Zapowiedź umocnienia chińskiego juana do dolara miała decydujący wpływ na przebieg wczorajszej sesji na giełdach za Oceanem.
Po tym, gdy w sobotę Ludowy Bank Chin poinformował, że jest gotowy odejść od zasady sztywnego powiązania juana z dolarem główne indeksy amerykańskich giełd wystartowały na dość wyraźnych plusach. W trakcie sesji powoli, acz sukcesywnie, traciły one jednak na wartości, by w ostatniej godzinie handlu zejść poniżej poziomu piątkowego zamknięcia. Dow Jones Industrial stracił na zakończenie dnia niecałe 0,1 proc. S&P500 niemal 0,4 proc., zaś największe straty poniósł technologiczny Nasdaq prawie jeden procent.
Zmiana nastrojów wzięła się z tego, że w pierwszej części sesji przeważali inwestorzy, których zdaniem zmiana polityki kursowej Chin przyczyni się do poprawy sytuacji amerykańskich przedsiębiorstw, a w szczególności eksporterów. Rewaluacja juana (obniżenie jego wartości do dolara) spowoduje bowiem, że eksport do Kraju Środka będzie bardziej opłacalny dla amerykańskich firm i zarazem mniej dla przedsiębiorców chińskich do USA.
Szczególnie dotyczy to spółek surowcowych, dla których i tak duży eksport do Chin będzie przynosić jeszcze większe zyski. I tak akcje producenta aluminium Alcoa zyskały 5,5 proc., a spółki wydobywczej Cliffs Natural Resources Inc 3 procent.
Mocniejszy juan ucieszył też amerykańskich inwestorów ze względu na fakt, że dzięki temu oddali się wizja przegrzania chińskiej gospodarki, dla której eksport jest kołem napędowym. Gdyby chińska gospodarka popadła w tarapaty byłby to nie lada problem dla Ameryki. Chińczycy są bowiem największym nabywcą amerykańskich papierów skarbowych, których emisja jest głównym źródłem finansowania gigantycznego zadłużenia USA.
Z czasem górę wzięli jednak inwestorzy, których zdaniem mocniejszy juan będzie mieć niekorzystny wpływ na amerykańskie firmy. A do takich należy głównie zaliczyć te, których działalność jest oparta w dużym stopniu na imporcie z Chin. Będą one zmuszone płacić więcej w dolarach za towary pochodzące stamtąd. Mocniejszego juana szczególnie odczują więc sieci handlowe oraz firmy technologiczne. Akcje jednej z największych sieci handlujących artykułami biurowymi Home Depot Inc., straciły 1,6 procent, a Target Corp. (sieć sklepów z artykułami domowymi) 1,45 procent, a jeden procent największej sieci handlowej świata - Wal Mart. Straty ponieśli także akcjonariusze Apple Inc., Google Inc. and Microsoft Corp (1,85 procent).