Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Mysior
|

GPW: Dane popsuły nastroje

0
Podziel się:

Warszawska giełda poruszała się w rytm doniesień, jakie napływały z Ameryki. W efekcie WIG20 w skali tygodnia zanotował 1,5 proc. spadek wartości. Wszystko za sprawą zaskakująco słabych danych z amerykańskiego rynku pracy.

GPW: Dane popsuły nastroje

Warszawska giełda poruszała się w rytm doniesień, jakie napływały z Ameryki. W efekcie WIG20 w skali tygodnia zanotował 1,5 proc. spadek wartości. Wszystko za sprawą zaskakująco słabych danych z amerykańskiego rynku pracy.

Tydzień na warszawski parkiecie zgodnie z przypuszczeniami rozpoczął się od wzrostów. W poniedziałek cały dzień przy niedużych obrotach utrzymywał się popyt na akcje, zwłaszcza największych podmiotów na rynku.

Wzrosty napędzali duzi inwestorzy zainteresowani windowaniem cen akcji w celu poprawy swoich wyników na finiszu okresu, jakim był kończący się jednocześnie miesiąc, kwartał i półrocze. Brak istotnych danych dla giełd tego dnia to zadanie im ułatwił.

Wtorkowa sesja zapowiadała kontynuację scenariusza zapoczątkowanego dzień wcześniej. Jednak pod koniec handlu dobre nastroje szybko się ulotniły, a indeksy ruszyły w dół. Pretekstem do pozbywania się akcji stał się dane z zza oceanu. Wskaźnik zaufania amerykańskich konsumentów niemile zaskoczył giełdowych graczy. I tym sposobem ostatnia sesja miesiąca, kwartału i półrocza na GPW zakończyła się spadkiem.

Bohaterem wtorkowych notowań bez wątpienia był PKO BP. Walne przegłosowało niższą dywidendę, co jednak nie uchroniło walorów giganta przed przeceną na zamknięciu.

Na środowej sesji już z samego rana popyt przystąpił do natarcia i w pierwszych minutach indeksy odrobił to co stracił pod koniec wczorajszych notowań. Poprawa nastrojów była widoczna zwłaszcza na największych europejskich parkietach.
Seria danych jaka napłynęła popołudniu na rynki wprowadziła nieco nerwowości. Doniesienia napływające z największej światowej gospodarki tylko na chwilę zachwiały indeksami. Nie były w jednak w stanie znacząco wpłynąć na wynik środowej sesji. Główne indeksy w Warszawie zakończyły sesję wzrostami. Powodzeniem cieszyły się przede wszystkim spółki z WIG20.

Dane obrazujące kondycję amerykańskiego rynku pracy tym razem negatywnie zaskoczyły analityków. Raport ADP pokazał, że w sektorze prywatnym w czerwcu w USA ubyło 473 tys. miejsc pracy, tymczasem prognozy wskazywały, że spadek wyniesie jedynie 410 tys. Był to dopiero przedsmak tego, co miało trafić do inwestorów następnego dnia.

O losach czwartkowej sesji przesądziła jedna liczba - 9,5. Tyle wyniosła czerwcowa stopa bezrobocia w USA i okazała się najwyższą od 26 lat. Do tego doszedł jeszcze większy od spodziewanego spadek zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. To kolejny mocny cios w amerykańską konsumpcję, która w decydującym stopniu decydowała o sile amerykańskiej gospodarki. Publikowane dane skłoniły inwestorów na giełdach do sprzedaży akcji. WIG20 z neutralnego poziomu zjechał w końcówce ponad 2 proc. pod kreskę.

Piątkowa sesja miała wyjątkowo spokojny przebieg z uwagi na fakt, że giełdy na oceanem mają zaplanowany dzień wolny od pracy. Decyzję o ewentualnym odreagowaniu spadków po fatalnych danych z amerykańskiego rynku pracy inwestorzy do odłożyli do poniedziałku gdy do gry włączą się amerykańscy gracze.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)