Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Bałagan na zapleczu GPW. Notowania NewConnect najniższe w historii

50
Podziel się:

Warszawska GPW została doceniona za granicą, ale w tle od lat dogorywa nasza "mała giełda". Indeks akcji z NewConnect w dekadę stracił na wartości blisko 85 proc. i w tej chwili uklepuje dno. Ponad połowa to spółki groszowe, które sprawiają wrażenie, że weszły na rynek tylko po kasę.

NewConnect od lat zawodzi inwestorów.
NewConnect od lat zawodzi inwestorów. (Krystian Maj/REPORTER)

Warszawska GPW została doceniona za granicą, ale w tle od lat dogorywa nasza "mała giełda". Indeks akcji z NewConnect w dekadę stracił na wartości blisko 85 proc. i w tej chwili uklepuje dno.

Polska znalazła się w grupie 25-ciu krajów świata o najbardziej rozwiniętym rynku kapitałowym. Stoimy ramię w ramię ze Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią, Niemcami, Francją, Japonią czy Australią. Trzeba podkreślić, że brytyjska agencja FTSE Russell doceniła nie tyle polską gospodarkę, co bardziej rozwój naszego rynku kapitałowego, a przede wszystkim giełdy.

Przedstawiciele GPW obecni w Londynie na uroczystości przyznania Polsce nowego statusu, podkreślali, że mamy w kraju wszystkie zalety rynków rozwiniętych, m.in. bezpieczeństwo obrotu i usług post-transakcyjnych oraz rozwiniętą infrastrukturę. "Polska giełda funkcjonuje w oparciu o nowoczesny system transakcyjny, a spółki notowane na giełdzie spełniają wysokie standardy w zakresie ładu korporacyjnego i komunikacyjnego".

O ile w przypadku głównego rynku GPW jest to prawda, wstydliwym problemem warszawskiej giełdy jest NewConnect. To zaplecze giełdy, druga liga, gdzie z założenia mają trafiać mniejsze spółki, ale dobrze rokujące na przyszłość. To na tym rynku mają pierwszy raz sięgnąć po finansowanie i zainteresować szersze grono inwestorów, by później móc stać się pełnoprawnym graczem głównego rynku. Jednak zamiast trampoliną, NewConnect okazuje się często ciężarem, przede wszystkim wizerunkowym.

- Niestety rynek ten z pewnością nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Owszem, dla dużej liczby spółek był jedynie przystankiem w dążeniu do przejścia na rynek główny GPW, jednak w większości spółki notowane na tym rynku mają status groszowy. Dosyć często mogło dochodzić do sytuacji, w której rynek przeznaczony był do wychodzenia z inwestycji przez dotychczasowych właścicieli lub inwestorów, z brakiem planów dalszego rozwoju - komentuje sytuację Michał Stajniak, analityk Domu Maklerskiego XTB.

Na prawie 400 spółek notowanych na NewConnect ponad połowa ma status "groszowy". To oznacza, że za jedną akcję inwestorzy płacą mniej niż 1 zł. Papiery wartościowe o tak niskiej wartości charakteryzują się dużym ryzykiem zmian kursu. Wystarczy kilka groszy, bo posiadacz akcji zyskał lub - co gorsza - stracił od kilku do kilkudziesięciu procent włożonych pieniędzy.

Zobacz także: Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie. Najciekawsze fakty

Co więcej, prawie setka spółek należy do niechlubnego segmentu "NC Alert". W ten sposób giełda wyraźnie daje do zrozumienia, że inwestowanie w takie akcje jest obarczone bardzo dużym ryzykiem. Jeżeli takie naznaczenie ma co czwarta spółka z NewConnect, nie wygląda to dobrze.

Wśród tej setki spółek - zgodnie z regulaminem giełdy - są podmioty, które mają ujemną wartość księgową, toczy się wobec nich postępowanie upadłościowe/układowe/sanacyjne /likwidacyjne, co najmniej dwukrotnie złamały regulamin giełdy lub ich akcje kosztują mniej niż 5 groszy.

Raj spekulantów

- Rynek ten stał się areną spekulacji, choć z drugiej strony mówi się również o tym, że jest to rynek wymarły. Wolumen transakcji na NewConnect jest bardzo niski - wytyka bolączki Michał Stajniak.

Wskazuje, że ogromne ryzyko inwestowania w akcje skutecznie zraża giełdowych graczy. Tym samy często w ciągu całego dnia niektórymi akcjami w ogóle się nie handluje lub obroty są minimalne.

