Europejskie rynki nie uniknęły spadków. Indeksy dobiły złe dane z USA.
W poniedziałek indeksy europejskie wzrosły ponad 11 proc. Dzisiejszy początek sesji wydawał się więc zwykłą realizacją zysków. Jednak po kiepskich danych makroekonomicznych z USA europejskie indeksy pogłębiły spadki.
Amerykański Departament Handlu podał, że sprzedaż detaliczna w USA spadła we wrześniu o 1,2 proc. (prognoza: -0,6 proc.). To największy spadek od 3 lat. W dół zanurkowała m.in. sprzedaż aut. Klienci nie chętnie teraz wydają gotówkę, a z drugiej strony mają kłopoty ze znalezieniem tanich kredytów. Negatywne były też dane dotyczące aktywności wytwórczej w USA. Indeksy za oceanem natychmiast odpowiedziały dalszymi spadkami.
W ślad za amerykańskimi inwestorami poszli gracze w Europie. Londyński FTSE100 spadł o 7,1 proc. Z kolei CAC40 stracił ponad 6,8 proc. a niemiecki DAX 6,5 proc. Najwięcej w Europie stracił jednak węgierski BUX, którego wartość zmalała o ponad 11,8 proc.
Inwestorzy czekają na opublikowanie o godzinie 20:00 raportu o stanie amerykańskiej gospodarki, zwanym Beżową Księgą Fed. Ma ona przynieść odpowiedź, czy Stany Zjednoczone już weszły w fazę recesji.
| Spadki w Moskwie |
| --- |
| Gwałtownym spadkiem cen akcji zakończyły się środowe sesje na dwóch największych giełdach Rosji - RTS i MICEX. Indeks tej pierwszej runął o 9,26 proc. i wyniósł na zamknięciu 788,98 pkt. Natomiast wskaźnik MICEX zjechał o 8,67 proc. - do poziomu 689,71 pkt. Na obu parkietach na godzinę wstrzymywano handel, by ostudzić emocje. We wtorek indeks RTS zyskał 9,90 proc., a MICEX - aż 13,33 proc. Zdaniem ekspertów, w dół moskiewskie parkiety pociągnęły zagraniczne giełdy, na których także dominował pesymizm. Analitycy prognozują dalsze pogorszenie sytuacji na RTS i MICEX. Na tej pierwszej akcjami obracają głównie zagraniczni inwestorzy, a jej indeks jest wyliczany na podstawie cen papierów wyrażonych w dolarach. Na MICEX dominują inwestorzy rosyjscy, zaś jej wskaźnik wyliczany jest w rublach. PAP |