Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Rząd chce się pozbyć lądowych farm wiatrowych

769
Podziel się:

W rozstrzygniętych tydzień temu rządowych aukcjach, farmy wiatrowe okazały się najtańszym źródłem energii elektrycznej w Polsce. Dwa dni później Ministerstwo Energii zakomunikowało, że wszystkie działające już wiatraki na lądzie zostaną usunięte, a w ich miejsce nie powstaną już nowe. To realizacja obietnic przedwyborczych PiS - tłumaczy minister energii.

Parlament, pod wpływem Komisji Europejskiej, w czerwcu wycofał się z dyskryminujących przepisów podatkowych, pozostawiając jednak samym sobie gminy, która – wbrew ostrzeżeniom – skorzystały z niejasnego prawa i nałożyły wyższy podatek, a teraz
Parlament, pod wpływem Komisji Europejskiej, w czerwcu wycofał się z dyskryminujących przepisów podatkowych, pozostawiając jednak samym sobie gminy, która – wbrew ostrzeżeniom – skorzystały z niejasnego prawa i nałożyły wyższy podatek, a teraz (Stefanie / Flickr (CC BY-NC 2.0))

W środę rząd zakontraktował u inwestorów budowę kilkuset nowych turbin wiatrowych (ok. 1 GW mocy). Zaoferowane przez inwestorów ceny, po których zobowiązali się sprzedawać prąd, wyniosły średnio niespełna 197 zł/MWh. To mniej od obecnej ceny energii na rynku (250 zł/MWh) i dużo taniej od całkowitych kosztów produkcji w nowych elektrowniach węglowych (350 zł/MWh).

W piątek Ministerstwo Energii zaprezentowało natomiast projekt polityki energetycznej Polski, z którego wynika, że wszystkie istniejące turbiny wiatrowe zostaną zezłomowane do 2035 roku, a te, które rząd właśnie zakontraktował, kilka lat później. Na ich miejsce nie powstaną już żadne inne wiatraki.

WysokieNapiecie.pl

Co ciekawe, ministerstwo jeszcze w przyszłym roku przewiduje ostatnią aukcję dla wiatraków. Z wypowiedzi ministra wynikało, że zakontraktowanych może zostać ok. 1,5 GW mocy. Jednak i te turbiny wiatrowe po zestarzeniu się mają zostać bezpowrotnie usunięte z krajobrazu, a uzbrojony teren pod nimi ma posłużyć jakimkolwiek innym celom.
Podczas gdy Europa Zachodnia inwestowała przez lata w tę technologię, aby obniżyć jej koszty i – aby po usunięciu starych turbin zastąpić je dużo nowocześniejszymi i bardziej sprawnymi wiatrakami kolejnej generacji – Polska jest jedynym krajem na kontynencie, który zapowiada całkowitą eliminację tej technologii i spisanie na straty całej infrastruktury, która pozostanie po usuwanych turbinach.

Spór w rządzie o wiatraki

– Spadek produkcji z elektrowni wiatrowych wymuszony jest naszymi zobowiązaniami politycznymi – tłumaczył, prezentując projekt „Polityki energetycznej Polski do 2040 roku”, minister energii Krzysztof Tchórzewski.

WysokieNapiecie.pl

Wspomniane przez niego zobowiązania to obietnice polityczne składane przez część posłów Prawa i Sprawiedliwości. Duże znaczenie miał zwłaszcza sprzeciw dolnośląskiej posłanki PiS i minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej. Będąc w opozycji nieformalnie reprezentowała ona głos organizacji sprzeciwiających się budowie turbin wiatrowych w okolicy ich miejsca zamieszkania. Z opracowania Polskiej Akademii Nauk wynika, że chociaż na Dolnym Śląsku zainstalowanych jest mniej niż 2 proc. wszystkich turbin wiatrowych w Polsce, to 9 ze 102 zidentyfikowanych przez PAN konfliktów społeczny wokół budowy wiatraków (łącznie objęły one 4 proc. gmin w kraju) miało miejsce właśnie w regionie posłanki Zalewskiej.

Zobacz także: Energetyka obywatelska. Przyszłość energetyki to każdy z nas

Minister Zalewska występowała także na wiecach sprzeciwiających się inwestycjom wspólnie z mec. Marcinem Przychodzkim, założycielem portalu Stop Wiatrakom, a obecnie dyrektorem Departamentu Prawnego Ministerstwa Infrastruktury, które skutecznie zabiegało o przyjęcie przepisów mających opodatkować farmy wiatrowe w wyższym wymiarze, niż np. elektrownie węglowe. Sam portal ocenił środowe rozstrzygnięcie aukcji jako „wystrychnięcie społeczeństwa na dudka przez rząd Morawieckiego” i od dawna krytykuje działania Ministerstwa Energii i premiera w tym zakresie, nawołując przy okazji do wystąpienia Polski z Unii Europejskiej.

WysokieNapiecie.pl

Ostatecznie parlament, pod wpływem Komisji Europejskiej, w czerwcu wycofał się z dyskryminujących przepisów podatkowych, pozostawiając jednak samym sobie gminy, która – wbrew ostrzeżeniom – skorzystały z niejasnego prawa i nałożyły wyższy podatek, a teraz są zobowiązane do jego zwrotu.

Wygraną rządowego sporu na razie jest jednak Anna Zalewska. Czy Ministerstwu Energii umknął rozwój technologiczny? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(769)
WYRÓŻNIONE
Marcin
6 lat temu
to jakaś totalna tragedia - co za głupi rząd!
asia
6 lat temu
Zyjemy w chorym kraju a rzadzacy to schizofrenicy
fiu, bzdziu
6 lat temu
Zemsta prezesa.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (769)
NN
6 lat temu
ZAMIAST PISAĆ TE GŁUPOTY ZGŁOŚCIE SIĘ O BUDOWĘ WIATRAKA W SWOJEJ OKOLICY
NN
6 lat temu
KTO CHCE MIEĆ WIATRAK W SWOIM SĄSIEDZTWIE NIECH SIĘ ZGŁASZA.
48
6 lat temu
Nigdy nie przypuszczałem, że będę wstydzić się za polski rząd. Głupota goni głupotę a zapłacimy za to WSZYSCY !
Obserwatoe
6 lat temu
Aż się cisną na usta najgorsze określenia na polski rząd za takie myślenie. Kto w tym rządzie ma jeszcze rozum w głowie?. Trzeba mieszkać około 20 km od elektrowni w Bełchatowie, by widzieć jak emituje tysiące ton śmiertelnych wyziewów. Zapowiadana likwidacja elektrowni wiatrowych na lądzie i rozbudowa elektrowni węglowych, to pomysły rodem z piekła. Rządzie zreflektuj się zanim będzie za późno i nie truj swoich obywateli.
Normalny człe...
6 lat temu
Kiedy te wiatraki produkują prąd jak ciągle stoją? Mnie taki krajobraz nie odpowiada!
...
Następna strona