Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Optymizm Greenspana

0
Podziel się:

Interpretacja wtorkowych notowań na amerykańskim parkiecie może zależeć od punktu odniesienia, jaki przyjmiemy.

Optymizm Greenspana

Z jednej strony, biorąc pod uwagę dotychczasowe zwyżki każda sesja bez spadku jest oznaką dużej siły rynku. Wczoraj S&P500 przed zniżką obronił się, więc tak można na bilans dnia spoglądać. Z drugiej strony, można czuć pewien niedosyt, że optymistyczne przesłanie Alana Greenspana, legendarnego szefa Rezerwy Federalnej, mówiącego o podwalinach końca kryzysu na rynku nieruchomości i znaczącej poprawie sytuacji na rynkach finansowych, skutkującej zwiększonym dostępem do finansowania, wystarczyło jedynie do obrony przed zniżką, a nie przyniosło ruchu w górę. Wydaje się, że sesja wpisywała się w wydarzenia ostatnich dni, kiedy giełda w USA nie była w stanie określić wyraźniejszego kierunku i mimo ogólnie korzystnych nastrojów dawało się coraz wyraźniej odczuć ,,zmęczenie" zwyżkami.

Kontekst wczorajszych notowań był tym ciekawszy, że przez rynki przetoczyła się fala rozmaitych komentarzy dotyczących perspektyw gospodarczych. Wśród nich zwracała uwagę ankieta Bloomberga dotycząca przewidywań ekonomistów. Mimo dobrych nastrojów na rynkach finansowych stają się oni coraz mniej optymistyczni jeśli chodzi o przyszłość amerykańskiej gospodarki. Przewidują na przyszły rok wzrost PKB rzędu 1,9%, a na kolejny przyspieszenie do 2,8%. Jednocześnie stopa bezrobocia w 2010 r. ma wynieść średnio 9,6%, a w kolejnym spaść do 8,5%.

Spektakularna była opinia noblisty Paula Krugmana, wątpiącego w możliwość odbicia koniunktury gospodarczej w stylu ,,V", co zakładają obecnie rynki finansowe. Krugman jest przekonany, że obecne problemy nie są typową recesją, więc założenia co do tempa wychodzenia z niej nie mogą bazować na analogicznych przykładach. Znany inwestor giełdowy Jim Rogers, zapowiadał natomiast wczoraj kryzys dolara, po tym, jak przeżywał w minionym roku sztuczny, w jego opinii, wzrost. Wskazywał też na zasadność rozpoczęcia gry na krótko (na zniżki) na rynkach akcji. Słyszalny był też głos Mohameda El-Eriana z Pimco, wskazujący na to, że Chiny będą przewodzić stonowanemu wzrostowi gospodarczemu na świecie w kolejnych 3-5 latach. Nie widzi on szans na powrót ponadprzeciętnego globalnego wzrostu gospodarczego ze względu na zwiększenie się roli rządów na rynkach finansowych i w sektorze bankowym.

Obronienie się amerykańskiego parkietu przed zniżką nie przyniosło jednak dziś wzrostów w Europie. Negatywnie na oddziałują straty ING oraz potężny spadek zysków Allianza w I kwartale tego roku. Pesymistyczny wydźwięk miały też dane o produkcji przemysłowej w Chinach, która podniosła się w kwietniu o 7,3%, czyli mniej od oczekiwań. W kontekście umacniającego się przekonania, że to Państwo Środka ma być jednym z motorów ożywienia gospodarczego i nadziei, że właśnie przezwycięża trudności gospodarcze, takie informacje muszą mieć zły wpływ na rynki.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)