Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Buczyński
|

Obrona oporu może zapowiadać kolejną stabilizację

0
Podziel się:

Trudno mówić, by piątkowa sesja przyniosła mocne sygnały sprzedaży, ale ma lekko niekorzystną wymowę, a kilka przesłanek stawia pod znakiem zapytania dalszą poprawę w najbliższym czasie.

Obrona oporu może zapowiadać kolejną stabilizację

Trudno mówić, by piątkowa sesja przyniosła mocne sygnały sprzedaży, ale ma lekko niekorzystną wymowę, a kilka przesłanek stawia pod znakiem zapytania dalszą poprawę w najbliższym czasie. Jedną z nich jest obrona oporu w przedziale 1525-1535 pkt., w tym zwłaszcza jego górnej granicy.

Większość europejskich parkietów zakończyła tydzień na plusach, choć była to głównie zasługa udanej przedpołudniowej fazy piątkowej sesji, która po mocnych czwartkowych wzrostach za oceanem nie była zaskoczeniem.

Z czasem nastroje zaczęły się jednak pogarszać, ten krąg domknęły słabnące kontrakty amerykańskie. Dane makro, jakie napłynęły na rynki optymizmem wprawdzie nie napawały, ale trudno je uznać za główny powód sprawczy gorszego zachowania w drugiej fazie sesji. Po impulsie, jakim była silna zwyżka w USA oraz podobne zachowanie głównych parkietów azjatyckich, trudno było oczekiwać innego scenariusza dla najważniejszych indeksów na naszym kontynencie.

Zaskoczenia nie było i otwarcia były bardzo mocne, często z lukami hossy. Tak dobry początek przyniósł wprawdzie uspokojenie, ale po kilkudziesięciominutowej konsolidacji wskaźniki znów ruszyły do góry. Przesilenie nadeszło około południa. W tym czasie wyznaczone zostały nowe szczyty, które jak się potem okazało były też dziennymi maksimami. Pogorszenie wraz z upływem czasu stawało się coraz wyraźniejsze, a początek sesji w USA nie zmienił tej sytuacji. Ostatecznie najważniejsze wskaźniki w Europie zdołały utrzymać się na plusach, ale kończyły blisko minimów oddając zdecydowaną większość przedpołudniowych zysków.

Nasz WIG20 nie odstawał od większości rynków i również zaczął w optymistycznym stylu, ze sporym oknem hossy. Było to jednak przy oporze na 1535 pkt, którego podaż nie pozostawiła bez walki, tym bardziej że obronie sprzyjało wyhamowanie na innych giełdach. Indeks zaczął się cofać, choć spadek był dość spokojny i po niedługo przeszedł w konsolidację.

Ten mało ciekawy stan, przy niewielkim zakresie wahań oraz niskiej aktywności inwestorów trwał ponad trzy godziny. Nasz rynek ugiął się jednak pod presją pogarszających się nastrojów na naszym kontynencie i drugą połowę rozpoczął atak podaży. Indeks zaczął mocniej słabnąć, a odbicie do jakiego doszło po rozpoczęciu notowań za Atlantykiem było jedynie techniczną korektą. W końcówce sesji spadki jeszcze przyspieszyły, a ostatnich minutach ich celem stało się poprzednie zamknięcie. Tej bariery też nie udało się obronić i ostatecznie kończyliśmy na niewielkim minusie.

Większa podaż w tych rejonach nie jest jednak zaskoczeniem, gdyż jest to jedna z istotniejszych zapór na drodze do kluczowych krótkoterminowych barier w przedziale 1584-1597 pkt. Takie zachowanie oddaliło wkrótce szanse ruchu w te okolice, choć niekoniecznie oznacza dalszą zniżkę i niewykluczone jest wejście rynku w stabilizację na kolejnych kilku sesjach. Za takim wariantem przynajmniej dziś przemawia też spokojne zachowanie giełd w USA, choć nie można bagatelizować czekających danych makro.

ZOBACZ TAKŻE:

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)