Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Wall Street: Megatąpnięcie w Nowym Jorku

0
Podziel się:

Amerykański indeks zaliczył największy jednodniowy spadek od 1987 r. Po pomyłce maklera?

Wall Street: Megatąpnięcie w Nowym Jorku
(PAP/EPA)

Aktualizacja, godz. 9.55

Takiej sesji jak wczoraj nie mieliśmy na Wall Street od ponad dwudziestu lat. Indeks Dow Jones tuż po godzinie 20 polskiego czasu tracił tysiąc punktów, czyli ponad dziewięć procent.

Paniczna wyprzedaż akcji nie była uzasadniona niczym nowym. W bardzo nerwowych nastrojach sesja na nowojorskiej giełdzie zakończyła się mocno pod kreską. Dow Jones stracił 3,20 procent, S&P500 3,24 procent, a Nasdaq 3,44 procent.

Trudno wytłumaczyć to co działo się wczoraj na Wall Street czymś innym niż paniką inwestorów, którzy rzucili się do sprzedawania akcji. Albo błędem maklera. Tuż po zamknięciu notowań pojawiły się spekulacje, że megawyprzedaż mogło wywołać błędne zlecenie sprzedaży, bo - jak podała telewizja CNBC - maklerowi pomylił się _ bilion _ (czyli polski miliard) z _ milionem _. To spowodowało spadek kursu spółki Procter&Gamble o trzydzieści procent! Potem jednak kurs jej akcji szybko odbił i zakończył sesję z wynikiem minus dwóch procent.

ZOBACZ, CO SPOWODOWAŁA FERALNA TRANSAKCJA: *Najważniejszy fragment w trzeciej minucie filmu

Cytowany przez agencję Bloomberg rzecznik nowojorskiej giełdy Rich Adamonis powiedział, że są podejrzenia co do nieprawidłowości niektórych transakcji i że będą one sprawdzane. Potwierdziła to również amerykańska komisja papierów wartościowych (SEC) i agencja federalna sprawująca nadzór nad rynkiem kontraktów terminowych (CFTC).

ZOBACZ RELACJĘ Z WCZORAJSZEJ SESJI W NOWYM JORKU:

Niemniej jednak w obliczu kłopotów w strefie euro i gigantycznej nerwowości, z którą mamy do czynienia na rynkach w ostatnich dniach, pechowy makler nie mógł sobie wybrać gorszego momentu na pomyłkę.

Co ciekawe, informacje, które wczoraj wpływały na rynek, powinny służyć raczej wzrostom indeksów. Po pierwsze, według wczorajszych danych spadła liczba bezrobotnych rejestrujących się po zasiłki. Po drugie, szef amerykańskiego banku centralnego Ben Bernanke mówił wczoraj o spodziewanym poluzowaniu polityki kredytowej przez banki. A Jean Claude Trichet, szef Europejskiego Banku Centralnego, zapewniał w ciągu dnia, że nie ma powodów do paniki na rynkach finansowych.

I co? Inwestorzy krótko mówiąc nie uwierzyli. Najwięcej, bo aż ponad 7 procent stracił Bank of America. W czołówce spadków znaleźli się również tacy giganci jak Hewlett Packard, General Electric, JP Morgan, czy Alcoa.

W ślad za spadkami cen akcji mamy do czynienia z umocnieniem dolara, jak również szybkim wzrostem ceny złota, która sięga już 1,2 tysiąca dolarów za uncję. Nieco dziwne jest jednak jednoczesne umocnienie zarówno amerykańskiej waluty jak i kruszcu. Wyraźnie pokazuje to ucieczkę od akcji w obawie przed drugą falą kryzysu.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)