Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Inwestorzy mogą czuć się rozczarowani. Amerykanie zawodzą

0
Podziel się:

Pogorszenie się nastrojów na giełdach za Oceanem, po serii kiepskich danych z tamtejszej gospodarki, miało decydujący wpływ na ostatnią fazę sesji na GPW.

  Arkadiusz Droździel ,analityk Money.pl 
  
Od kilkunastu lat analizuje procesy zachodzące w gospodarce i na rynkach finansowych. Zwolennik inwestowania w dłuższym horyzoncie czasowym.
Arkadiusz Droździel ,analityk Money.pl Od kilkunastu lat analizuje procesy zachodzące w gospodarce i na rynkach finansowych. Zwolennik inwestowania w dłuższym horyzoncie czasowym.

Do startu handlu na Wall Street główne indeksy warszawskiego parkietu utrzymywały się na pokaźnych plusach. To głównie efekt optymistycznego zakończenia unijnego szczytu oraz rosnących szans na dogadanie się Greków z prywatnymi wierzycielami co do skali redukcji greckich długów. Ostatnie kilkadziesiąt minut handlu na GPW upłynęło jednak pod dyktando sprzedających akcje po tym jak się okazało, że giełdach. Spadki indeksów w Warszawie wyraźnie przyspieszyły, by ostatecznie zakończyć dzień - choć na plusach - to jednak około punkt procentowy poniżej poziomów sprzed rozpoczęcia notowań na Wall Street.

Podobnie zachowały się giełdy w Europie, gdzie również do czasu startu za Oceanem wyraźną przewagę posiadali kupujący akcje.

Getin Holding i JSW to spółki z WIG20, które dały największe zyski swoim akcjonariusze. Obie zyskały ponad 5 procent. Znacznie ponad 2 procent wzrósł kurs Banku Handlowego, Lotosu, KGHM.

Najmniej powodów do zadowolenia wśród blue chipów mieli posiadacze akcji Asseco Poland, których kurs spadł o ponad 2 procent.

GPW: Amerykanie psują dobre nastroje na giełdach

Arkadiusz Droździel, godz. 16:10

Kiepskie dane z amerykańskiej gospodarki ograniczają zapał inwestorów do kupowania akcji na europejskich parkietach.

Indeks największych spółek w Warszawie zyskuje około procent. Przed otwarciem handlu za Oceanem wzrost wynosił ponad 1,5 procent. Podobnie wygląda sytuacja na europejskich parkietach.

Głównym powodem pogorszenia się nastrojów na giełdach jest seria gorszych od oczekiwań danych z amerykańskiej gospodarki. Jeszcze przed sesją na Wall Street okazało się, że indeks S&P/CS20, który mierzy zmiany cen sprzedaży nieruchomości w największych metropoliach za Oceanem, spadł w listopadzie o 3,7 proc., a spodziewano się obniżki o 3,3 procent.

Zdecydowanie większą wagę miały jednak dane opublikowane już po starcie notowań w USA. Najpierw indeks Chicago PMI, który określa nastroje wśród przedsiębiorców w okolicach tego miasta, zamiast wzrosnąć w styczniu do 63,1 punktów z 62,5 punktów w grudniu, spadł do poziomu 60,2 punktów.

Nieco później podano kluczowe dane dzisiejszej sesji - zmiana indeksu Conference Board, który określa oczekiwania konsumentów co do ich przyszłej sytuacji. Wynik na poziomie 61,1 punktów mocno jednak rozczarował inwestorów. Prognozowano bowiem, że wzrośnie on do 68,2 punktów, czyli najwyżej od lutego 2011 roku.

Wśród spółek z WIG20 nadal najlepiej radzą sobie papiery Getin Holdingu, które drożeją o ponad 6 proc., a także GTC i JSW, które zyskują ponad 4 procent. Ponad trzyprocentowy zarobek jest udziałem akcjonariuszy KGHM.

Największe straty ponoszą natomiast posiadacze akcji Asseco Poland. Papiery spółki tanieją o ponad 2 procent.

Znakomite nastroje na giełdach. Co może je zmienić?

Maciej Rynkiewicz, 12:50

Na półmetku notowań giełda w Warszawie notuje bardzo przyzwoite wzrosty. Kurs największych spółek dzieli od ważnego, technicznego poziomu już niewiele ponad 50 punktów. Jednak inwestorów przy Książęcej w drugiej części notowań czeka poważny test.

Chwilę po południu indeks WIG20 przełamał dzisiejszą linię oporu (okolice 2340) i zmierza do poziomu 2400 punktów. Inwestorów czekających na wzrosty cieszyć może w dodatku fakt, że na okresy największych wzrostów przypadały największe dzisiaj obroty. Kupujący są dziś wyraźnie w natarciu.

Czy dobre humory uda się utrzymać? Na odpowiedź trzeba będzie prawdopodobnie poczekać do 15:45, kiedy to pojawią się wiadomości o nastrojach w sektorze wytwórczym rejonu Chicago. Analitycy prognozują, że tamtejszy indeks PMI wyniesie 63 punkty, o jeden więcej niż w grudniu. Gdyby wynik okazał się jeszcze lepszy, to z pewnością wpłynie to pozytywnie wpłynie na rynki - rejon Chicago to obecnie jeden z największych okręgów przemysłowych na świecie.

