WIG 20 już na starcie stracił 2,2 procent. Pozostałe indeksy również otworzyły się z dużo niższego pułapu od poprzedniego.
Słabe rozpoczęcie było jednak do przewidzenia po spadkach na giełdach amerykańskich w piątek. A jeszcze bardziej nastroje wśród inwestorów pogorszyły się po wynikach poniedziałkowych sesji w Azji, gdzie wszystkie najważniejsze giełdy zakończyły dzień na wyraźnych minusach. Najwięcej - prawie 6 proc. - stracił główny indeks chińskiej giełdy. To efekt spadku wartości inwestycji bezpośrednich w tym kraju.
Posiadaczom akcji notowanych na tamtejszych giełdach nie pomogły także gorsze od oczekiwań dane z gospodarki japońskiej. Choć po raz pierwszy od czterech kwartałów PKB Kraju Kwitnącej Wiśni było na plusie, to jednak mniej niż oczekiwali analitycy.
W kolejnych godzinach handlu na warszawskim parkiecie sytuacja nie uległa poprawie. Wręcz przeciwnie - około godziny 11.00 WIG 20 był ponad 3,3 proc. poniżej zamknięcia z piątku.
Od tego momentu do godziny 15:30 nastroje ulegały nieznacznej, aczkolwiek systematycznej poprawie, a indeksy wróciły do poziomów z otwarcia. Ponownie zaczęły jednak tracić na wartości wraz z kiepskim otwarciem giełd amerykańskich, gdzie wszystkie główne indeksy od początku sesji były 2 proc. poniżej piątkowego zamknięcia. I to pomimo lepszych od oczekiwań danych, obrazujących aktywność sektora wytwórczego w regionie Nowego Jorku (NY FED Mfg. wzrósł w sierpniu do 12,08 pkt. z -0,55 pkt. w lipcu, podczas kiedy oczekiwano zaledwie 3,00 pkt).
W tym przypadku przeważyły jednak niezbyt dobre informacje z amerykańskiego sektora bankowego. W piątek ogłoszono bowiem największe w tym roku bankructwo banku.
W tej sytuacji nie było szans, by sesja w Warszawie miała optymistyczne zakończenie. Nasza giełda zakończyła dzień na wyraźnych minusach. Najwięcej stracił WIG 20 - ponad 3 procent.
To jednak nie powinno dziwić, jeżeli liderami spadków w obrębie tego indeksu były spółki o największym w nim udziale. PEKAO SA i PKO BP straciły ponad 5 procent, a TPSA niemal tyle samo.
Jedynym pocieszeniem dla inwestorów w Warszawie może być to, iż dziś na czerwono była cała Europa. Najgorzej wyglądała sytuacja w Rosji i Czechach. Główny indeks moskiewskiej giełdy stracił ponad 5 proc. a praskiej ponad 3,5 procent.