Sesja na Wall Street zakończyła się dużymi wzrostami. Indeks S&P zdołał przebić poziom 900 punków.
Dobra sesja w USA rozpoczęła się od tego, że zapowiadana na wczoraj publikacja wyniku testu wytrzymałości dla banków została przesunięta na czwartek. Gracze skupili się więc na innych doniesieniach, które tym razem okazały się bardzo pozytywne.
Już po rozpoczęciu sesji otrzymaliśmy dane z rynku nieruchomości. Okazało się, że indeks podpisanych umów kupna domów rośnie kolejny miesiąc z rzędu. Podobnie było z wydatkami na inwestycje budowlane. Tu również ekonomiści szacowali spadek i ponownie wynik okazał się być lepszy od szacunków. To przyspieszyło decyzję inwestorów co do wyboru strategi na wczorajszą sesję.
Do góry szły akcje m,in. spółek budowlanych i banów. Tym ostatnim pomógł trochę Warren Buffett, który bank Wells Fargo nazwał wspaniałym. Taka fundamentalna ocena własnej spółki pozwoliła jednak na wzrost jego walorów o 23 proc. Udanie kończyły sesję również akcje innych banków: Bank of America zyskał ponad 19 proc., Citigroup 8,42 proc. a JP Morgan Chase 10 proc.
To co zaniepokoiło analityków już po zakończeniu sesji to udany finisz indeksu S&P, który przekroczył poziom 900 punków. Zdaniem Jarosława Mizaka z Noble Funds, takie zachowanie może doprowadzić do oczekiwanej przez rynek korekty obecnych wzrostów. _ Wydaje się, że katalizatorem do tego może być wynik testu dla banków, który otrzymamy w czwartek _ - dodaje Mizak.
Tymczasem Dow Jones wzrósł wczoraj o 2,61 proc., technologiczny Nasdaq o 2,58 proc., a S&P500 o 3,39 proc. przekraczając tym samym barierę 900 pkt.