Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Barembruch
|

Nudny czwartek, ciekawy piątek?

0
Podziel się:

Po nudnym czwartku - indeks WIG20 zanotował symboliczny spadek o 0,03 proc., zaś indeksy mniejszych spółek mWIG i sWIG poszły w górę o 0,6-0,7 proc. - na parkiecie jest duże prawdopodobieństwo, że w piątek gracze powodów do nudy mieć już nie będą.

Nudny czwartek, ciekawy piątek?

Po nudnym czwartku - indeks WIG20 zanotował symboliczny spadek o 0,03 proc., zaś indeksy mniejszych spółek mWIG i sWIG poszły w górę o 0,6-0,7 proc. - na parkiecie jest duże prawdopodobieństwo, że w piątek gracze powodów do nudy mieć już nie będą.

Podane w czwartek po południu naszego czasu dane na temat liczby bezrobotnych w USA oraz zamówień w przemyśle tego kraju były słabsze, niż się spodziewano, co może wywrzeć piętno na notowaniach giełdowych na Starym Kontynencie - także w Polsce.

Ciekawe, czy może się zachwiać wypracowana przez ostatnie dwa dni równowaga, której podstawą są zdobycze wtorkowej sesji. Tej, która - przypomnijmy - przyniosła dwuprocentowy wzrost cen akcji największych spółek. Na razie wiemy, że nie mogą nią zachwiać decyzje banków centralnych: w czwartek Bank Anglii i EBC pozostawiły stopy procentowe bez zmian, więc inwestorzy kompletnie nie przejmowali się obradami bankierów.

Od zachowania status quo w piątek w dużej mierze zależą krótkoterminowe perspektywy dla warszawskiej giełdy. Z jednej bowiem strony widać coraz trwalszy wzrost popytu - już od trzech sesji obroty oscylują w granicach 1,7-2,2 mld zł, prawie dwa razy wyższym, niż w poprzednim tygodniu.

Konfrontując wysoką aktywność graczy ze stabilnością cen można stawiać tezę o tym, że wreszcie większy wpływ na rynek osiągnęli kupujący, niż sprzedający.

Ale z drugiej strony innych - poza rosnącymi obrotami i stojącymi w miejscu cenami - twardych dowodów na poparcie tego wywodu na razie brak. WIG20 co prawda zdołał oddalić się na 50-100 pkt. od kluczowego poziomu 3600-3650 pkt., ale przecież nie dokonał też niczego wielkiego.

Nie zdołał przebić się przez strefę 3750-3800 pkt., która jest wstępem do ataku na rekord wszech czasów na wykresie WIG20. Być może inwestorzy przygotowują dopiero grunt pod ten decydujący atak, ale dopóki on nie nastąpi i nie okaże się skuteczny - wątpliwości pozostaną. Zwłaszcza, że Ostatnie dane makroekonomiczne z USA przypominają, że wciąż wisi nad nami miecz Demoklesa w postaci groźby trwałego spadku

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)