Dzień obfitował w wiele danych makroekonomicznych, ale to informacja o zwiększeniu chińskiego pakietu stymulacyjnego sprawiła, że obserwowaliśmy szerokie wzrosty indeksów: Dow Jones + 2,23 %, S&P500 2,38 + %, Nasdaq +2,48 %.
Chiny są tak istotne dla gospodarki USA, gdyż są największym inwestorem w papiery skarbowe emitowane przez rząd amerykański i utrzymanie tego popytu jest niezwykle istotne w obliczu dużych kolejnych emisji koniecznych do sfinansowania pakietów stymulacyjnych za oceanem. Również wiele spółek amerykańskich generuje dużą cześć swoich dochodów w Chinach i tamtejszy większy popyt będzie miał pozytywny wpływ na ich wyniki.
Inwestorzy zignorowali fatalne dane z rynku pracy. Raport Challengera mówił o planowanych zwolnieniach w wysokości 186,3 tysięcy, natomiast raport ADP Employer Services (pokazujący zmiany zatrudnienia w sektorze prywatnym) mówi o redukcji etatów w wysokości 697 tys. czyli znacznie więcej niż oczekiwane 600 tys. Po takiej porcji złych informacji piątkowa stopa bezrobocia może zaskoczyć negatywnie i już dzisiaj niektórzy podkreślali, że być może będzie to chwila weryfikacji dla dzisiejszych giełdowych wzrostów.
Normalnie uważnie obserwowana publikacja indeksu ISM dla usług, który wyniósł 41,6 punktów, przeszła bez większego echa. Pomógł fakt, że odczyt był zbieżny z oczekiwaniami na poziomie 41 punktów. Rynki również nie pokazały szczególnej reakcji na publikację Beżowej Księgi FED. Faktem jest, że informacje w niej zawarte nikogo nie zaskoczyły, gdyż świadomość o pogłębiającej się recesji są już mocno zakorzenione w świadomości inwestorów.
Spółki surowcowe były największymi beneficjentami wieści z Chin, ale warto podkreślić, że prawie wszystkie sektory (oprócz finansowego) mogły pochwalić się wzrostami w dniu dzisiejszym. Mocno zwyżkowała ropa, a jej baryłka kosztuje już 45 USD. Jutro rynki już skupią się na doniesieniach z gospodarki USA i okaże się czy pozytywny sentyment na giełdzie utrzyma się już bez impulsów zewnętrznych.
- ##Giganci z GPW stracili miliardy