*Wczoraj warszawska giełda wyznaczała standardy w traceniu na wartości. Wśród głównych parkietów na niechlubnym czele mogąc pochwalić się największą zniżką sięgającą 6,21% na WIG20 (1843,20pkt) i 5,01% na WIG (29975,36pkt). *
W Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych spadki sięgały 3%, a dokładnie: DAX -3,02%; CAC40 -3,04%; S&P500 -3,06%; DJIA -2,35% i NASDAQ -3,35%. Lokomotywami spadków były spółki surowcowe (co nie jest zaskoczeniem) ale w tyle nie pozostawał także sektor finansowy. Naprawdę trudno wytłumaczyć dlaczego na warszawskim parkiecie mieliśmy do czynienia z tak dużymi spadkami oraz bezproblemowym przełamywanie istotnych wsparć. O ile fakt piątkowego wygasania kontraktów terminowych mógł sztucznie zawyżyć notowanie i sprowadzić korektę na początku notowań to późniejsze zachowanie inwestorów i ich zdecydowany odwrót od ryzyka jest zaskakujący.
Katalizatorem inicjującym to zachowanie mogło być przekonanie o zbliżającej się większej korekcie oraz raport Banku Światowego, którym obniżone prognozę globalnego PKB do -2,9%. Niemniej wczorajsze przełamanie wsparć w okolicy 1900-20pkt oraz wejście w zakres majowych wahań jest złym zwiastunem. Podczas dzisiejszej sesji prawdopodobnie nastąpi wyhamowanie spadków, jednak pesymistyczne nastroje i słabość otoczenia każą ze sceptycyzmem podchodzić do możliwości szybkiego i łatwego zanegowania wczorajszego ruchu.
