Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Nikt nie chce wyjść przed szereg

0
Podziel się:

Warszawska giełda wykazuje wciąż oznaki siły. Można powiedzieć, że to dość typowe zachowanie rynku, który jest rozgrzany ostatnimi zwyżkami.

Nikt nie chce wyjść przed szereg

Wygląda trochę tak, jakby nikt nie chciał wyjść przed szereg i pierwszy realizować zyski. Do tego potrzeba mocniejszych przesłanek, że dobra passa na świecie się kończy. Jeden, nawet dość mocny spadek, to za mało, by przestraszyć naszych inwestorów. Jednocześnie widać, jak duży wpływ na sytuację na naszym parkiecie ma przebieg zdarzeń na świecie.

Pozytywne zakończenie środowej sesji zawdzięczaliśmy temu, że amerykański parkiet w pierwszej godzinie wczorajszych notowań trzymał się mocno. Korzystnie zakończyć sesję było tym łatwiej, że aktywność inwestorów była mniejsza niż dzień wcześniej. To dawało sygnał, że nie pojawiła się nadmierna podaż i podtrzymywało wiarę w kontynuację zwyżek.

Inwestorzy nie zawiedli się i rynek w USA odrobił połowę strat z wtorku. To jednak nie wpłynęło na dzisiejsze nastroje u nas. Zaczęliśmy dzień na tym samym poziomie co wczoraj skończyliśmy. Jednak po kilku kwadransach zeszliśmy pod kreskę. To wskazuje, że czeka nas kolejny dzień wyczekiwania na rozwój wypadków na świecie.

W Ameryce coraz mocniej niepokoją doniesienia gospodarcze. Po tym, jak dzień wcześniej rozczarowała sprzedaż detaliczna, tak wczoraj źle wypadła produkcja przemysłowa. Dziś uwagę przyciągną głównie wiadomości z rynku pracy oraz nieruchomości. Reakcja szczególnie na te drugie może być silna, bo w ostatnim czasie pojawiało się coraz więcej głosów, że rynek nieruchomości sięgnął dna i stopniowo sytuacja zacznie się poprawiać.

W tym kontekście dzisiejsze dane będą testem takich oczekiwań. Innego rodzaju testem oczekiwań były dzisiejsze dane o kondycji chińskiej gospodarki. W trzech pierwszych miesiącach wzrost gospodarczy obniżył się tam do 6,1%. Podano jednocześnie, że przyspieszył w marcu wzrost sprzedaży detalicznej, ale przy tym spadła dynamika wzrostu produkcji przemysłowej. Na kanwie tych danych trudno więc mówić, że gospodarka Państwa Środka wychodzi z impasu. Wydaje się, że bez poprawy globalnej koniunktury będzie to bardzo trudne, a nadzieje na to, że Chiny staną się forpocztą globalnej poprawy koniunktury są złudne.

Warto jeszcze odnotować poprawę nastrojów inwestorów na świecie, którą wykazało badanie Bloomberga. Są najlepsze od połowy minionego roku. Takie badania traktuje się kontrariańsko, więc szybkie ocieplenie klimatu jest raczej sygnałem ostrzegawczym na przyszłość.


Wykres dnia

Spadek w ujęciu rocznym przyspieszył do 12,8% z 11,8% miesiąc wcześniej. Tak szybko produkcja zmniejszała się ostatni raz zaraz po II Wojnie światowej. Nawet w trakcie szoków naftowych z I połowy lat 70. było nieznacznie lepiej. Jednocześnie szybko zmniejsza się wykorzystanie mocy produkcyjnych. Sięga ono obecnie zaledwie 69,3%. Tak niska nie była od przynajmniej 40 lat.

Z jednej strony pokazuje to potencjał zwiększania produkcji bez dodatkowych inwestycji, z drugiej potwierdza, jak niewielki jest popyt w gospodarce i jakie koszty muszą ponosić przedsiębiorstwa w związku z utrzymaniem parku maszynowego, z którego nie uzyskuje przychodów. Na krótką metę jest to więc niekorzystne zjawisko. Na dłuższą - daje możliwości szybkiej poprawy wyników spółek produkcyjnych, jeśli tylko zwiększy się popyt na ich produkty.


Rynek surowców

Rynek surowców w dalszym ciągu pozostaje w tyle za rynkami akcji. Od wielu tygodni tkwi w trendzie bocznym. Kwiecień przynosi zwyżki cen metali przemysłowych, w czym znajdują odbicie nadzieje na osiągnięcie dołka przez rynek nieruchomości w USA. Stabilne są ceny paliw, co jest pochodną silnych tendencji recesyjnych i ciągłego zmniejszania się prognoz popytu na ropę naftową. Słabo prezentują się ceny metali szlachetnych, co ma związek ze zjawiskami deflacyjnymi na świecie.

ZOBACZ TAKŻE:

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)