Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

GPW: Oszczędności nie pomogły. Bernanke także

0
Podziel się:

Czwartkową sesję wszystkie najważniejsze indeksy warszawskiej giełdy kończyły pod kreską. Nie pomogło zatwierdzenie oszczędności przez włoski Senat. Nie wsparły też słowa szefa Fedu.

<a href="http://www.facebook.com/zawadzki.moneypl" rel="nofollow" target="_blank"><b>Paweł Zawadzki</b>, analityk Money.pl</a>
<br /><br />
Komentator wydarzeń gospodarczych i giełdowych. Zwolennik analizy technicznej, popartej podstawowymi badaniami sytuacji finansowej spółek i racjonalnego podejścia do finansów osobistych.
<a href="http://www.facebook.com/zawadzki.moneypl" rel="nofollow" target="_blank"><b>Paweł Zawadzki</b>, analityk Money.pl</a> <br /><br /> Komentator wydarzeń gospodarczych i giełdowych. Zwolennik analizy technicznej, popartej podstawowymi badaniami sytuacji finansowej spółek i racjonalnego podejścia do finansów osobistych.

Czwartkową sesję wszystkie najważniejsze indeksy warszawskiej giełdy kończyły pod kreską. Nie pomogło zatwierdzenie oszczędności przez włoski Senat. Nie wsparły też słowa szefa Fedu.

Ostatecznie WIG20 zniżkował dziś o 0,74 procent. Odpowiednio 0,8 i 0,5 procent straciły mWIG40 i sWIG80. Obroty w skali całego parkietu nie przekroczyły 600 mln złotych.

Inwestorów z Warszawy do kupowania akcji nie zachęciły niezłe dane z amerykańskiej gospodarki. W końcówce sesji nie pomogło im także zatwierdzenie przez włoski senat programu, którego realizacja ma przynieść w ciągu trzech lat ponad 70 mld euro oszczędności.

Chętnym do kupowania akcji nie wystarczyły także słowa szefa Fedu. Ben Bernanke powtórzył dziś _ zapewnienie _, że amerykański bank centralny może wpompować w gospodarkę kolejne miliardy dolarów, jeśli będzie źle się w niej działo. Konkrety jednak nie padły.

Amerykańskie indeksy zanotowały niezły początek sesji, jednak później całkiem szybko powróciły w okolice wczorajszych zamknięć. W takiej atmosferze warszawskie wskaźniki notowania kończyły przeceną zbliżoną do spadków na najważniejszych parkietach w Europie.

W centrum uwagi wciąż pozostawało wczorajsze ostrzeżenie agencji ratingowej Moody's, która pogroziła obniżeniem wiarygodności kredytowej USA jeśli Demokraci nie dogadają się z Republikanami. Inwestorów nie ucieszył także brak rozstrzygnięć w sprawie planu pomocowego dla Grecji.

W WIG20 najmocniejszej przecenie uległy Lotos i BRE Bank. Ich akcje poszły w dół o niemal 3,4 i 2,3 procent. Tylko cztery spółki notowania kończyły nad kreską. Akcje Telekomunikacji Polskiej i Kernela wzrosły o prawie 1 i niemal 2 procent. Minimalnie nad kreską znalazły się natomiast PZU i Bogdanka.

GPW: Dane zaskoczyły. Inwestorzy jednak ostrożni

Paweł Zawadzki, godzina 15:18

Nie najgorsze wiadomości z amerykańskiej gospodarki zwiększają szanse na udany początek notowań za Oceanem. Jest zatem szansa, że poprawią także atmosferę na rodzimej giełdzie.

Obecnie tracą wszystkie indeksy warszawskiej giełdy. Przecena WIG20, mWIG40 i sWIG80 jest bardzo zbliżona i sięga od 0,5 do 0,7 procent.

W tym samym czasie na około 1-proc. plusie znajdują się kontrakty terminowe na główne amerykańskie wskaźniki.

Pozytywnie zaskoczyła liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych - w ubiegłym tygodniu znalazła się na poziomie 405 tysięcy i była niższa zarówno od poprzedniego tygodnia (427 tysięcy), jak i szacunków analityków, którzy spodziewali się 413 tysięcy nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.

Sprzedaż detaliczna wzrosła o symboliczne 0,1 procent, jednak to i tak lepie niż oczekiwano, ponieważ rynek spodziewał się takiej dynamiki, jednak z minusem. Dodatkowo poprawia ich wymowę fakt, że minimalnie w górę zrewidowano dane majowe. Nieco rozczarowała natomiast sprzedaż bez samochodów.

Przyzwoite dane poprawiły nieźle już wcześniej wypadające kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy. Te obecnie oscylują w okolicach 1 proc. powyżej wczorajszego zamknięcia. Trochę poprawiła się także sytuacja w przypadku warszawskich indeksów, jednak inwestorzy wciąż są bardzo ostrożni.

GPW: Włosi sprzedali obligacje. Inwestorzy pozbywają się akcji

Arkadiusz Droździel, godzina 12:35

Udana aukcja włoskich obligacji nie zrobiła żadnego wrażenia na inwestorach giełdowych. Wręcz przeciwnie spadki na giełdach przyspieszyły.

