Stopa bezrobocia w USA wyniosła w lipcu br. 4,3 proc. wobec 4,4 proc. w poprzednim miesiącu - podał Departament Pracy USA. To wyrównanie wyniku sprzed dwóch miesięcy. Poprzednio tak niskie bezrobocie notowano w USA w kwietniu 2001 roku.
Analitycy spodziewali się tego po ostatnich danych z gospodarki. Bezrobocie w USA spadło do zaledwie 4,3 proc. w lipcu - podał Departament Pracy. I to przy wzroście liczby osób zdolnych do pracy do 160,5 mln.
Co ciekawe, rozkład bezrobocia ze względu na kolor skóry jest skrajnie różny. O ile wśród białych i Azjatów bezrobocie wynosiło 3,8 proc., to wśród czarnoskórych już 7,4 proc. i wzrosło z 7,1 proc. miesiąc wcześniej. Statystyki dla ludności, którą określono w statystykach jako latynoską, wskazują na bezrobocie 5,8-procentowe.
Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym zwiększyło się dużo bardziej niż wskazywały prognozy ekonomistów. Wzrosło o 209 tys. (z tego w sektorze prywatnym o 205 tys.) podczas, gdy rynkowa średnia prognoz wynosiła 183 tys. Co więcej, skorygowano na plus statystyki sprzed miesiąca.
Nie tylko rosło zatrudnienie, ale i wynagrodzenia. Za godzinę pracy płacono w sektorze prywatnym 26,36 dol. a za tydzień 909,42 dol. w lipcu. Miesiąc wcześniej było to odpowiednio 26,27 dol. i 906,32 dol. a rok temu 25,71 dol. i 884,42 dol.
Tak dobre dane z rynku pracy zwiększają obawy przed przyśpieszeniem inflacji. Więcej zatrudnionych i wyższe płace oznaczają większy popyt na rynku, a co za tym idzie - możliwość podwyżek cen towarów. W otoczeniu niskich stóp procentowych to niebezpieczne dla gospodarki informacje. Fed dostał więc argument, żeby w tym roku stopy procentowe jeszcze raz podnieść.
Prawdopodobieństwo, że bankierzy tak zdecydują w grudniu, skoczyło po publikacji danych z rynku pracy do 50,4 proc. z 46,7 proc. - tak wyceniają to inwestorzy na rynku terminowym w Chicago. Te informacje umocniły dolara, który zyskał względem euro 0,5 proc. a do jena 0,7 proc.
Teoretycznie wzrost szans na podwyżkę stóp to zła wiadomość dla giełdy. Ta jednak otwarła się lekkimi wzrostami. Indeks DJIA bije kolejne rekordy, rosnąc o 0,2 proc.
Trump tnie zatrudnienie w administracji
Łącznie pracę w USA miało 153,5 mln osób, czyli prawie 2 mln więcej niż rok temu. Z tego w sektorze rządowym pracowało 22,4 mln osób.
Co ciekawe, zgodnie z deklaracjami prezydenta Trumpa, stopniowe cięcia robione są w administracji federalnej. Zatrudnienie straciło w lipcu 2,2 tys. osób.
Rosło natomiast zatrudnienie na poziomie władz lokalnych. Pracę znalazło tam 7 tys. nowych pracowników i łącznie na poziomie lokalnym administracji pracuje już 14,5 mln osób.
Najwięcej osób w całej gospodarce w lipcu znalazło zatrudnienie w restauracjach - 53 tysiące oraz w sektorze służby zdrowia - 45 tys.