Niepewność związana z przyszłością OFE sprawia, że najbliższe miesiące będą stać pod znakiem dużej zmienności na parkiecie, co może też wiązać się z brakiem wyraźniejszego trendu. W średnim i dłuższym okresie z większym optymizmem patrzymy na perspektywy rynku. O wyraźniejszej poprawie w polskiej gospodarce trudno jeszcze obecnie mówić, ale wygląda na to, że dno cyklu koniunktury zostało już osiągnięte, co powinno znaleźć przełożenie na wyceny.
Pierwsze półrocze na polskim rynku akcji nie należało do spokojnych. Nieźle radziły sobie w tym czasie średnie i małe firmy, które po braku wyraźniejszego kierunku w pierwszych miesiącach, powróciły jednak do trendów wzrostowych. Po drugiej stronie był z kolei indeks największych spółek WIG20 znajdujący się praktycznie od początku roku w trendzie spadkowym. Należy liczyć się z tym, że większa zmienność będzie towarzyszyć naszemu rynkowi także w drugiej połowie roku, ale w dłuższym horyzoncie zachowujemy umiarkowany optymizm jeśli chodzi o kierunek koniunktury.
Zmiany indeksów GPW w pierwszym półroczu 2013 src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1356994800&de=1375394400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=mWIG40&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=sWIG80&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&tiv=0&tid=0&w=600&h=300&cm=1&lp=1"/> Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Kluczowym z czynników wewnętrznych pozostaje oczywiście kwestia losów OFE. Trudno w konkretnych wartościach szacować przełożenie proponowanych wariantów _ reformy _ na wyceny akcji, jednak nie ulega wątpliwości, że każde z rozwiązań nie pozostanie bez wpływu na zachowanie rynku. Nie zakładamy wprawdzie wariantów ekstremalnych, jak na przykład likwidacja funduszy emerytalnych, które mogłyby wywołać głębsze i dłuższe załamanie kursów, ale przynajmniej do końca wakacji trzeba się liczyć z podwyższoną zmiennością.
Przyszłość systemu emerytalnego oraz związana z tym tematem niepewność powodują też, że nasz rynek może, zwłaszcza w krótkim okresie, zachowywać się słabiej niż inne parkiety. Nie można też oczywiście pominąć wpływu słabszego sentymentu, z jakim generalnie mamy ostatnio do czynienia na rynkach wschodzących, a który nie omija też naszej giełdy. Poza takimi czynnikami jak obawy o perspektywy największych gospodarek wschodzących, głównie chińskiej, istotnym powodem ostrożnego podejścia inwestorów do krajów rozwijających się jest niepokój o losy ilościowego luzowania polityki przez Fed. Rynki wschodzące są bowiem jednymi z ważniejszych beneficjentów środków pochodzących z QE, a tym samym nawet ograniczenie tego programu będzie mieć duży wpływ na strumień kapitału zasilający emerging markets.
O AUTORZE
Jacek Buczyński
analityk Biura Maklerskiego Deutsche Bank PBCW takim środowisku nie oczekujemy więc wyraźniejszej poprawy w krótkim terminie i spodziewamy się, że najbliższe tygodnie będą okresem stojącym pod znakiem większej zmienności, ale też braku wyraźniejszego trendu. Zakładamy, że dopiero przedstawienie przez rząd projektu zmian w OFE rozwieje przynajmniej część wątpliwości inwestorów, a do tego czasu okresy nerwowości na naszej giełdzie nie powinny być zaskoczeniem.
Trzy powody do optymizmuZ nieco większym optymizmem patrzymy natomiast na perspektywy naszej giełdy w średnim okresie. Uważamy, że w tym horyzoncie kluczowe będą czynniki fundamentalne w otoczeniu makroekonomicznym oraz sytuacja finansowa firm. O wyraźniejszej poprawie w polskiej gospodarce trudno jeszcze obecnie mówić, jednak w ostatnim czasie pojawiło się kilka lekko pozytywnych informacji, mogących wskazywać, że dno cyklu koniunktury zostało już osiągnięte.
Należą do nich lepsze od oczekiwań wyniki produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, ale scenariusz zakładający wyjście gospodarki na ścieżkę ożywienia wspierają nie tylko twarde dane. Wystarczy tu chociażby wymienić ostatni odczyt indeksu PMI dla przemysłu. W lipcu indeks zanotował bowiem trzeci z rzędu miesięczny wzrost i znalazł się pierwszy raz od kwietnia ubiegłego roku powyżej granicy 50 pkt. co należy uznać za oznakę postępującej poprawy w przemyśle.
Drugim czynnikiem pozwalającym nieco optymistyczniej spojrzeć na perspektywy koniunktury są obniżki stóp procentowych. Należy wprawdzie liczyć się z tym, że cykl łagodzenia polityki pieniężnej został zakończony, co wynika chociażby ze stanowiska przedstawicieli RPP, ale stopy mamy historycznie niskie, a oznak przełożenia na gospodarkę można spodziewać się już pod koniec bieżącego roku.
