Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Stalexport - zysk zamiast upadłości

0
Podziel się:

Zarząd giełdowego Stalexportu SA ocenia, że pomyślne zamknięcie kolejnych etapów naprawy finansów spółki stabilizuje jej sytuację. Firma ma już pewność, że w 2003 roku - po raz pierwszy od kilku lat - osiągnie zysk na podstawowej działalności i netto.

Zarząd giełdowego Stalexportu SA ocenia, że pomyślne zamknięcie kolejnych etapów naprawy finansów spółki stabilizuje jej sytuację. Firma ma już pewność, że w 2003 roku -po raz pierwszy od kilku lat - osiągnie zysk na podstawowej działalności i netto. Dodatnie wyniki zakłada też na kolejne lata.

"Z całą pewnością wynik na koniec roku będzie pozytywny. Wyniki trzeciego kwartału, które opublikujemy 4 listopada, są dobre i potwierdzają korzystne trendy z pierwszego półrocza" -powiedział na konferencji prasowej w poniedziałek w Katowicach wiceprezes spółki ds. finansowych Mieczysław Skołożyński.

Stalexport, obchodzący w tym roku 40-lecie, spodziewa się zamknięcia roku przychodami rzędu 800 mln zł. Po pierwszym półroczu 2003 przychody wyniosły prawie 419,8 mln zł (wzrost z 355,1 mln zł w pierwszym półroczu 2002), a zysk netto 13,1 mln z, wobec 84,9 mln zł straty rok wcześniej. Zysk ze sprzedaży wyniósł 7,7 mln zł, a zysk operacyjny 33,4 mln zł.

W swoich symulacjach finasnowych Stalexport zakłada w przyszłym roku uzyskanie pierwszych od dawna kredytów obrotowych, rzędu 20 mln zł. Skołożyński uważa, że postępy w restrukturyzacji finansowej spowodują stopniowe odzyskanie wiarygodności kredytowej spółki. Do końca 2008 zakłada ona pozyskanie ok. 120 mln zł zewnętrznych środków.

"Nasze obciążenia związane m.in. ze spłatą wierzycieli układowych w najbliższych pięciu latach to ok. 320 mln zł. 200 mln zł będziemy w stanie pozyskać z własnej działalności, pozostałą część z rynku. Biorąc pod uwagę widoczną poprawę bieżącej sytuacji, jest to realne" - ocenił wiceprezes.

Pierwsza ratę zawartego w ubiegłym roku układu dla wierzycieli głównych (12,7 mln zł) Stalexport spłacił na początku października. Kolejną zapłaci w styczniu. Oprócz zawarcia układu, w ostatnich miesiącach spółka porozumiała się też z bankami na temat restrukturyzacji długu oraz praz przeprowadziła konwersję 35 proc. wierzytelności układowych na akcje, co spowodowało zmiany w akcjonariacie.

Prezes Stalexportu Emil Wąsacz szacuje, że do końca roku zakończy się obserwowany niedawno na giełdzie okres dynamicznej wyprzedaży akcji Stalexportu przez część inwestorów, którzy weszli w ich posiadanie na drodze konwersji. W ocenie prezesa, przez pewien czas należy liczyć się ze spekulacyjnym charakterem obrotu.

Niektóre banki deklarują długofalowe zaangażowanie w spółkę. "W mojej ocenie jest to rozsądna polityka. Stalexport ma bardzo duży potencjał wzrostu. Przy dobrym zarządzaniu i spójnej polityce akcjonariatu wierzyciele, którzy wzięli udział w konwersji, będą mieli szansę na odzyskanie 100 proc. tego, co mieli zaangażowane w Stalexporcie, a nie tylko 60 proc., jak przewiduje układ. Z każdym rokiem wartość spółki będzie rosnąć" - powiedział Wąsacz.

Prezentując strategię spółki prezes powiedział, że w najbliżych latach skupi się ona na handlu oraz działalności autostradowej. Stalexport jest koncesjonariuszem płatnego odcinka autostrady A-4 Katowice-Kraków. W pierwszym półroczu 2003 autostrada dała ponad 40 mln zł przchodów. Część tych pieniędzy trafia na modernizację drogi; w przyszłości spółka chce uzyskać kredyt na inwestycje autostradowe. Po 2008 roku Stalexport spodziewa się dywidendy z autostrady.

Wąsacz zapowiedział, że Stalexport będzie kontynuować politykę redukcji kosztów (spadną one z 56 mln z w 2000 do ok. 21 mln zł w 2003) oraz sprzedaży zbędnych aktywów. Do końca roku planowana jest finalizacja sprzedaży spółki hutniczej Ferrostal Łabędy, z której Stalexport spodziewa się gotówki. Oferty złożyły trzy podmioty.

Spółka uznaje również za możliwe odzyskanie części środków ze sprzedaży Huty Ostrowiec. Takie nadzieje daje - w ocenie przedstawicieli Stalexportu - niedawna decyzja sądu, potwierdzająca ważność umowy sprzedaży, gwarantowanej przez gminę Ostrowiec.

Zabezpieczeniem transakcji były miejskie spółki: wodociągowa, komunikacyjna i budownictwa mieszkaniowego. 16 listopada w Sądzie Arbitrażowym odbędzie się rozprawa w sprawie ustanowienia zastawu rejestrowego na tym majątku na rzecz Stalexportu.

Komentując finalizację prywatyzacji koncernu Polskie Huty Stali, współpraca z którym daje Stalexportowi ok. 50 proc. obrotu, Wąsacz powiedział, że spółka liczy na utrzymanie tej współpracy. Za uzasadnioną uważa również ewentualną chęć koncernu LNM - inwestora PHS - zaangażowania kapitałowego w Stalexporcie, który mógłby być siecią dystrybucji wyrobów PHS w kraju. Wąsacz zapewnił, że w razie wycofania się PHS ze współpracy ze Stalexportem w niektórych obszarach, spółka będzie w stanie funkcjonować, koncentrując się na innych obszarach.

Po niedawnej konwersji wierzytelności na akcje największym akcjonariuszem Stalexportu jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (ponad 16 proc.). Więcej - ok. 26,5 proc. - miała spółka Citicorp, ale można się spodziewać sprzedaży części walorów, należących formalnie do posiadaczy obligacji Stalexportu, które weszły do układu. Pozostali akcjonariusze to głównie banki.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)