Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zmiana trendu pod znakiem zapytania

0
Podziel się:

Po nieudanej środowej sesji w USA, podczas której główne indeksy straciły po więcej niż 2 procent, inwestorzy z obawą mogli oczekiwać wydarzeń na europejskich rynkach.

Po nieudanej środowej sesji w USA, podczas której główne indeksy straciły po więcej niż 2 procent, inwestorzy z obawą mogli oczekiwać wydarzeń na europejskich rynkach.

Nieco nadziei wlewały w serca rynki azjatyckie, gdzie wszystkie indeksy jakby zignorowały wydarzenia z Nowego Jorku i zakończyły sesje na plusie. Mimo to, początek dnia przyniósł na starym kontynencie otwarcie na minusach, większych - na zachodnie, mniejszych - w naszym rejonie Europy. Od początku dnia trwało odrabianie strat, uwieńczone sukcesem. WIG20 zdołał nie tylko pokonać poziom poprzedniego zamknięcia, ale także przebić poziom 2600 punktów.

Stało się w to momencie nieco zaskakującego zwrotu w przed sesyjnych wskazaniach kontraktów terminowych na indeksy giełd w Nowym Jorku oraz potwierdzone po publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy, które były zaskakująco dobre (liczba osób ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych w USA na dzień 05/07 wyniosła "tylko" 346 tys. (prognoza zakładała 395 tys., a poprzedni odczyt wynosił 404 tys.).

Od tego momentu rynek dostał zadyszki, po to, aby przez kolejną godzinę, do rzeczywistego handlu w Nowym Jorku stracić aż jeden procent, ponownie schodząc do strefy ujemnej (kontrakty na indeksy nowojorskie wykazywały wyjątkowo dużą zmienność w czwartek). Szczególnie dobrze radziło sobie dzisiaj walory TPSA i KGHM, wyhamowały po spadkowej serii walory Pekao SA Czerwoną latarnią WIG20 były za to, tracące ponad 10 procent, walory Cersanitu. Kolejna porcja zmienności czekała na nas już po otwarciu obrotu w USA o 15.30.

Do zamknięcia naszego rynku, w USA przeważały jednak złe nastroje, co spowodowało, iż nie udało nam się zamknąć dnia na plusie. Przetrwaliśmy jednak echa wczorajszej przeceny w Nowym Jorku w miarę niezłej kondycji. Krótkoterminowa zmiana trendu na wzrostowy, jak by to ujął pesymista - nie została zanegowana, ale wyraźnego potwierdzenia też dziś nie dostaliśmy, choć było blisko. Jeśli w USA spadki zostaną wyhamowane, to sądzę, iż jesteśmy "gotowi" do kontynuacji wzrostu.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)