Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Seria fatalnych danych. Giełda i złoty mocno w dół

0
Podziel się:

Inwestorzy są w bardzo kiepskich nastrojach. Zobacz podsumowanie tego, co działo się w mijającym tygodniu na rynku.

  Łukasz Pałka , Analityk Money.pl 
 
Dziennikarz ekonomiczny, który w 2009 r. porzucił prasę papierową dla internetu. Giełdowy optymista, dla którego analiza techniczna to wróżenie z fusów, bo liczą się tylko twarde dane. Czasami zdarza mu się świadomie łapać noże, a w okresie bessy śpi spokojnie.
Łukasz Pałka , Analityk Money.pl Dziennikarz ekonomiczny, który w 2009 r. porzucił prasę papierową dla internetu. Giełdowy optymista, dla którego analiza techniczna to wróżenie z fusów, bo liczą się tylko twarde dane. Czasami zdarza mu się świadomie łapać noże, a w okresie bessy śpi spokojnie.

To jeszcze nie koniec niezwykle napiętej atmosfery wśród inwestorów na giełdowych parkietach. Seria fatalnych informacji ze światowej gospodarki tylko dodatkowo popsuła nastroje.

Indeks WIG20 po piątkowej sesji ma za sobą nieudaną próbę pokonania poziomu 2,1 tysiąca punktów. Wśród inwestorów ostatecznie przeważył jednak strach i zaczęli pozbywać się akcji. Wyprzedaż miała również miejsce na europejskich giełdach.

Zobacz główne indeksy w Europie podczas piątkowej sesji Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Powodem spadków stały się kiepskie dane zarówno z europejskiej, jak i amerykańskiej gospodarki. Najpierw okazało się, że wskaźniki PMI dla europejskiego przemysłu. Zarówno w przypadku całej strefy euro, jak również Francji oraz Wielkiej Brytanii ich odczyty okazały się najgorsze od około trzech lat.

Potem na rynek napłynęły również słabe informacje z amerykańskiego rynku pracy. Wzrost zatrudnienia w ubiegłym miesiącu na poziomie 69 tysięcy osób okazał się znacznie gorszy od prognoz, a do tego nie zachwyciła również informacja na temat wyższej od przewidywań stopy bezrobocia (8,2 procenta).

Jednak piątkowe dane to tylko jeden z elementów dość słabego tygodnia, który po raz kolejny potwierdził, że droga do naprawy sytuacji gospodarczej - zwłaszcza w strefie euro - wciąż jest bardzo daleka. To oczywiście nie sprzyja inwestorom i w żaden sposób nie pozwala na razie przesądzać o powrocie do wzrostów.

Co ciekawe, w mijającym tygodniu Grecja nie wzbudzała wielu negatywnych emocji wśród inwestorów. Najnowsze sondaże przedwyborcze pokazały, że zwycięstwo lewicowej partii SYRIZA nie jest jeszcze przesądzone, co jest interpretowane przez rynki jako ciągła szansa na reformy oszczędnościowe w tym kraju.

W tej sytuacji uwaga inwestorów skupiła się na Hiszpanii. Chociaż cała gospodarka tego kraju jest w fatalnym stanie, to rynek najbardziej obawia się obecnie kryzysu bankowego. Coraz głośniej mówi się o tym, że instytucje finansowe w Hiszpanii będą potrzebowały zewnętrznej pomocy. Do tego dochodzą wieści o możliwej niewypłacalności poszczególnych regionów państwa.

Tak duży niepokój wokół kryzysu państw strefy euro i ich instytucji finansowych spowodował również w mijającym tygodniu znaczące spadki euro wobec dolara, a także złotego w stosunku do głównych walut. W piątek polska waluta sięgnęła wobec dolara najniższego poziomu od ponad trzech lat. Za dolara trzeba było zapłacić nawet 3,59 złotego.

Zobacz, jak dzisiaj kształtuje się kurs złotego wobec dolara Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Nie lepiej prezentuje się sytuacja w przypadku euro, jak również franka szwajcarskiego. Za euro trzeba było zapłacić około 4,40 złotego, a za franka 3,66 złotego.

Na razie inwestorzy nie mają powodów do zadowolenia. Można spodziewać się, że również przyszły tydzień nie przyniesie nam odpowiedzi na pytanie, jak dalej potoczą się losy strefy euro. Na jakiekolwiek rozstrzygnięcia będzie trzeba poczekać aż do 17 czerwca, czyli do terminu ponownych wyborów parlamentarnych w Grecji.

Porównaj na wykresach spółki i indeksy Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)