Zauważmy, że po wysokim otwarciu dość szybko inicjatywę przejęła podaż, co na dziennym wykresie zilustrowane jest dużą czarną świecą. Ruch ten był powiązany z bardzo podobnym zachowaniem się głównych indeksów europejskich, a inwestorzy w Warszawie w segmencie największych spółek po prostu kopiowali ruchy z zagranicy.
Mimo przewagi sprzedających, ogólnie sesję należy traktować neutralnie. Od kilku miesięcy na wszystkich światowych indeksach nowe lokalne szczyty nie przyciągają bardzo dużo nowego kapitału i raczej występują po nich ruchy korekcyjne cofające indeksy poniżej poprzednich maksimów. Jeśli wrócimy w najbliższych dniach poniżej 2040 punktów będzie to potwierdzało, że ponownie ruch wzrostowy nie będzie jednostajny i czytelny.
Patrząc na WIG20 z horyzontu ostatnich miesięcy, nawet w przypadku spadku poniżej czerwcowego szczytu bardziej prawdopodobnym wariantem w horyzoncie kolejnych tygodni będzie dalszy wzrost. Byki utworzyły w ostatnich tygodniach bardzo duży bufor bezpieczeństwa dla scenariusza wzrostowego i choć jego podstawy nie zdają się być mocne, to póki impulsów zwyżkowych nie zakończą główne światowe parkiety, trudno o rozpoczęcie większego spadku w Warszawie.
Po zakończeniu poniedziałkowych notowań na GPW zarówno indeksy amerykańskie jak i azjatyckie nie wyznaczyły nowego kierunku i zakończyły dzień niewielkimi zmianami. W związku z tym dziś po neutralnym otwarciu ponownie powinniśmy kopiować ruchy kontraktów na indeksy amerykańskie oraz giełd europejskich.