GPW: Może tym razem w górę?

Odbicie w górę na rynku akcji nie zadowoli zapewne wielu inwestorów, ale może chociaż na chwilę zatrzyma dalsze spadki. Wczorajsza przecena zapoczątkowana została przez serię kiepskich prognoz dla Polski. Najpierw JP Morgan obniżył prognozę wzrostu polskiego PKB w 2009 r. do 0 procent, a później Morgan Stanley do 1,1 proc. Najmniej oliwy dolała Komisja Europejska, która obniżyła wzrost gospodarczy dla naszego kraju - tylko do 2 proc.

JP Morgan znany jest ze swoich raportów i pewnej dziwnej chimeryczności. Z kolei Morgan Stanley szuka już nowych sposobów na osiągnięcie zysku. Według rynkowych informacji bank wyczarterował supertankowiec do składowania ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej. W najbliższym czasie pojawi się zapewne wiele raportów sugerujących szybki koniec korekty na rynku ropy.

Krajowi inwestorzy mogą jednak liczyć na optymizm krajowych instytucji. Ministerstwo Gospodarki prognozuje, że wzrost PKB w 2008 roku przekroczył 5 proc., zaś w tym roku nie spadnie poniżej 3 procent. Miejmy nadzieję, że jednak rodzima siła analityczna nie pomyli się aż tak bardzo w swoich szacunkach.

Parkiet w Warszawie był wczoraj jednym z najsłabszych w Europie. Gorzej było tylko w Rosji, Irlandii, Grecji i Austrii. Indeks WIG20 ponownie znalazł się blisko listopadowych dołków. Może więc dzisiaj odbić nieco w górę, pod warunkiem, że skutecznie obronimy poziomy wsparcia. Pozytywnie na nasz rynek może oddziaływać oczekiwana wzrostowa sesja w USA po wczorajszej przerwie. Tylko czy wśród inwestorów pozostali jeszcze optymiści?

Warto w tym momencie odnotować dwie wypowiedzi, których znaczenie dla rynku jest dosyć istotne. Premier Chin, Wen Jiabao powiedział, że w Chinach konieczne jest natychmiastowe odwrócenie spowolnienia w gospodarce, aby utworzyć nowe miejsca pracy i utrzymać stabilność społeczną. W najbliższym czasie możemy więc oczekiwać konkretnych działań. Ich efektywność będzie miała wpływ również na inne kraje, a przede wszystkim na największego partnera handlowego - USA.

Tymczasem w Stanach Zjednoczonych, gdzie Barack Obama już może czuć się gospodarzem, Warren Buffet stwierdził, że sytuacja, choć ciężka, nie jest jeszcze taka zła jak podczas Wielkiego Kryzysu. Po takiej opinii natychmiast budzi się we mnie wrodzony sceptycyzm. Jeżeli nie jest jeszcze taka zła, to kiedy będzie? Z drugiej jednak nie sądzę, aby Buffet doradzający nowemu prezydentowi ryzykował własne środki inwestując m.in. w banki.

Z krajowego podwórka warto zauważyć próbę wyjścia z poważnej zapaści finansowej spółki. Odlewnie Polskie, która z powodu strat na opcjach, złożyły wniosek o upadłość z możliwością zawarcia układu z wierzycielami. Oczywiście firma liczy na porozumienie z bankami. Czy instytucje te będą jednak chętne pomóc spółce? Inwestorzy najwyraźniej nie podzielają jeszcze optymizmu zarządu. Podczas wczorajszej sesji tej spółki straciły ponad 45 proc.

• Notowania GPW bez opóźnień tylko w serwisie Mystock.pl