Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podaż powstrzymuje próby powrotu do wzrostów

0
Podziel się:

Bykom nie jest łatwo przerwać feralną dla nich passę. Ich usiłowania są skutecznie niweczone przez chętnych do pozbywania się akcji.

Podaż powstrzymuje próby powrotu do wzrostów

Nastroje wciąż nie sprzyjają zwyżkom na giełdach. Poważniejsze odreagowanie ostatniej silnej fali spadków jest tylko kwestią czasu. O ile jednak niedźwiedzie nie potrzebują żadnych dodatkowych bodźców, to byki bez ich pojawienia się mają raczej niewielkie szanse.

Polska GPW

Wyjątkowa wręcz siła i odporność na kiepskie nastroje, panujące na pozostałych parkietach europejskich, jaką w piątek demonstrował nasz indeks największych spółek, dziś miała swój ciąg dalszy. Utrzymała się bez problemu tylko przez pierwszą godzinę handlu, przez kolejne dwie trwała uporczywa obrona byków przed zejściem pod kreskę i wreszcie w południe nastąpiła kapitulacja. WIG20 rozpoczął dzień zwyżką o 1 procent.

Podobnie udany był strat wskaźnika średnich spółek a indeks szerokiego rynku tylko nieznacznie im ustępował. W tej części sesji prym wśród największych firm wiodły najsilniej ostatnio przecenione akcje BRE, które zyskiwały 3,6 proc. oraz KGHM, rosnące o ponad 2 proc. Mocno zachowywały się też papiery pozostałych banków oraz firm surowcowo-energetycznych.

Z czasem jednak zaczęły gwałtownie słabnąć notowania PKO, PKN Orlen i KGHM, a za nimi szła większość pozostałych walorów. Wyjątkiem były akcje PZU, które zyskiwały coraz mocniej, jednak przy zupełnie przeciętnych już obrotach, ledwie przekraczjących w południe 120 mln zł. Fason trzymały też akcje BRE i BZ WBK, zwyżkujące po 2 procent.

Spadek indeksu największych spółek okazał się jedynie chwilowy i byki szybko odrobiły straty. Ostatecznie WIG20 zyskał 0,77 proc., WIG wzrósł o 0,86 proc., mWIG40 o 1,03 proc. a sWIG80 o 1,08 proc. Obroty na rynku akcji wyniosły zaledwie 1,26 mld złotych.

Giełdy zagraniczne

Piątkowa sesja na Wall Street przyniosła wreszcie nieco większe odreagowanie po sześciu dniach mocnych spadków. Zabrały one indeksowi S&P500 równe 100 punktów, czyli 8,5 proc. Wskaźnik wzrósł o 1,5 proc., ale odbicie, choć w pełni się rynkowi należało, nie przebiegało _ łatwo i przyjemnie _. Byki musiały się nieźle napracować nie tyle, by doprowadzić do zwyżki, ale bardziej, by ją utrzymać. Przez moment cała ta _ akcja _ stanęła pod znakiem zapytania, ale w samej końcówce notowań niebezpieczeństwo zejścia pod kreskę zostało zażegnane. Pytanie, na jak długo, bo ta nerwowość i widoczna determinacja niedźwiedzi, nie świadczy chyb najlepiej o sile rynku.

Mimo sięgającego 4,1 proc. wzrostu indeksu Shanghai B-Share i niemal 3,5 proc. zwyżki Shanghai Composite, wciąż trudno mówić o sile chińskiej giełdy. Po ponad 20 proc. spadkach o niczym więcej, jak o odreagowaniu nie można mówić. Japońskiego Nikkei nawet na to nie stać i stracił dziś 0,3 procent.

Po niezłym początku notowań na głównych parkietach europejskich, nastroje znów zaczęły się pogarszać. Szczególnie wyraźnie widać to było w przypadku niemieckiego DAX-a. Po rewelacyjnym zachowaniu się tego wskaźniki w pierwszej połowie maja i _ dzielnej _ postawie w pierwszej fazie spadków, od kilku dni razi słabością i straszy nią pozostałe giełdy.

Dziś po początkowym wzroście o prawie 0,5 proc. szybko przeszedł do sięgającej około południa 0,9 proc. straty. W Paryżu i Londynie indeksy zyskiwały na otwarciu po około 1 proc., jednak już po kilku godzinach skala tej zwyżki została mocno zredukowana, szczególnie w Paryżu, gdzie w południe byki nie były w stanie obronić się przed zejściem pod kreskę. To pogorszenie się nastrojów zbiegło się w czasie ze sporymi spadkami kontraktów na amerykańskie indeksy.

Większość giełd naszego regionu dziś świętowała. Moskiewski RTS po wzroście o ponad 2 proc. na początku notowań mocno słabł, zyskując w południe już zaledwie 0,2 proc. Tuż przed zamknięciem notowań indeksy w Paryżu i Londynie zyskiwały po 0,2 proc. a niemiecki DAX tracił niemal 0,3 procent.

Podsumowanie

Siła naszego parkietu, a w szczególności indeksu największych spółek, widoczna w ciągu ostatnich dwóch dni w porównaniu do zachowania się nadającego ton w Europie niemieckiego DAX-a, wynika raczej ze skali wcześniejszej przeceny w Warszawie, niż z jakichś nadzwyczajnych przewag naszego rynku. Niemniej jednak zdaje się wskazywać na to, że w czasie spodziewanego odreagowania na głównych rynkach światowych, nasz może na tym skorzystać.

Wielką chęć do wzrostów widać było już w piątek i podobnie było w trakcie sesji poniedziałkowej. Na każdy pozytywny sygnał WIG20 reagował ze zdwojoną siłą. Ewentualną zwyżkę traktować jednak należy z dużą ostrożnością, zakładając, że nie zakończy ona jeszcze spadkowej korekty i w najbliższej przyszłości akcje można będzie jednak kupić nieco taniej.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)