Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Buczyński
|

Słabość popytu

0
Podziel się:

Po raz kolejny utrzymane zostało wsparcie w strefie 1599-1606 pkt., ale w obliczu wielu przesłanek potwierdzających słabość byków, jest to zbyt słaby impuls, by liczyć wkrótce na nieco większą poprawę.

Słabość popytu

Na fali poprawy nastrojów na giełdach amerykańskich skorzystały również inne światowe parkiety Przez większość wczorajszej sesji w tym gronie była większość rynków europejskich.

Z przebiegu notowań większy potencjał byków jednak nie wynikał, bowiem po udanym początku indeksy osuwały się coraz niżej. Niepewność potęgowało wyczekiwanie na dane makro z USA i to właśnie one okazały się ciosem dla popytu wywołując mocniejszą wyprzedaż. Najważniejsze indeksy otworzyły się na sporych plusach, po czym ruszyły dalej do góry. Wzrosty nie przetrwały jednak długo i już po kilkudziesięciu minutach rynki zaczęły niwelować zyski. Nie była to wprawdzie mocna przecena lecz sukcesywne osuwanie, ale spadki przyniosły nowe dzienne minima. Po południu udało się zatrzymać zniżkę i doprowadzić do odbicia, jednak była to tylko korekta. Jeszcze przed publikacją danych znów zaczęły się spadki i jak się okazało była to słuszna reakcja, gdyż informacje z rynku nieruchomości i pracy w USA były gorsze od spodziewanych. To tylko przyspieszyło marsz na południe, a efektem były nowe minima. Początek sesji za Atlantykiem nie zmienił obrazu i większość europejskich indeksów kończyła dzień spadkami.

WIG20 też otworzył się na plusie, ale w przeciwieństwie do wskaźników zachodnich, praktycznie od samego początku zaczął słabnąć. Najpierw miał miejsce powrót poniżej oporu na 1690 pkt., a krótko potem nastąpiło przebicie poprzedniego zamknięcia. Zejście na minusy dodatkowo zwiększyło presję podaży, tym bardziej że na innych parkietach też zaczęły pogarszać się nastroje. Byki nie miały siły powstrzymać spadków, a podejmowane przez nie próby były jedynie niewielkimi korekcyjnymi odbiciami. Pod koniec pierwszej połowy notowań napłynęły informacje planowanym znacznym spadku zysku KGHM, które nie pozostawiły wątpliwości, że będzie bardzo ciężko o wyraźniejszą poprawę. Kolejna odsłona mocnych spadków miała miejsce po fatalnych danych z USA, a celem przeceny stał się ważne wsparcie w strefie 1599-1606 pkt. Po przebiciu byki pomimo słabości podjęły walkę i końcówka sesji przyniosła stabilizację przy tej barierze. O ostatecznym wyniku obrony zdecydował skok na
końcowym fixingu, dzięki któremu ograniczenie zostało utrzymane.

Optymizm na naszym parkiecie zniknął tak szybko jak się pojawił i ze środowych wzrostów nic prawie nie pozostało. Po raz kolejny utrzymane zostało wsparcie w strefie 1599-1606 pkt., ale w obliczu wielu przesłanek potwierdzających słabość byków, jest to zbyt słaby impuls, by liczyć wkrótce na nieco większą poprawę. Skuteczną zaporą dla popytu pozostaje przebita linia trendu wzrostowego, a więc ostatnie odbicie nadal można traktować jedynie jako ruch powrotny. Na razie widać więc pewne zawieszenie pomiędzy ograniczeniami, jednak większość argumentów ma za sobą podaż, a tym samym ryzyko kolejnych prób kontynuacji spadków jest duże. Odległość od wsparcia nie jest bowiem duża i choć dalszej obrony wykluczyć nie można, to jednak problemów z kolejnym atakiem też nie powinno być.

ZOBACZ TAKŻE:

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)