Z pewnością gdyby taka seria danych, jakie mieliśmy w ostatnich trzech dniach, zdarzyła się na rynku wyprzedanym to inwestorzy nie zastanawialiby się długo nad kupnem akcji. Sesja rozpoczęła się od ostrego, jak na warunki amerykańskie, zjazdu w dół. FDIC (instytucja ubezpieczająca depozyty w USA) dodał do listy banków z problemami kolejnych 111 banków, co mogło zagłuszyć inne informacje płynące z rynku. Obecnie lista obejmuje 416 banków i jest to największa liczba od 15 lat.
Spadki potęgowała taniejąca o ponad 2% ropa. Po pół godzinie sesji S&P500 zanotował dzienne minimum na poziomie 1016 pkt, spadając wówczas o 1.1%. Poprawa (nie po raz pierwszy) rozpoczęła się, gdy zakończyła się sesja europejska. Od tego momentu indeksy ruszyły w górę, prowadzone przez banki i dźwigającą się ropę. Na dwie godziny przed końcem sesji indeks wyszedł na plus, a godzinę później zanotował dzienne maksimum rosnąc o 0.5%. Ostatecznie S&P500 zakończył dzień wzrostem o 0.28%, Dow Jones zyskał 0.39%, a Nasdaq o 0.16%.
Najlepszym sektorem na rynku był sektor dóbr kapitałowych. We wczorajszym raporcie o zamówieniach były bardzo dobre informacje dla tej branży (rosnące zamówienia, rosnące dostawy), które wskazują, że przedsiębiorstwa amerykańskie mogą zacząć zwiększać inwestycje szybciej niż sądzono. A jeśli będą zwiększać inwestycje będą kupować właśnie drogie dobra kapitałowe. Wczoraj reakcji na raport nie było, ale dziś sektor wzrósł o 1.1%. Mocno wzrósł m.in. Boeing (+8.4%). Spółka poinformowała, że oczekiwany i wielokrotnie przekładany pierwszy lot Dreamlinera 787 odbędzie się jeszcze w tym roku. Pierwsze dostawy spodziewane są natomiast na 4 kwartał przyszłego roku.
Dobrze radziły sobie też surowce (Alcoa +1.1%) i sektor finansowy. Oba sektory zyskały 0.8%. W New York Post pojawiła się informacja, że znany zarządzający John Paulson nabył do swojego funduszu akcje Citigroup. Kurs banku wzrósł o 9.7%. Po spadkach na początku sesji kursy innych największych banków też zakończyły dzień wzrostami. Bank of America wzrósł o 0.7%, a JP Morgan o 0.3%. American Express zyskał 2.5% i był drugą najlepszą spółką (po Boeing'u) w Dow Jones.
Mimo, że ostatecznie ropa dziś wzrosła o ponad 1%, to największe spółki energetyczne nie zdołały wyjść na plus, choć istotnie zredukowały straty z pierwszych godzin sesji. Exxon spadł dziś o 0.7%, a Chevron o 0.1%.
Przed sesją poznaliśmy dane makro. Okazało się, że obawy rynku o rewizję PKB za drugi kwartał w dół do -1.5% z -1% nie sprawdziły się. Spadek PKB wyniósł 1% (annualizowany) tak jak wstępnie oszacowano. W górę zrewidowano eksport netto i wydatki konsumentów. W dół zrewidowano zapasy, co akurat jest korzystne, gdyż te zredukowane zapasy nie obciążą PKB w tym kwartale.
Mniej uwagi poświęca się w serwisach tzw. sprzedaży ostatecznej (PKB pomniejszone o zmianę w zapasach gospodarstw domowych), a jest to miara, która daje lepszy obraz bieżącego tempa wydatków w gospodarce niż PKB. Po spadku w I kwartale (trzeci kwartał spadku) o 4.1% sprzedaż ostateczna wzrosła w drugim o 0.4%. Oczywiście dane za drugi kwartał to już przeszłość, ale większa redukcja zapasów w minionym kwartale oraz poprawa sprzedaży ostatecznej dobrze rokują na ten i następne kwartały.
Trzeci tydzień z rzędu liczba nowych wniosków o zasiłki jest wyższa od prognoz. Nowych wniosków było w minionym tygodniu 570 tys. w porównaniu z 580 tys. tydzień wcześniej (rewizja z 576 tys.). Średnia 4-tygodniowa spadła z 571 tys. do 565.75 tys. Liczba kontynuowanych zasiłków spadła istotnie do najniższego poziomu od kwietnia, jednak interpretacja tej danej jest utrudniona ze względu na dużą liczbę wygasających zasiłków.