Wczorajszy dzień przyniósł wyraźne wzrosty na warszawskim parkiecie, WIG20 wzrósł aż o 4,56%. Od otwarcia, które miało miejsce na poziomie 3409 pkt, indeks cały czas rósł, osiągnął maksimum na 3532 pkt zamykając się ostatecznie na 3515 pkt.
Wszystkie największe spółki z GPW zakończyły dzień na plusach, najwięcej zyskały MOL 8,66%, Bioton 8,33% oraz PKO BP, PGNiG i Lotos po ponad 6%.
Pozostałe europejskie giełdy również zakończyły dzień wzrostami, jednak już nie tak dużymi jak giełda warszawska.
Podczas sesji amerykańskiej Dow Jones zyskał 1,10%, S&P 500 1,20%. Podobnie zyskiwały wszystkie indeksy giełd azjatyckich.
Należy się zastanowić czy jest to koniec spadków, czy tylko ich odreagowanie. Na giełdach wczoraj panowała istna euforia. Nie sądzę jednak aby ostatnie problemy instytucji finansowych, w tym głównych banków zostały tak szybko zapomniane. Krążą pogłoski, iż w środę największe amerykańskie banki, w tym CitiBank, pożyczały pieniądze od banku centralnego.
Na światowych parkietach wzrosty powinny być kontynuowane w nadchodzących dniach. Nie powinniśmy jednak spodziewać się podejścia pod szczyty z połowy lipca.
Wracając do warszawskiej giełdy i WIG20, kluczowym rejonem pozostaje obszar 3565-3600, jego pokonanie otworzy drogę do kontynuacji wzrostów w najbliższym czasie. Najbliższe tygodnie powinny przynieść uspokojenie na warszawskim parkiecie. Ostatnie dołki stanowią mocne wsparcie, jednak myślę iż popyt nie będzie aż tak duży aby pozwolić podejść w okolice szczytów z lipca.
Z danych makroekonomicznych poznamy o godzinie 14:00 lipcową inflacje bazową w Polsce, wg. prognoz wyniesie ona 1,6%. Ze świata, o godzinie 10:30 podany zostanie wzrost inwestycji w biznesie oraz o 14:30 cotygodniowe podania o zasiłek dla bezrobotnych w USA.
