Producent ciągników Ursus kupił od swojego największego akcjonariusza 4 mln akcji spółki Bioenergia Invest. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zapłacił za ten pakiet blisko 4-krotnie więcej, niż wynosiły wcześniejsze oficjalne wyceny - wykonane na zlecenie samego Ursusa. Z wnioskiem o wyjaśnienia wystąpiło do spółki Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych.
Pod koniec grudnia spółka Ursus podpisała umowę z POL-MOT Holding. W jej wyniku odkupiła prawie 4 mln akcji (36,1 proc. udziałów) zależnej od siebie firmy Bioenergia Invest. Za nieco ponad jedną trzecią udziałów Ursus zapłacił 14,5 mln zł. Tym samym stał się jej jedynym właścicielem. Problem polega na tym, że według wcześniejszych sprawozdań Ursusa cała firma warta była około 11 mln zł. Tym samym jedna akcja była wcześniej wyceniana na 1 zł, a cena zakupu ostatniego pakietu wyniosła 3,66 zł za sztukę.
Na ten problem zwróciło uwagę Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, które w ostatnich dniach skierowało do zarządu spółki Ursus pismo zawierające wniosek o niezwłoczne udzielenie odpowiedzi na pytania dotyczące transakcji. SII oczekuje m.in. publikacji dokumentu wyceny spółki Bioenergia Invest, a także wyjaśnień na temat sposobu finansowania transakcji.
- Takie transakcje powinny być wyjątkowo mocno umotywowane i cechować się maksymalną transparentnością, tak by nie było wątpliwości, że jej postanowienia nie odbiegają od warunków rynkowych i nie powodują ryzyka pokrzywdzenia pozostałych akcjonariuszy - twierdzi Piotr Cieślak, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.
Sprawę komplikuje fakt, że pakiet 36,1 proc. akcji sprzedał POL-MOT Holding - największy akcjonariusz spółki Ursus, do którego należy prawie połowa udziałów. Jak wskazuje SII, POL-MOT Holding jest także bezpośrednio powiązany z władzami w Ursusie.
- Wycena wartości spółki Bioenergia Invest została sporządzona przez niezależnego audytora, który jest na liście biegłych sądowych. Rynek energii odnawialnej tak mocno się rozwija, że wycena dokonana dwa lata temu nie musi się pokrywać z obecnymi wyliczeniami - tłumaczy w rozmowie z money.pl Karol Zarajczyk, prezes Ursusa.
Prezes zapewnia, że perspektywy sektora energii odnawialnej oraz spółki Bioenergia Invest potwierdzają zasadność tej transakcji. - Mam nadzieję, że wraz z realizacją kolejnych celów strategicznych, akcjonariusze utwierdzą się w przekonaniu co do słuszności projektu. W ciągu ostatnich kilku lat udało nam się skutecznymi działaniami odbudować dawną siłę Ursusa. Z roku na rok poprawiamy jej wyniki i wypracowujemy zyski. Jestem pewien, że projekt Bioenergii będzie kolejnym słusznym krokiem - przekonuje Karol Zarajczyk.
Szczegółów co do wyceny i powiązań Ursusa z POL-MOT Holding prezes nie chce obecnie zdradzać. Zapewnia jednak, że zgodnie z obowiązującym prawem, dotyczącym między innymi równego dostępu do informacji, odpowie na wszystkie pytania na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy.
Po zachowaniu inwestorów giełdowych z ostatnich dni nie widać wielkiego zadowolenia z zawartej transakcji. Jednocześnie trzeba przyznać, że spadki są na tyle niewielkie, że nie można mówić o dużym zaniepokojeniu w szeregach akcjonariuszy.
Notowania akcji Ursusa po informacji o zakupie 36 proc. akcji Bioenergia Invest
Zarząd spółki Ursus w oficjalnym komunikacie tłumaczył, że dokonana transakcja przejęcia wszystkich akcji Bioenergia Invest pozwoli na szybszą realizację perspektywicznych i kluczowych projektów z obszaru biomasy oraz rozwoju w szeroko pojętej branży rolnej.
Bioenergia Invest jest jednym z pierwszych i największych producentów biomasy rolnej w Polsce. Posiada dwadzieścia jeden linii do brykietowania oraz peletowania słomy i siana, zlokalizowanych w Polsce na terenach rolniczych. Każda z tych linii stanowi mobilne miniprzedsiębiorstwo dostarczające biomasę do celów przemysłowych stosowaną w profesjonalnej energetyce. Nowe linie produkcyjne mają wydajność do 1 tys. ton brykietu lub 600 ton peletu miesięcznie.