W poniedziałek 24 września było aż 170 spółek, w przypadku których giełda nie odnotowała w statystykach żadnych obrotów. Niewiele ponad setka mogła się "pochwalić" transakcjami na akcjach na ponad 1 tys. zł, gdzie na głównym rynku warszawskiej giełdy milion nie jest niczym nadzwyczajnym.

- Rynek polski w dalszym ciągu postrzegany jest pod względem dużego zaangażowania kapitału państwowego w duże spółki. Do tego nie widać dużego zainteresowania zagranicznego kapitału spółkami mniejszymi z głównego rynku, co powoduje, iż taki rynek jak NewConnect jest praktycznie niezauważalny - komentuje analityk XTB.

Brak kapitału zagranicznego, duże ryzyko i nienajlepsza opinia o NewConnect skutkują zapaścią notowań. NC Index, odzwierciedlający notowania całego rynku, są obecnie na najniższym poziomie w 11-letniej historii.

Indeks rynku NewConnect

źródło: GPW

W porównaniu z 2007 rokiem wartość NC Index jest blisko 85 proc. niższa. Mniej więcej o tyle spadły notowania akcji. W tym samym czasie WIG, a więc indeks głównego rynku warszawskiej giełdy, jest zaledwie 2 proc. na minusie. Na początku 2007 roku WIG wyznaczał historyczny szczyt, a teraz znowu niewiele do niego brakuje.

Duże straty i duże zyski

Jak wielkie jest ryzyko inwestowania w niektóre spółki z NewConnect świadczą przykłady m.in. spółek Aintel i Auxilia. Tylko od początku roku kurs ich akcji spadł o ponad 90 proc. Z zainwestowanych w styczniu pieniędzy teraz praktycznie nic by nie zostało.

Blisko dziesięć spółek jest od początku roku na ponad 80-procentowym minusie. W przypadku aż 60 mowa o przecenie akcji o ponad połowę. Wśród nich nie brakuje znanych marek takich jak: Browar Czarnków, Vabun Radosława Majdana, reprezentant silnej w tym roku branży gier komputerowych T-Bull czy eksperymentujący z kryptowalutami BitEvil.

Z drugiej strony trzeba też przyznać, że niejednokrotnie na spółkach z NewConnect można zarobić bardzo dużo pieniędzy. Akcje domenomania.pl w tym roku poszły do góry aż 400 proc. Wartość podwoiły papiery jeszcze 11 innych spółek.

- Rynek NewConnect jest w dalszym ciągu bardzo ciekawym rynkiem. Nie brakuje wielu innowacyjnych firm, które szukają różnych sposobów finansowania. Warto jednak przed dokonaniem potencjalnej inwestycji prześledzić dokładnie działania interesującej nas spółki - radzi Michał Stajniak.

Analityk dodaje, że w szczególności warto uważać na spółki mało innowacyjne z sektorów gier komputerowych czy biotechnologicznych, które nie mogą pochwalić się żadnymi znaczącymi osiągnięciami, a szukają tylko możliwości spieniężenia swoich udziałów wśród inwestorów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(50)
Cynk
6 lat temu
Cała GPW jest od ponad 11 lat w bessie i to przy 5 % PKB takiej głupoty niema nigdzie na świecie.
j.p.
6 lat temu
Spekulanci dostają w tyłek? I bardzo dobrze! Czas najwyższy! Pora zamknąć tę stajnię Augiasza, nikomu do niczego niepotrzebną!
jakośtak
6 lat temu
moja analiza. Będą wzrosty w najbliższych 5 latach. Uzasadnienie - Odkąd zabrakło pieniędzy w OFE bo pan Tusk z panem Rzeplińskim ustalili, że prywatne w Polsce oznacza państwowe, zabrakło pieniędzy na giełdzie i od tego czasu obserwujemy zjazd. Dlatego obecny rząd wymyślił PPK (pomijam czy to jest dobre czy nie) aby mieć kasę na podreperowanie giełdy. Kupujcie więc akcje, bo taniej nie będzie. Jak kupiłem już trochę akcji Energi. Liczę na 100% w ciągu 5 lat.
KOMTUR
6 lat temu
Botoksowa pani zawsze moze dorobic ale ja wiecej niz stowke bym nie dal !!!!!!!!!!!!!!
Podatnik
6 lat temu
Doradcy finansowi mówią tak , jak chcesz mieć spokój to tylko rynki zagraniczne nie polskie.
...
Następna strona