Trzecim wreszcie elementem skłaniającym do umiarkowanego optymizmu, jeśli chodzi o wyjście polskiej gospodarki na prostą, zwłaszcza w przyszłym roku jest utrzymująca się na rekordowo niskich poziomach inflacja, która m.in. powinna wpierać ożywienie w obszarze konsumpcji. Nie brak wprawdzie zagrożeń dla realizacji powyższego wariantu, a jednym z najważniejszych pozostaje wciąż trudna sytuacja w strefie euro. Jednak można oczekiwać, że negatywny wpływ takich czynników, jak drastyczne programy oszczędnościowe, będzie stopniowo ustępować. Takie oczekiwania już znajdują odbicie chociażby w ostatnich, nieco lepszych wskazaniach indeksów PMI dla wielu krajów strefy euro.
Indeksy PMI w krajach strefy euro | ||
---|---|---|
kraj | wynik | poziom |
źródło: Markit | ||
Irlandia | 51 | najwyższy od 5 miesięcy |
Holandia | 50,8 | najwyższy od 24 miesięcy |
Niemcy | 50,7 | najwyższy od 18 miesięcy |
Włochy | 50,4 | najwyższy od 26 miesięcy |
Hiszpania | 49,8 | najniższy od 2 miesięcy |
Francja | 49,7 | najwyższy od 17 miesięcy |
Austria | 49,1 | najwyższy od 8 miesięcy |
Grecja | 47 | najwyższy od 43 miesięcy |
O ile w otoczeniu fundamentalnym można doszukiwać się pewnych oznak wychodzenia gospodarki na prostą, to inwestorzy będą zapewne poszukiwać potwierdzenia tych sygnałów w innych obszarach, a zwłaszcza w wynikach spółek.
Nie ma raczej większych wątpliwości, że bieżący rok będzie stał pod znakiem ujemnej dynamiki zysków firm notowanych na naszej giełdzie, co potwierdził już pierwszy kwartał. Wiele zależy jednak od tego, jak duży będzie to spadek (według naszych szacunków z początku roku zysk na akcje dla naszego rynku będzie niższy o około 10 procent, niż w 2012 roku i na chwilę obecną utrzymujemy te założenia). Można oczekiwać, iż część takiego wariantu jest już jednak uwzględniona w cenach, a pod względem historycznego wskaźnika ceny do zysku obecnie średnie wyceny są niższe od długoterminowych średnich. Jest to więc kolejny czynnik przemawiający za możliwością poprawy sytuacji naszego parkietu w dłuższym terminie.
Sytuacja OFE wpłynie na giełdę. Pytanie tylko - jak
Podsumowując, można więc dostrzec pewne pozytywy, jeśli chodzi o perspektywy naszej giełdy w dłuższym horyzoncie. Z uwagi na niepewność związaną z sytuacją OFE należy liczyć się z tym, że najbliższe miesiące będą stać pod znakiem dużej zmienności na parkiecie, co może też wiązać się z brakiem wyraźniejszego trendu. Bez względu na to, jaki wariant zostanie przyjęty, żaden nie pozostanie neutralny dla naszej giełdy.
Nie zakładamy wprawdzie ekstremalnych rozwiązań, na przykład w postaci całkowitej likwidacji OFE, ale fundusze emerytalne z udziałem we free float szacowanym na około 40 procent, mogą w znaczący sposób wpłynąć na zachowanie naszego rynku. Inną kwestią, ale też związaną z perspektywą systemu emerytalnego, jest reakcja inwestorów zagranicznych. Trzeba się liczyć z tym, że zwłaszcza w krótkim terminie będą oni wykazywać większą ostrożność, jeśli chodzi o zaangażowanie na polskim parkiecie, co zresztą można już dostrzec, biorąc pod uwagę obroty naszej giełdy w ostatnim czasie. Zakładamy jednak, że przyjęte w tym temacie rozwiązania będą brać pod uwagę rolę rynku kapitałowego w gospodarce i potencjalne konsekwencje, jakie niosłaby za sobą zmasowana wyprzedaż akcji przez OFE.
W związku z tym można oczekiwać, iż pomimo sporego ryzyka niekorzystnego przełożenia na wyceny akcji decyzji w sprawie ostatecznego kształtu systemu emerytalnego, wpływ tego czynnika będzie przejściowy. W dłuższym terminie większe znaczenie powinny mieć perspektywy gospodarki, która zwłaszcza w przyszłym roku ma szanse na widoczniejszą poprawę.
Taki scenariusz giełda może zacząć dyskontować odpowiednio wcześniej, a więc pomimo niepewności można dostrzec potencjał dla wzrostów w tym roku. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że będzie to poprawa rzędu kilku niż kilkunastu procent w stosunku do aktualnych poziomów. Obecny okres wydaje się odpowiedni dla budowy długoterminowych portfeli ryzykownych aktywów, przy czym kluczowa dla osiągnięcia skutecznych efektów jest selekcja akcji. Zakładając scenariusz poprawy w gospodarce, ciekawe okazje inwestycyjne mogą pojawić się na przykład wśród spółek cyklicznych.
Czytaj więcej w Money.pl
Jacek Buczyński, analityk Biura Maklerskiego Deutsche Bank PBC