Dzięki dobrym danym z rynku nieruchomości inwestorzy kupowali akcje. S&P zyskał 3,2 procent.
Przez pierwsze dwie godziny handlu w USA sesja przebiegała bardzo spokojnie, na granicy poniedziałkowego zamknięcia. Nie można powiedzieć, że inwestorzy czekali na dane z rynku nieruchomości - bo wszyscy przyzwyczaili się, że są one po prostu coraz słabsze.
Jednak nie tym razem. Rynek został zaskoczony wzrostem dynamiki rozpoczętych budów nowych domów, która w skali miesiąca wyniosła aż 22 procent. Analitycy spodziewali się jej spadku o 2,8 procent. Warto dodać również, że w styczniu wskaźnik spadł o prawie 17 procent.
Sektor nieruchomości był pierwszym, który można było określić mianem _ kryzysu _. Co więcej, był on przecież jedną z głównych (bezpośrednich) przyczyn ogólnoświatowych problemów gospodarczych. Dobre dane spowodowały więc, że inwestorzy uwierzyli w siebie i zaczęli kupować.
Nie tak dawno (pod koniec ubiegłego tygodnia) poznaliśmy także inną dobrą informację - CitiGroup miał zanotować zyski w pierwszych dwóch miesiącach tego roku. Choć akurat to, w przeciwieństwie do rządowych danych z rynku nieruchomości, nie jest jeszcze do końca potwierdzone.