Dziś na otwarciu indeksy mocno spadły negując wczorajszy zaskakujący wzrost na koniec dnia. Zaraz potem wskaźniki zaczęły powoli odrabiać straty. WIG20 powrócił ponad poziom 1700 pkt notując ponad 3 proc. stratę. Po godz. 13 znów podaż zaczęła dyktować warunki i WIG20 ponownie zaczął się osuwać w kierunku porannych minimów.
Spadki nie są zaskoczeniem jeśli spojrzymy na to co dzieje się wokół rynku. Recesja dotarła już do naszej zachodniej granicy. Kolejny kwartał z rzędu kurczyła się niemiecka gospodarka. Tym razem spadek PKB wyniósł0,5 proc.
Niezbyt pomyślne dla inwestorów wnioski można wyciągnąć również z publikowanych dzisiaj raportów kwartalnych. Negatywnie zaskoczył zwłaszcza Lotos, który pokazał bardzo słabe rezultaty za III kwartał. Lepiej spisał się za to Orlen, biorąc pod uwagę wynik operacyjny. Negatywnie zaskoczyły wyniki Agory, które były wyraźnie słabsze od oczekiwań rynkowych. Spółka zanotowała 16 proc. spadek cen akcji podobnie jak GTC i CEZ. Spadek cen miedzi, do najniższego poziomu od 3 lat, odbił się z kolei na kursie miedziowego koncernu KGHM, spychając go ponad 7 proc. w dół.
Wczorajsza skala spadków na amerykańskim rynku akcji oraz bliskość październikowych dołków sugerowały, że w Nowym Jorku może dojść do odbicia. Niestety po południu napłynęły zaskakująco słabe dane z rynku pracy w USA. Tygodniowy przyrost osób bezrobotnych przekroczył poziom 500 tys. i był najwyższy od 7 lat. To osłabiło wiarę inwestorów w odreagowanie wczorajszych spadków na Wall Street. Początek sesji za Oceanem wskazywał na brak zdecydowania inwestorów i chęci do odreagowania ostatnich spadków na co wskazuje zachowanie amerykańskich indeksów po otwarciu notowań.
Ostatecznie indeks WIG20 poszedł w dół o 4,29 proc. do 1683 pkt. Szerszy wskaźnik WIG spadł o 3,22 proc. do poziomu 26.702 proc. Obroty na całym rynku wyniosły 1,4 mld zł.