Dobre dane z amerykańskiego rynku pracy nie wystarczyły. Szanse na pozytywne zamknięcie notowań znacznie zmniejszyło kolejne poważne trzęsienie ziemi w Japonii. Żadnemu z najważniejszych indeksów nie udało się finiszować nad kreską.
Skala przeceny nie była jednak duża, a przewaga sprzedających widoczna była jedynie w pierwszych dwóch godzinach wczorajszych notowań.
Od tego momentu byki sukcesywnie, lecz bardzo wolno odrabiały straty. Zabrakło im jednak sił i czasu. DJIA, S&P500 i technologiczny Nasdaq straciły 0,13-0,15 procent.
Inwestorów nie przestraszyła wiadomość, że kolejny kraj PIIGS - tym razem Portugalia - będzie ubiegał się o pomoc finansową Unii Europejskiej, a kwota wsparcia może sięgnąć nawet 80 miliardów euro. Bez większego echa przeszła także podwyżka stóp procentowych w strefie euro.
Na wyobraźnię graczy zadziałało natomiast kolejne potężne trzęsienie ziemi w Japonii. Mający siłę 7,4 w skali Richtera wstrząs był znacznie słabszy niż ten z marca, jednak inwestorzy obawiali się przede wszystkim o elektrownie atomowe, które jak dotąd całkowicie nie uporały się ze skutkami marcowej katastrofy.
Nieco lepsze od oczekiwań okazały się dane o liczbie nowo zarejestrowanych bezrobotnych. W ubiegłym tygodniu liczba osób, które pierwszy raz zgłosiły się po zasiłek sięgnęła 382 tysięcy i była 3 tysiące lepsza od prognoz i 10 tysięcy poniżej danych z poprzedniego okresu.
Wśród największych spółek najlepiej wypadły Home Depot i Boeing, które zyskały odpowiednio 0,9 i 0,8 procent. Najmocniejszej przecenie uległy natomiast Caterpillar i General Electric. Ich akcje potaniały po około 1 procent.