Bardzo słaba wczorajsza sesja w Chinach oraz spadek cen surowców wyznaczyły kierunek dla indeksów amerykańskich.
Główny indeks Shanghai Composite stracił wczoraj 6,74 proc. Był to już kolejny spadek chińskiej giełdy. Tym razem znalazło to swoje negatywne odbicie na rynku surowcowym, gdzie ropa i miedź poddały się czteroprocentowej korekcie.
Taniały tym samym akcje spółek związanych z tym segmentem. Jeden z największych na świecie producentów aluminium Alcoa spadł o 3,6 proc. Trochę łagodniej inwestorzyobeszli się z Chevronem oraz Exxon Mobile, które spadły odpowiednio 1,08% i 1,11%.
Nie pomagały wczoraj również w ewentualnych wzrostach sami analitycy. Były główny strateg inwestycyjny Merrill Lynch, Richard Bernstein stwierdził, że Chińska gospodarka jest przegrzana i inwestorzy powinni unikać tego rynku. Nic więc dziwnego, że dobre dane z gospodarki amerykańskiej nie były wstanie poprawić nastrojów.
Indeks aktywności sektora wytwórczego (PMI) w rejonie Chicago wzrósł w sierpniu do 50 pkt z 43,4 pkt w poprzednim miesiącu. Rynek spodziewał się indeksu na poziomie 48 pkt. Z kolei indeks aktywności przemysłowej w okręgu Milwaukee wzrósł w sierpniu do 56 pkt, podczas gdy w poprzednim miesiącu wyniósł 45 pkt. Analitycy spodziewali się indeksu na poziomie 49 pkt.
Próba wybicia w górę głównych indeksów w USA pojawiła się dopiero tuż przed zakończeniem sesji. Ostatecznie jednak wskaźnik S&P 500 spadł o 0,81 proc., Dow Jones o 0,50 proc., a Nasdaq stracił 0,97 proc.