Jeszcze ważniejsze dane pojawią się piętnaście minut później. Równo o 16:00 Conference Board opublikuje ważne wiadomości na temat sektora prywatnego. Ekonomiści szacują, że indeks zaufania konsumentów, mierzony wśród amerykańskich gospodarstw, wzrósł w styczniu do poziomu 68 punktów. To o 3,5 punktu więcej, niż w grudniu.

Już po szczycie. Zobacz reakcję na giełdach

Maciej Rynkiewicz, 9:35

Inwestorzy poprawnie przewidzieli, że na spotkaniu przywódców Unii Europejskiej nie zapadną kluczowe decyzje w sprawie zadłużenia Grecji. Większość europejskich parkietów otworzyła się na plusach.

Całkiem dobrze na tym tle wypada parkiet w Warszawie. Indeksy WIG20 i mWIG40 zyskały do tej pory około 0,7 proc., a mniejszy sWIG80 ponad 0,6 procenta. Dla porównania, paryski CAC40 zyskuje już ponad 1 procent.

Warto jednak dodać, że parkiet przy Książęcej jako jeden z niewielu wśród europejskiego grona zakończył poniedziałek na plusie. Od rana pewnego rodzaju _ obciążeniem _ jest dla WIG20 też sama końcówka wczorajszych notowań, w której inwestorzy zdołali _ wybić _ indeks na 0,44-procentowy plus.

Inwestorzy zignorowali widać europejskich polityków i skupili się na pozytywnych danych o produkcji przemysłowej w Japonii. Wiadomość zaskoczyła analityków, którzy prognozowali ją na poziomie 2,9 procenta, tymczasem okazało się, że ta wzrosła z miesiąca na miesiąc o 4 procent.

Nieco mniej ważne dla graczy były za to wiadomości o sprzedaży detalicznej w Niemczech. To dobrze zwłaszcza dla inwestorów chętnych na wzrosty, bowiem wskaźnik niespodziewanie spadł o 1,4 procenta (ekonomiści prognozowali wzrost na poziomie 1 procenta).

GPW: Portugalia może ciążyć na indeksach

Artur Nawrocki, 30.01 godz. 23:00

Na wtorkowej sesji inwestorzy będą pod presją nastrojów panujących na innych parkietach europejskich. Wprawdzie dzień wcześniej udało się nam oprzeć pesymizmowi i wyjść na plusy, to na kolejnej sesji może już nie być tak łatwo. Dochodzi do tego czynnik ryzyka w postaci słabości Portugalii i niepewność dotycząca ustaleń na szczycie UE.

Choć wydaje się, że kluczowe decyzje zapadają na szczycie Unii Europejskiej, to prawdziwy wyrok wydały rynki finansowe. W poniedziałek rentowność dziesięcioletnich portugalskich obligacji skarbowych wzrosła do 17,4 procenta. Najprostszą interpretacją tego sygnału jest to, że w Portugalii powtórzy się scenariusz grecki.

Tymczasem na Greków mają pomysł Niemcy. Chcą powołania instytucji, która będzie kontrolowała i zatwierdzała ich budżet, a w razie zbyt dużych wydatków prawo weta. Domagają się także takiego zapisu w prawie greckim, który będzie wymagał stawiania spłaty odsetek zobowiązań przed innymi wydatkami.

Przebieg sesji na Wall Street jest jednym z niewielu czynników mogących wpłynąć pozytywnie na WIG20. Wprawdzie indeks S&P500 zakończył dzień 0,25 procentową stratą, to jednak tuż po otwarciu zniżkował ponad 1 procent. W miarę upływu czasu odrabiał spadki, głównie dzięki doniesieniom ze szczytu UE, gdzie europejscy oficjele dochodzili do porozumienia w sprawie paktu fiskalnego czy Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego.

Tym razem analiza techniczna nie pozwala być optymistą podczas wtorkowych notowań. Wprawdzie poniedziałek był wzrostowy dla WIG20 i wybroniony został poziom 2300 punktów, ale indeks osiągnął to dzięki samej końcówce sesji, co nie jest dobrym prognostykiem. To wszystko działo się przy niskich obrotach - widać, że byki tracą siły.

Wtorkowa sesja nie będzie obfitować w wiele istotnych informacji makroekonomicznych, aczkolwiek inwestorzy mogą zwrócić uwagę na dane o produkcji przemysłowej w Japonii, gdzie analitycy prognozują wzrost 2,9 proc. w skali miesiąca. W ciągu dnia będą publikowane informacje dotyczące bezrobocia zarówno w krajach strefy euro, jak i samym Eurolandzie.

Po południu światło dzienne ujrzą dwa amerykańskie wskaźniki - PMI Chicago oraz indeks zaufania konsumentów Conference Board. Eksperci spodziewają się, że oba indeksy wzrosną w stosunku do poprzedniego miesiąca. Jeśli prognoza się sprawdzi, to wskaźnik konsumentów będzie miał największą wartość od roku. Warto również zwrócić uwagę na wyniki dwóch amerykańskich spółek - Exxon Mobil i Pfizer, które zostaną opublikowane jeszcze przed sesją na Wall Street.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)