych można uznać za udany.

Po trzecie wreszcie poprawiły się nastroje inwestorów na świecie, co także zwykle przekłada się na notowania złotego. Jednak inwestorzy wystraszyli się nieco nieoczekiwanej decyzji banku centralnego Węgier, który na nieplanowanym posiedzeniu zdecydował się na cięcie stóp. W efekcie na koniec dnia dolara wyceniano na 3,028 PLN (w ciągu dnia było to 4,5 grosza mniej), euro na 3,915 PLN (a było już poniżej 3,84 PLN), a franka na 2,515 PLN (a rano spadał do 2,46 PLN).

SUROWCE

Analitycy Deutsche Banku prognozują, że w 2009 r. światowa gospodarka wzrośnie zaledwie o 0,2 proc., a najpoważniejsze spowolnienie od lat 50 ubiegłego stulecia nie ominie żadnego regionu. Według ekspertów dobiegła końca era, w której kilka wysoko uprzemysłowionych krajów będących konsumentami netto korzystało z taniej siły roboczej i produkcji pozostałych. Rynki wschodzące będą jednak buforem łagodzącym skutki globalnego kryzysu, ponieważ klasa średnia systematycznie rośnie w siłę w Chinach, Indiach czy Rosji.

Zdania na ten temat są podzielone, bo w poniedziałek agencja ratingowa S&P500 obniżyła ocenę kredytowej wiarygodności Rosji. Ceny surowców szły w poniedziałek w górę - baryłka ropy naftowej podrożała o ok. 7 proc. do 43,8 PLN. OPEC zadeklarował, że na grudniowym spotkaniu dokona zdecydowanych cięć produkcji, ale eksperci są zgodni, że tego typu działania nie przywrócą trendu wzrostowego, a najwyżej mogą na pewien okres wyhamować spadki mające silne uzasadnienie w gospodarczych fundamentach.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)