Dobra postawa spółek paliwowych, wyższy od oczekiwań analityków stan zapasów u hurtowników oraz pierwszy od dwóch tygodni spadek oprocentowania greckich obligacji wyciągnęły indeksy giełd amerykańskich na najwyższe poziomy od początku października 2008 roku.
Na zamknięcie dnia Dow Jones Industrial zbliżył się na niecałe 3 punkty do psychologicznego poziomu 11 tysięcy punktów. Natomiast S&P 500 brakuje już nieco ponad 5 punktów by przebić barierę 1200 punktów. Również Nasdaq po wzroście o 0,7 proc. wspiął się do miejsca, w którym ostatni raz znajdował się pod koniec sierpnia 2008 roku.
Na wzrosty na wczorajszej sesji za oceanem złożyło się kilka czynników. Po pierwsze dobrze radziły sobie tuzy branży paliwowej. To efekt informacji, że rafinerie Chevron Corp. w pierwszym kwartale osiągnęły zyski. Akcje spółki wzrosły o 2,4 proc., najwięcej wśród 30 tuzów amerykańskiej giełdy, wchodzących w skład Dow Jones Industrial.
Pociągnęło to za sobą także wzrosty akcji Exxon Mobil Corp. (+1,36 proc.) oraz Conocno Philips (+2,6 procent). Aż 20 procent zyskały natomiast akcje Atlas Energy Inc. po tym jak ten producent gazu poinformował, że odsprzedał za 1,7 mld dolarów część praw do poszukiwań gazu na wschodzie USA.
Inwestorów do zakupu akcji zachęcił także fakt, że w marcu zapasy u hurtowników wzrosły o 0,6 procent, a nie 0,4 procent jak oczekiwali analitycy. Oznacza to, że oczekują oni wzrostu zamówień od producentów.
To kolejny - po ubiegłotygodniowych lepszych od prognoz danych o zatrudnieniu i stopie bezrobocia oraz czwartkowej publikacji, że w marcu sprzedaż w 31 amerykańskich sieciach handlowych wzrosła najwięcej w historii (o 9 procent) - sygnał, że kondycja gospodarki amerykańskiej się poprawia.
Duży wpływ na decyzje inwestorów o zakupie akcji miał pierwszy od niemal trzech tygodni spadek (o 47 punktów bazowych) oprocentowania greckich obligacji dwuletnich, które w tym czasie wzrosły o ponad 200 punktów bazowych. Za tą poprawą stoi wypowiedź rzeczniczki prasowej Komisji Europejskiej, Ameli Torres, która poinformowała, że Unia Europejska jest gotowa do pomocy Grecji, poprzez kupno jej obligacji.