Fajerwerków w końcówce handlu na rynkach akcji w Europie raczej nie będziemy obserwować. O 15:30 do gry dołączą Amerykanie, i jak zapowiadają to notowania kontraktów terminowych, raczej nie ma co liczyć na zwyżki.
WIG20 na razie skutecznie broni się przed zejściem poniżej 2400 punktów. Inwestorzy w końcówce tygodnia nie podejmują ryzyka, co przekłada się na znikomą zmienność. Kurs indeksu blue chipów od kilku godzin waha się w wąskim przedziale kilku punktów.
Zaglądając na notowania poszczególnych spółek, w gronie tych największych, uwagę zwraca PZU i Eurocash. Akcje ubezpieczyciela zyskują na wartości 2 procent. Tym samym inwestorzy mogą odsapnąć po ostatnich 3 spadkowych sesjach. W ciągu ostatnich dni wielu powodów do zadowolenia nie mieli też akcjonariusze z Eurocashu i na odreagowanie przyjdzie im poczekać do przyszłego tygodnia. Dzisiaj strata sięga 2 procent.
Zmiany wartości głównych indeksów giełdowych w Europie src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1403852400&de=1403883900&sdx=1&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=DAX&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=CAC&colors%5B2%5D=%23ef2361&s%5B3%5D=FTSE&colors%5B3%5D=%234dadff&s%5B4%5D=FTSEMIB&colors%5B4%5D=%2381faff&fg=1&tiv=0&tid=0&tin=0&w=640&h=250&cm=1&lp=3&rl=1"/> Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Wychodząc poza Polskę, warto podkreślić, że na najważniejszych parkietach nie jest wcale lepiej. Szczególnie widać to na włoskim FTSE MIB. Stosunkowo neutralnie jest w Niemczech. O 14:00 poznaliśmy odczyt inflacji u naszych zachodnich sąsiadów. To ważne dane z perspektywy przyszłych decyzji EBC. W czerwcu (według wstępnych wyników) ceny rosły w tempie 0,4 procent m/m i 1 procent r/r. W obu przypadkach dynamika jest większa niż prognozy.
#
GPW już w pobliżu kreski. Traci też Europa
Maciej Rynkiewicz, godz. 13:05
Inwestorzy na krajowym rynku akcji postanowili zrealizować niewielkie zyski z pierwszej części dnia. Spadki indeksów przyszły do nas z Zachodu.
Indeks WIG30, po stosunkowo udanym starcie, walczy o utrzymanie wczorajszego poziomu zamknięcia. Rzuca się w oczy przede wszystkim słabość części największych banków - Alior traci około 2,5 procent, mBank punkt procentowy mniej, pół procent spada PKO BP.
Notowania najważniejszych indeksów na GPW src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1403852400&de=1403882100&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG30&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=WIG50&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=WIG250&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&w=640&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/>
Gorzej radzą sobie posiadacze mniejszych spółek. Grupa WIG50 traci już ponad pół procent (ponownie bardzo słabo radzi sobie Trakcja, spadając o około trzy procent), pod kreską jest też szeroki WIG250. Obroty na całym rynku wynoszą już 220 milionów złotych.
Pogorszenie nastrojów nastąpiło również w Europie i - podobnie jak w Warszawie - najważniejsze indeksy wahają się w pobliżu wczorajszych zamknięć. Nieco gorzej od oczekiwań wypadły wskaźniki koniunktury gospodarczej w strefie euro. Za godzinę pojawią się dane o inflacji w Niemczech.
Raczej neutralnie na europejskim tle wypada dziś brytyjski FTSE100. Szef tamtejszego banku centralnego w wywiadzie dla BBC zapowiedział, że stopy procentowe mogą wzrosnąć jeszcze w tym roku, jednak skala podwyżki będzie ograniczona. Mark Carney uzasadnił swoje prognozy lepszym od oczekiwań zachowaniem brytyjskiej gospodarki.
Szef Fed nie przestraszył inwestorów w Europie. Na GPW...
Maciej Rynkiewicz, godzina 9:10
Po słabej sesji w Azji najważniejsze indeksy w Europie rozpoczynają dzień nieznacznie powyżej kreski. Na posiadaczach akcji nie zrobiły większego wrażenia słowa Jamesa Bullarda, szefa Fed z St. Louis.
Podobne nastroje panują na krajowej GPW. Indeks WIG30 co prawda rozpoczął od symbolicznej straty, jednak z minuty na minutę kondycja kupujących jest coraz lepsza. Nieco gorzej jak do tej pory radzą sobie posiadacze mniejszych spółek.
Notowania indeksu WIG30 podczas dzisiejszej sesji src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1403852400&de=1403882100&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG30&colors%5B0%5D=%231f5bac&fg=1&w=640&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Podczas nocnej części sesji sporo zamieszania na rynkach wprowadził James Bullard. Szef Fed z St. Louis w wywiadzie dla telewizji Fox Business Network powiedział, że inflacja w USA może wrócić do 2 procent, a poziom bezrobocia poniżej 6 procent jeszcze w tym roku. Ogłosił też, że spodziewa się pierwszej podwyżki stóp procentowych jeszcze do końca marca przyszłego roku, czyli wcześniej niż zakłada rynkowy konsensus.