WIG20 traci około procent, a mWIG40 i sWIG80 mniej niż pół procent. Tempo spadków przyspieszyło także nieco na giełdach w Europie. Tanieją również kontrakty na indeksy amerykańskie co zwiastuje spadki na otwarciu handlu za Oceanem.

I to właśnie brak porozumienia pomiędzy Demokratami i Republikanami w sprawie podwyższenia limitu zadłużenia budzi największe obawy wśród inwestorów. Ich nastawienia nie zmieniła udana aukcja obligacji włoskich. Rentowność dziesięcioletnich wyniosła 4,93 proc. (ostatnio wyniosła 5,3 proc.), a sprzedaż 4,97 mld euro, czyli tylko 30 mln euro mniej niż rząd chciał maksymalnie sprzedać.

Wśród akcjonariuszy warszawskich blue chipów największe straty ponoszą posiadacze papierów Lotosu i BRE Banku tracą oni ponad dwa procent.

GPW: Szef Fed nie oczarował inwestorów

Arkadiusz Droździel, godz. 9:35

Zapowiedź szefa Fed, że możliwe jest uruchomienie kolejnego programu wykupu obligacji od banków ma niewielki wpływ na inwestorów w Europie na początku handlu.

Indeksy giełd we Frankfurcie nad Menem, Londynie i Paryżu tracą około pół procent. Podobnie zachowuje się WIG20. Tylko nieco lepiej radzą sobie mWIG i sWIG80.

Inwestorzy na Starym Kontynencie większe znaczenie - niż do zapowiedzi o możliwości uruchomienia kolejnego programu wykupu obligacji - przykładają do informacji, że agencja ratingowa Moody's może obniżyć ocenę wiarygodności USA. Byłby to taki pierwszy przypadek od niemal 100 lat. Obawy analityków wzbudzają przedłużające się negocjacje Demokratów i Republikanów w sprawie podwyższenia limitu deficytu budżetowego za Oceanem.

Jeżeli konsensus nie zostanie zawarty do końca lipca, to 2 sierpnia rząd federalny nie będzie miał pieniędzy nie tylko na pensje dla pracowników administracji publicznej, ale także na obsługę zadłużenia. To może wywołać trudne do wyobrażenia zawirowania na rynkach finansowych.

Nastroje mogą się nieco poprawić, jeżeli Włochom uda się sprzedać na dobrych warunkach obligacje na dzisiejszej aukcji. Rząd włoski chce zaoferować papiery za 3-5 mld euro.

Najlepiej wśród blue chipów i średnich spółek z GPW wypadają papiery Petrolivestu, które zyskują ponad dwa procent. To efekt informacji, że spółka nabyła 100 proc. udziałów od Prokom Investments w Pomorskich Farmach Wiatrowych.

GPW: Bernanke dał pretekst do odbicia. Inwestorzy skorzystają?

Łukasz Pałka, godz. 6:21

Zapowiedź o tym, że Fed będzie dalej drukował puste dolary, powinna nieco odciągnąć uwagę inwestorów od kłopotów strefy euro To może jednak nie wystarczyć, by zachęcić ich do wzmożonego kupowania akcji.

Można powiedzieć, że Ben Bernanke powiedział wczoraj to, na co gracze na całym świecie czekali od Kiku miesięcy. Przyznał, że amerykański bank centralny będzie dalej stymulował tamtejszą gospodarkę, a to dla inwestorów sygnał, że na rynku nie zabraknie pieniądza do kupna akcji i surowców. Słowem, pojawia się szansa na powrót hossy.

Pytanie tylko, czy inwestorzy w to uwierzą. Wciąż nie wiadomo przecież nie tylko, co dalej ze strefą euro, ale również co z USA. Bo chociaż Bernanke mówił o kolejnej rundzie wspierania gospodarki przez Fed, to ostrzegł również, że bez podniesienia limitu zadłużenia USA, wszystkim grożą poważne turbulencje. A decyzji o podniesieniu pułapu długu wciąż nie ma.

Wczorajsza zapowiedź prezesa Fed ani na chwilę nie wyjaśnia więc rynkowej sytuacji, która jest bardzo napięta. Dlatego więc na mocne wzrosty na GPW na razie chyba nie ma co liczyć, bo inwestorzy skupieni na kolejnych doniesieniach z Europy, wolą raczej wstrzymywać się z decyzjami inwestycyjnymi.

Sesja na GPW może się więc dziś rozpocząć od wzrostów, jednak wcale nie jest powiedziane, że optymistyczna atmosfera utrzyma się do końca handlu. Ten optymizm po raz kolejny mają szansę zepsuć dane makroekonomiczne, które poznamy po południu. O godzinie 14.30 polskiego czasu Amerykanie opublikują najnowsze informacje o sprzedaży detalicznej w USA, a także na temat liczby tzw. nowych bezrobotnych. Ostatnio te liczby nie napawały optymizmem i zachęcały raczej do sprzedaży niż kupna akcji. Teraz prognozy są nieco słabsze od poprzednich odczytów, więc dla potrzymania hossy inwestorzy potrzebują pozytywnego zaskoczenia.

Na rynki nie napłyną dziś poza tym żadne informacje makroekonomiczne, które mogłyby znacząco wpłynąć na decyzje inwestorów. Widać również, że gracze nieco uodpornili się na doniesienia z pogrążonej w kryzysie strefy euro.

dziś w money
giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)