Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|

Polski serwis na "czarnej liście" w USA. CDA się broni

13
Podziel się:

Drugi największy w Polsce serwis wideo znalazł się na liście 30 serwisów z całego świata, które mają naruszać prawa autorskie. Cda.pl zaprzecza zarzutom, które biją w budowany wizerunek legalnego biznesu, który ma do siebie przekonać m.in. inwestorów giełdowych.

Cda.pl znalazł się na niechlubnej liście Amerykanów.
Cda.pl znalazł się na niechlubnej liście Amerykanów. (CWMedia / materiały prasowe)

Cda.pl to według ostatnich wyników badania Gemius/PBI drugi najchętniej odwiedzany serwis wideo w Polsce. Może się pochwalić ponad 3 mln realnych użytkowników i ponad 21 mln odsłon miesięcznie. Biznes na tyle dobrze się kręci, że akcje firmy mają niedługo trafić na giełdę w Warszawie (na NewConnect).

Jako giełdowa spółka, która chce przyciągnąć inwestorów, ma podstawowy problem - z wizerunkiem. Giełda ma uwiarygodnić ją jako legalny biznes, a tymczasem kolejny raz musi się mierzyć z zarzutami o piractwo.

Na początku października Motion Picture Association of America (MPAA), stowarzyszenie amerykańskich studiów filmowych, przygotowało dokument, w którym "identyfikuje strony i serwisy szczególnie jasno pokazujące obecną naturę i skalę internetowej kradzieży treści". Na liście znalazło się ponad 30 serwisów z całego świata, które mają łamać prawa autorskie. Wśród nich jest Cda.pl - donosi Puls Biznesu.

Amerykańskie stowarzyszenie wskazuje, że Cda.pl jest najpopularniejszą piracką stroną internetową w Polsce, na której użytkownicy z całego świata mogą znaleźć i obejrzeć treści naruszające prawa autorskie. Podkreśla, że operator serwisu używa usług Cloudflare, które maskują adresy IP stron oraz korzystać z usług utrudniających posiadaczom praw autorskich możliwość zidentyfikowania konkretnych plików.

Zobacz także: #dziejesienazywo: Netflix w Polsce ograniczy piractwo?

PB cytuje Wolfganga Laskowskiego, rzecznika Cda.pl, który zaprzecza wszelkim zarzutom o ukrywanie czegokolwiek. Choć jednocześnie przyznaje, że serwis korzysta z usług innych firm wymienianych przez MPAA. Podkreśla, że w przypadku każdego materiału w serwisie można zgłosić naruszenie i każde jest sprawdzane pod względem naruszeń praw autorskich.

Początkowo rozwijany przez Łukasza Ćwieka Cda.pl był serwisem społecznościowym, który umożliwił użytkownikom dodawanie filmów wideo, gier przeglądarkowych, żartobliwych grafik. Od końca 2014 roku sprofilował się na filmy wideo.

Operator serwisu Cda.pl miał w 2017 roku niemal 18 mln przychodów z 82-proc. udziałem sprzedaży abonamentowej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(13)
Fabio
6 lat temu
Halo, halo! Cda przecież kasuje filmy naruszające prawo autorskie, podobnie jak Jutuby i inne serwisy społecznościowe. Co więcej mają w pełni licencjonowane filmy od polskich dystrybutorów, więc o co amerykańska organizacja może oskarżać? Widzą konkurencję i chcą zaszkodzić, pytanie tylko na czyje zlecenie?
polak
6 lat temu
USA to największa banda złodzieji
tt
6 lat temu
Gdyby nie pirackie filmy to CDA już dawno by nie było. CDA działa mniej więcej jak paser. To tak jakbym ja otworzył sklep i sprzedawał kradziony towar. Ale jak przyjdzie do mnie właściciel tego towaru to mu go oddam jak udowodni, że towar jest jego. Oczywiście będę nadal wystawiał skradzione mu rzeczy, nawet te same, które mu oddałem.
Laduosylafu
6 lat temu
"... w przypadku każdego materiału w serwisie można zgłosić naruszenie i każde jest sprawdzane pod względem naruszeń praw autorskich" - oni sobie robią chyba pewne owalne rzeczy które znoszą kury. Proszę wejść na dowolny piracki film z CDA.PL i wybrać "zgłoś naruszenie", następnie "naruszenie praw autorskich". Na wyświetlonym formularzu należy podać swoje imię, nazwisko, szczegółowy adres, email, nazwę swojej firmy i oświadczyć, że jest się właścicielem praw autorskich zgłaszanego materiału. Innymi słowy: serwis sam nie zajmuje się ściganiem naruszenia prawa autorskiego i utrudnia to do tego stopnia, że staje się to niemożliwe. Tak bezczelne krętactwo jak w wydaniu p. Wolfganga widziałem tylko u działaczy polskiej partii Ładu i Sprawiedliwości (nazwa zmieniona, aby uniknąć polskiego SS, czyli Służb Specjalnych).
shreku
6 lat temu
Czy maja umowy z właścicielami praw autorskich? Odprowadzają opłaty? Jeśli tak to legal, jeśli nie to zwykli piraci....