GPW: Bernanke sprawił istną huśtawkę nastrojów

Tydzień na giełdach zakończył bardzo emocjonujący piątek. Rynek grał pod dyktando Bena Bernanke, i to widać na dziennych wykresach. WIG20 zakończył notowania delikatnie pod kreską. Małe i średnie spółki znalazły się jednak na przyzwoitych plusach, może to oznaczać, że po wielu miesiącach, nareszcie te walory wkupiły się w łaski większych graczy.

Polska giełda pomimo dobrych wyników finansowych spółek zachowywała się podobnie od reszty giełd europejskich. Jedynie niemiecki DAX w obawie o spowolnienie gospodarcze oraz duże wydatki związane z pomocą zadłużonym krajom strefy euro sprawował się gorzej od innych indeksów Starego Kontynentu.

Europejskie giełdy w mijającym tygodniu

Bardziej optymistyczni byli amerykańscy inwestorzy. Można było zauważyć, że duża część z nich grała pod wystąpienie Ben Bernanke, nie chcąc przegapić zapowiedzi kolejnego pakietu stymulacyjnego amerykańską gospodarkę - tak jak miało to miejsce rok temu, kiedy to szef Fedu zapowiedział drugi etap skupu obligacji, nazywany zwyczajowo QE2.

Najsłynniejszy inwestor świata wykorzystał letnią wyprzedaż na rynku akcji do uzupełnienia portfela spółek. Zgodnie ze swoją filozofią inwestowania zakupów walorów dokonuje podczas giełdowych zawirowań. Nie inaczej było tym razem, kiedy to kupił akcje mocno poturbowanego słabymi wynikami oraz spadkami kursu Bank of America.

Zakup akcji jednego z największych banków Stanów Zjednoczonych spowodował wzrost kursu nawet o 22 procent. Giełdowi spekulanci bardzo często powielają ruchy legendarnego inwestora wzmacniając impet z jakim dane akcje zyskują.

W mijającym tygodniu cztery spółki należące do indeksu WIG20 opublikowały swoje półroczne sprawozdania finansowe. Tylko jedna z nich zaprezentowała się gorzej od oczekiwań analityków. Mowa tutaj o deweloperze GTC, który zanotował stratę.

Lepiej od szacunków ekspertów wypadły Lotos i PZU. W II kwartale 2011 roku skonsolidowany zysk netto grupy PZU wzrósł do 762 mln zł z 362 mln zł rok wcześniej, z kolei W II kwartale 2011 roku skonsolidowany zysk netto Grupy Lotos przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej wyniósł 253,4 mln zł, wobec 646 mln zł straty w analogicznym okresie 2010 roku.

Najlepiej wypadły walory Getin Holding, które mogły się pochwalić aż siedmiokrotnym wzrostem zysków. Wynik ten był też lepszy od oczekiwań analityków - zakładali oni, że w II kwartale zysk sięgnie 692 mln zł.

Na początku tygodnia jedną z najważniejszych informacji była obniżka ratingu Japonii przez agencję Moody's. Ocena trzeciej gospodarki świata spadła z Aa2 do Aa3, jednak perspektywa została stabilna.

Wśród innych wiadomości makroekonomicznych na uwagę zasługiwały wskaźniki wyprzedzające PMI. Choć wiele z nich było lepszy od prognoz analityków, to jednak przekaz był jasny - wartość poniżej 50 oznacza gorszą koniunkturę gospodarczą.

Warto jeszcze wspomnieć o słabych odczytach indeksu ZEW, który jednoznacznie wskazuje na recesje w Niemczech oraz spowolnienie wzrostu sprzedaży detalicznej w Polsce z blisko 11 do 8 procent.