Fed pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie i utrzymał rozpoczęty pod koniec ubiegłego roku program skupu obligacji. Inwestorom to wystarczyło. Wszystkie główne indeksy znalazły się najwyżej od 2008 roku.
na zdjęciu: Ben Bernanke, prezes Fed
W efekcie wyraźnej przewagi kupujących w drugiej części notowań S&P500 zyskał ponad 0,6 procent. O niemal 0,8 procent umocniły się Dow Jones Industrial Average oraz technologiczny Nasdaq.
src="http://static1.money.pl/i/intraday/2011-04-27/2.png?id=125514282"/>
Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Zgodnie z prognozami główna stopa procentowa pozostała na dotychczasowym, minimalnym poziomie 0-0,25 procent. Wbrew oczekiwaniom części analityków w komunikacie Fedu pozostała fraza, że na tym poziomie stopy pozostaną przez _ wydłużony okres czasu _.
Przedstawiciele amerykańskiego banku centralnego odnieśli się także do wyraźnego w ostatnich miesiącach wzrostu cen. Ich zdaniem efekty rosnącej przez drożejące surowce i energię inflacji _ będą jedynie przejściowe _. Fed zwrócił także uwagę na wciąż słabą sytuację w sektorze nieruchomości.
Nie wstrzymano także wartego 600 mld dolarów skupu obligacji. Według Bena Bernanke koniec programu, który zgodnie z planem nastąpi w czerwcu, _ nie powinien mieć znaczącego pływu na rynki finansowe i gospodarkę _, a _ Fed prawdopodobnie nadal będzie reinwestował dług zapadający po czerwcu _.
Niezłe wiadomości napłynęły także z gospodarki. Zamówienia na dobra trwałego użytku w USA wzrosły w marcu o 2,5 proc., czyli więcej niż oczekiwali analitycy (+2 proc.). Lekko rozczarowały (+1,3 proc., prognoza +1,8 proc.) dane po wyłączeniu środków transportu, jednak inwestorów mogła pocieszyć zdecydowana rewizja w górę odczytu z lutego.
Wśród amerykańskich blue chipów najlepiej wypadł General Electric, którego akcje po wiadomości, że spółka spodziewa się kontynuacji wzrostu dywidendy podrożały o około trzy procent. Niemal 2-proc. przecenie uległy natomiast papiery Cisco Systems. Była to jednocześnie jedyna tracąca spółka w Dow Jones Industrial Average.