Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Szef EBC trochę zawiódł. Ale inwestorzy i tak kupują akcje

0
Podziel się:

W najnowszym komentarzu Money.pl przeczytasz, jak minął tydzień na warszawskiej giełdzie.

  Łukasz Pałka , Analityk Money.pl 
 
Dziennikarz ekonomiczny, który w 2009 r. porzucił prasę papierową dla internetu. Giełdowy optymista, dla którego analiza techniczna to wróżenie z fusów, bo liczą się tylko twarde dane. Czasami zdarza mu się świadomie łapać noże, a w okresie bessy śpi spokojnie.
Łukasz Pałka , Analityk Money.pl Dziennikarz ekonomiczny, który w 2009 r. porzucił prasę papierową dla internetu. Giełdowy optymista, dla którego analiza techniczna to wróżenie z fusów, bo liczą się tylko twarde dane. Czasami zdarza mu się świadomie łapać noże, a w okresie bessy śpi spokojnie.

Dane z amerykańskiego rynku pracy zdecydowanie poprawiły dzisiaj nastroje inwestorów. Ich nerwy były w tym tygodniu wystawione na dużą próbę.

Najbardziej oczekiwanym wydarzeniem mijającego tygodnia była konferencja Mario Draghiego, prezesa Europejskiego Banku Centralnego. Choć EBC nie zmienił stóp procentowych i pozostawił je na najniższym w historii poziomie 0,75 proc., to inwestorzy oczekiwali, że Mario Draghi przedstawi szczegóły planu ratunkowego dla strefy euro.

Tymczasem prezes EBC powiedział wczoraj tyle, że może podjąć bezpośrednie działania na rynku, a wycofanie euro i powrót do starych walut w ogóle nie wchodzi w grę. Zapowiedź można zinterpretować w ten sposób, że EBC będzie skupował obligacje krajów strefy euro. Jednak Mario Draghi nie podał żadnych szczegółów, mówiąc, że bank dopiero nad nimi pracuje. Dodał jednocześnie, że nie widzi na razie możliwości obniżek stóp procentowych. Jak się okazało, jego słowa stały się pretekstem do wyprzedaży akcji i wzrostu niepewności wśród inwestorów, co można było zaobserwować również na rynku obligacji.

Poprawa nastrojów przyszła w piątek, gdy zostały opublikowane wskaźniki PMI dla europejskiego sektora usług. Choć wciąż nie zachwycają, to przynajmniej okazały się lepsze od prognoz, co zachęciło graczy do kupowania akcji. Nieźle wypadły też dane z amerykańskiego rynku pracy. Co prawda pokazały nieznaczny wzrost wskaźnika bezrobocia, ale przy jednoczesnym wzroście poziomu zatrudnienia o 163 tysiące w lipcu. Taki wynik był znacznie lepszy od prognoz, które wahały się w okolicach 100 tysięcy.

Giełdowy rezultat jest taki, że w Polsce indeks WIG20 wyraźnie odbił i przekroczył poziom 2,2 tysiąca punktów. Wzrosty miały miejsce również na europejskich parkietach. Przewagę mają też kupujący na Wall Street.

Zobacz notowania europejskich indeksów z ostatnich pięciu sesji Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Taki rezultat trzeba uznać za całkiem niezły. Tym bardziej, że inwestorzy wchodzili w ten tydzień w atmosferze dużej niepewności i jednocześnie oczekiwań wobec szefów banków centralnych w Europie i USA. Obok Mario Draghiego swoje wystąpienie miał bowiem również szef Fed Ben Bernanke.

Bank centralny w USA również nie zmienił w tym tygodniu stóp procentowych. Ben Bernanke zapowiedział jednak, że jest gotowy do dalszego poluzowania polityki monetarnej, jeżeli będzie taka potrzeba. Zapewnił również, stopy pozostaną na rekordowo niskim poziomie do 2014 roku, a inflacja nie stanowi obecnie zagrożenia.

Wśród najciekawszych wydarzeń dotyczących spółek notowanych na GPW trzeba wymienić lepsze od oczekiwań wyniki banków notowanych w WIG20. Zarówno BRE, jak i Pekao SA pochwaliły się wynikami lepszymi od prognoz. Do tego BRE zapowiedział zmianę strategii. Zgodnie z nowym pomysłem loga BRE oraz Multibanku mają zniknąć i zastąpi je logo mBanku.

dziś w money
giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)