Poniedziałkowa sesja potwierdziła dużą zmienność światowych rynków. Ponadto ponownie w centrum uwagi znajdował się sektor bankowy, na czele z Citigroup prowadzącym rozmowy z Rządem USA.
Dotyczą one zwiększenia zaangażowania Rządu do 40% udziałów. Pomimo strachu przed nacjonalizacją banków informacja ta została przyjęta nad podziw pozytywnie, co pozwoliło na kontynuowanie zapoczątkowanego w piątek rajdu na północ. Wyższe otwarcie na WIG20 o ponad 3% było jednak ostatnim akcentem strony popytowej.
Na rynku bardzo szybko pojawiła się podaż, która cofnęła indeksy do poziomu z piątkowego zamknięcia, a ostatecznie jeszcze niżej. WIG20 spadł o 1,30% (1365,61pkt), a WIG o 0,80% (216585,99pkt). Pod kreska zakończyły dzień także pozostałe europejskie parkiety: DAX -1,95% i CAC40 -0,66%. Podobnie amerykański rynek po wyższym otwarciu został opanowany przez niedźwiedzie, które pogłębiły tegoroczne dołki.
Indeks S&P500 spadł o 3,47% i od listopadowego dna bessy w cenach intraday dzielą już go zaledwie 2pkt. W przypadku DJIA i NASDAQ spadki sięgały odpowiednio 3,41% i 3,71%. Na rynku nadal nie widać warunków do trwalszego odbicia, ani końca recesji. Sektor bankowy pomimo udzielonej pomocy liczonej w setkach mld USD, nadal nie może się odbudować. Przez temat nacjonalizacji banków spada zaufanie do rynku, a spadki nie mogą dziwić. Podczas wtorkowej sesji japoński NIKKEI225 zniżkował o 1,46%, a kontrakty futures na S&P500 korygują wczorajsze spadki i rosną o ponad 0,6%. Wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli do czynienia z niższym otwarciem.
Rynek wsparcia może szukać w okolicy 1330pkt, a niżej w rejonie 1300pkt, dalej droga do dna jest otwarta. Z danych makro poznamy o godz.10 stopę bezrobocia (10,5% r/r) oraz dynamikę sprzedaży detalicznej (3% r/r) w Polsce. W Eurolandzie opublikowana zostanie dynamika zamówień w przemyśle (godz.11, -5,3% m/m), a w USA o godz.16 m.in. indeks zaufania konsumentów (37pkt).