Słowa Bullarda w gruncie rzeczy nie są niczym zaskakującym. Rynki doskonale znają bowiem jego poglądy. Szef Fed z St. Louis zaliczany jest to frakcji umiarkowanych jastrzębi, tuż obok Narayany Kocherlakoty i Esther George. Warto też dodać, że Bullard podczas tej kadencji jest niegłosującym członkiem FOMC. Niemniej reakcję na słowa ekonomisty widać było na rynkach FI i FX.
Sesja w Europie rozpoczyna się raczej przy pustym kalendarzu makro. Inwestorzy czekają dziś głównie na wskaźniki koniunktury gospodarczej w strefie euro oraz inflacji konsumenckiej w Niemczech.
Poprawa nastrojów na GPW? Sprawdź, czy są na to szanse
Paweł Zawadzki, godzina 22:10, 26. czerwca
Odbicie indeksów na Wall Street, bliskość psychologicznego poziomu wsparcia na wykresie WIG20 oraz zbliżający się koniec miesiąca, kwartału i półrocza to czynniki, które powinny zachęcić krajowych graczy do kupowania akcji.
Wczorajsza sesja na amerykańskich giełdach z pewnością przyspieszyła puls niejednemu inwestorowi. Mimo mieszanych, aczkolwiek raczej neutralnych w wymowie, danych z gospodarki Stanów Zjednoczonych (nowo zarejestrowani bezrobotni, dochody i wydatki Amerykanów), główne indeksy Wall Street w pierwszych minutach handlu dosłownie zanurkowały.
Tłumaczono to przede wszystkim słowami Jamesa Bullarda, szefa oddziału Fed z St. Louis, który powiedział, że Rezerwa Federalna na pierwszą podwyżkę stóp procentowych w USA może zdecydować się już w pierwszym kwartale 2015 roku, czyli wcześniej niż wynika to z rynkowych szacunków. Obecnie większość ekspertów oczekuje, że Fed na taki krok zdecyduje się mniej więcej w połowie przyszłego roku.
Przestraszeni przez Bullarda inwestorzy doszli do siebie już dwa kwadranse po otwarciu handlu na Wall Street. Mniej więcej wtedy amerykańskie indeksy wyznaczyły dzienne minima. Później z godziny na godzinę poprawiały swoje notowania. Choć całości strat odrobić się nie udało, to wszystkie kończyły znacznie wyżej niż znajdowały się, kiedy sesję zamykała giełda w Warszawie.
Zobacz, jak przebiegała czwartkowa sesja na Wall Street src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1403767800&de=1403791800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=S%26P&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=DJI&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=Nasdaq&colors%5B2%5D=%23ef2361&w=600&h=300&cm=1&lp=4&rl=1"/>Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
WIG20 środowe notowania kończył z niemal 0,8-procentową stratą i tylko rzutem na taśmę obronił psychologiczny poziom 2.400 punktów. Wydaje się więc, że bliskość istotnego wsparcia na jego wykresie i wyraźna poprawa nastrojów na Wall Street powinny przekonać rodzimych graczy do kupowania akcji i podjęcia próby odrobienia przynajmniej części trzydniowej przeceny, podczas której WIG20 obsunął się o około 3 procent.
Tym bardziej, że po otrzymaniu przez rząd wotum zaufania, znacznie zmniejszyło się ryzyko przedterminowych wyborów w Polsce, a po stronie kupujących stoi również układ kalendarza. Do końca miesiąca, kwartału, a także półrocza pozostały już zaledwie dwie sesje, zatem jest to ostatni moment dla funduszy inwestycyjnych na podciągnięcie swoich wyników, czyli tak zwany _ window dressing _.
Obrona wsparcia na poziomie 2.400 punktów w przypadku indeksu grupującego 20 największych spółek z GPW to dobry znak, ale nawet jego sforsowanie nie przekreśliłoby szans na odbicie. Kolejne ważne wsparcie to bowiem obszar 2.370-2.380 punktów i to właśnie przebicie jego dolnego ograniczenia otworzyłoby indeksowi drogę w kierunku 2.300 punktów, a także zaburzyło średnioterminowy układ sił na WIG20.
Piątkowe kalendarium publikacji gospodarczych nie jest zbyt obszerne, ale znajdują się w nim elementy, na które inwestorzy z pewnością będą czekać. Pierwszy z nich to wstępne dane o inflacji konsumenckiej w Niemczech. Drugi to indeks obrazujący nastroje Amerykanów. W najbliższym czasie większość danych makro będzie rozpatrywana pod kątem ich potencjalnego wpływu na luzowanie polityki monetarnej przez EBC i jej zaostrzanie przez Fed.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1403767800&de=1403791800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=S%26P&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=DJI&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=Nasdaq&colors%5B2%5D=%23ef2361&w=600&h=300&cm=1&lp=4&rl=1"/>Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej