Po wczorajszej sesji powstała spora luka na WIG20. Wydaje się, że w ostatnim dniu tygodnia indeksowi nie pozostało nic innego jak nadal dążyć w stronę wsparcia.
Ci, którzy liczyli na przebicie 3000 tys. mogą czuć się zawiedzeni. Euforia po planie pożyczek FEDu, szybko została zapomniana. Szczerze mówiąc - sam nie spodziewałem się, że negatywne reakcje inwestorów mogą tak przybrać na sile.
Pocieszeniem są jednak obroty - wczorajsze były nikłe: 0,96 mld zł. na całym rynku nie robi wrażenia. Więcej więc tu psychologii niż przemyślanych decyzji o redukcji portfeli.
Indeksy mogą dziś jednak znów spadać, tym razem jednak o mniejszą liczbę punktów. Zarówno z Europy jak i z USA spłyną dziś dane o inflacji CPI, a jak wiadomo rynki są teraz bardzo wrażliwe na ten wskaźnik.
W szerszym zakresie (2800 - 3200 pkt.) WIG20 pozostaje w konsolidacji. W węższym zakres ten zmniejsza się do 2800 - 3000 punktów. Do dolnego ograniczenia jeszcze nam trochę brakuje, ale nie wydaje się, aby indeksy były dziś w stanie zamknąć wczorajszą lukę.
Giełdy w Azji zamknęły się mieszanie, co również nie daje jakiegoś wyraźnego sygnału dla rodzimych inwestorów. Myślę, że rynek obsunie się dziś w stroną 2800 punktów, pozostawiając nierozegraną sytuację na przyszły tydzień. Przynajmniej technicznie, bo dane o inflacji z pewnością będą zapamiętane.