Aż o prawie osiem procent wzrosły we wtorek akcje Jeronimo Martins na giełdzie w USA. Podatek od supermarketów niestraszny, czy też może Biedronka na tym podatku zyska?
Podatek od supermarketów, który ma być wyliczany na podstawie wartości obrotów, dotknie wszystkie firmy z branży. Wprowadzono go, bo sieci stosują przeróżne sztuczki, żeby uniknąć płacenia CIT. Czy nowy domiar miałby uderzyć w tak dobrego jak Jeronimo Martins płatnika podatków, pogarszając jego pozycję konkurencyjną?
Dlaczego więc akcje Jeronimo Martins rosną, zamiast spadać?
Otóż Jeronimo Martins Poland jest jedną z najbardziej "patriotycznych" dużych spółek w Polsce. Uplasowała się w ubiegłym roku na czwartym miejscu w rankingu największych płatników podatku dochodowego.
Tylko za 2014 r. firma zapłaciła podatki w wysokości ponad 481 mln zł, w tym podatek CIT w wysokości ponad 275 mln zł. Za okres 2010-2014 na rzecz skarbu państwa odprowadziła zobowiązania podatkowe i publicznoprawne o wartości ponad 3,2 mld zł.
*Nowy podatek obciąży sieć Biedronka opłatami, ale nie w takim stopniu jak pozostałe podmioty. *Skoro podatek będzie liczony od obrotów, to oznacza, że o wpłaconą do urzędu skarbowego kwotę zwiększą się koszty polskiego oddziału Jeronimo Martins, a więc zmniejszy się podstawa opodatkowania podatkiem CIT.
Skoro Biedronka płaciła dotychczas około 300 mln zł podatku CIT, to należy się spodziewać, że nowy domiar uszczupli jej budżet nie o 500 mln zł, ale o około 200 mln zł (500 mln zł minus 300 mln zł płaconego CIT), a więc podatek będzie proporcjonalnie mniej uciążliwy dla sieci, która już płaciła, niż dla tych, które nie płaciły.
Należy się więc spodziewać, że w sklepach sieci Biedronka ceny wzrosną mniej, niż w pozostałych sieciach, co tylko zwiększy jej konkurencyjność.
W skali przychodów całej Biedronki, kwota 200 mln zł może zmusić sklepy do podwyższenia cen o zaledwie 0,5 proc., co nie powinno być zauważalne dla klientów. A sieć wyjdzie na swoje i zachowa konkurencyjne ceny względem np. Lidla czy Carrefoura.
Żeby wyrównać straty Lidl będzie musiał na przykład podwyższyć ceny o około 1,3 proc., a Carrefour o około 1,2 proc.
O wiele gorzej reagowały na wyliczenia domiaru akcje sieci Alma - spadły o 9 proc. we wtorek, a już o 13 proc. od początku roku. Według szacunków Money.pl sklepy te zapłacą 16,3 mln zł podatku, co *powiększy tylko straty, jakie Alma wykazywała w ostatnich dwóch latach. *Podniesienie cen będzie więc koniecznością, a to zwiększy odpływ klientów do np. Biedronki.
Nie najlepiej wizję nowej daniny odczuwają też akcjonariusze Empiku. Spadły o prawie 6 proc. we wtorek. Ta spółka od 2013 roku wykazuje straty, więc podatek będzie musiała wrzucić w ceny.
Inaczej niż CCC, dla której kwota 11,5 mln zł podatku powinna być niższa od kwoty podatku dochodowego, więc sam podatek nie będzie miał żadnego znaczenia. W tym roku jednak akcje detalisty obuwniczego na fali podatkowego strachu tracą prawie 15 proc.
Podobnie jak akcje LPP, właściciela sieci Reserved, która miałaby według naszych wyliczeń zapłacić 45,2 mln zł „podatku od supermarketów”, co prawdopodobnie nie wpłynie zupełnie na jej finanse, bo tylko w trzech kwartałach 2015 r. zapłaciła już 42 mln zł CIT, czyli kwoty powinny się zbilansować. Akcje LPP jednak tracą od początku roku ponad 4 proc. i styczeń jest już czwartym miesiącem spadków.
Nie reagują natomiast na nowy podatek zupełnie akcje Eurocash, który w tym roku zyskał prawie 2 proc. Przy zysku brutto 148 mln zł w trzech kwartałach podatek CIT powinien wynieść 28 mln zł, czyli teoretycznie Eurocash może stracić około 120 mln zł. Pod warunkiem jednak, że nowy podatek w ogóle tę firmę obejmie, większość jej działalności polega bowiem przecież na handlu hurtowym - dostarcza towar do sieci abc, Delikatesy Centrum, Lewiatan - a nie detalicznym.
Notowania akcji sieci handlowych na giełdzie w Warszawie