Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

Brak lekarzy pogrąża kolejny oddział. Szpital w Chorzowie szuka miejsca dla małych pacjentów onkologii

8
Podziel się:

Oddział onkologii i hematologii dziecięcej Zespołu Szpitali Miejskich w Chorzowie zostanie zamknięty. Powód znów ten sam - brak lekarzy. Do końca lipca musi znaleźć się miejsce dla małych pacjentów placówki. Sytuacja jest trudna.

Kłopoty kadrowe mają także oddziały onkologii we Wrocławiu i Krakowie.
Kłopoty kadrowe mają także oddziały onkologii we Wrocławiu i Krakowie. (East News, Jan Bielecki/East News)

W środę pierwszy mały pacjent onkologii i hematologii dziecięcej z Chorzowa musiał zostać przeniesiony. Trafił do szpitala w Zabrzu. Podobny los czeka w sumie 30 dzieci leczonych w chorzowskim szpitalu.

Dlaczego? Oddział musi zostać zamknięty z powodów kadrowych – tłumaczy money.pl rzecznik szpitala Kamil Nowak. Nie będzie funkcjonował do końca października. - To nie jest nowość, jeśli chodzi o polskie szpitale. Zwłaszcza w dziedzinie onkologii dziecięcej są kłopoty z brakiem specjalistów. Ostatnio z takimi problemami mierzyły się większe placówki od nas - Wrocław czy Kraków - dodaje.

Urzeczywistniają się więc dramatyczne scenariusze, przed którymi przestrzegali lekarze. W Polsce nie ma komu leczyć. Chorzów to kolejny przykład opisywany przez money.pl - odejście jednego lekarza pogrąża cały oddział szpitala.

Zobacz także: Obejrzyj: Brak lekarzy w Polsce to efekt decyzji sprzed 10 lat. Balicki wskazuje na problem:

- Wciąż jeszcze spełniamy normę, której wymaga NFZ, czyli dwóch specjalistów na oddziale. Jednak pani ordynator jest w wieku emerytalnym i kończy pracę. Za chwilę nie będziemy mogli wypełnić narzuconych wymagań, a co najważniejsze zapewnić pełnej i fachowej obsługi medycznej małym pacjentom – przyznaje Nowak.

Jak wyjaśnia, szpital stara się o pozyskanie specjalistów od dłuższego czasu. Bezskutecznie. Kolejna lekarka z tego oddziału już jesienią nabędzie uprawnienia emerytalne i trzeba brać pod uwagę, że dodatkowo uszczupli kadrę chorzowskiej onkologii dziecięcej. - Potrzebujemy trzech lekarzy specjalistów z dziedziny onkologii i hematologii dziecięcej. Sytuacja jednak na rynku jest trudna. Brakuje tych lekarzy – zaznacza rzecznik.

Co z pacjentami?

Szpital pilnie szuka miejsc, gdzie będzie możliwe dalsze leczenie ok. 30 małych pacjentów zamykanego oddziału.

- Będziemy starali się ulokować ich w Zabrzu albo Katowicach–Ligocie, jak najbliżej domów. Nie wykluczamy, że dla dobra naszych pacjentów, ich dalszego leczenia, jeśli zajdzie taka konieczność, będziemy szukać im miejsc w placówkach medycznych również w innych miejscach w Polsce – mówi Kamil Nowak.

Jak zaznaczył, NFZ już zapowiedział, że będzie nadzorował sprawę i kontaktował się z pobliskimi placówkami w Zabrzu i Katowicach. – Nikt nie pozostanie bez opieki – zapewnił przedstawiciel szpitala.

Co trzeci lekarz w wieku emerytalnym

Dane, które przytacza OZZL, szokują. Średnia wieku np. pediatrów to 50+, to oznacza, że są u progu wieku emerytalnego. Dodajmy, że 30 proc. wszystkich obecnie pracujących lekarzy to osoby już w wielu emerytalnym, które w każdej chwili mogą odejść.

Problem stanowi nie tylko wiek lekarzy, ale też ich powolny przyrost. W całym 2018 roku w skali prawie 38-milionowego kraju przybyło nam tylko 439 lekarzy i zaledwie 4 medyków z podwójnym prawem wykonywania zawodu – wynika z ubiegłorocznych danych Naczelnej Izby Lekarskiej. Kształcenie lekarzy zajmuje ok. 10 lat, więc nawet radykalne zmiany w systemie nie poprawiłyby znacząco sytuacji.

Brak specjalistów

Już teraz w niektórych dziedzinach liczba lekarzy poraża. Szpitale bazpardonowo walczą o nich, nierzadko podbierając sobie kadrę.

Najtrudniejsza sytuacja jest wśród specjalistów od chorób dziecięcych. Pulmonologów dziecięcych mamy w Polsce 45. Endokrynologów dziecięcych jest 75. Braki są również wśród chirurgów, urologów i psychiatrów.

Jak wskazuje ostatni raport "Health at a Glance 2018", przygotowany przez OECD i Komisję Europejską, w Polsce brakuje ok. 30 tys. medyków. Dane OECD plasują Polskę w ogonie Unii Europejskiej pod względem liczby lekarzy na 1000 mieszkańców. Nad Wisłą nie jest to nawet 3 na 1000.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(8)
jadzia
4 lata temu
w ogóle brak lekarzy,połowa pracujących to emeryci dorabiający,bo emerytura tragiczna,ale o to chodzi rządowi,żeby mało płacić niech dorabiają po 16 godzin na dobę.Od komuny nic sie nie zmieniło,jedynie to,że nie sterylizujemy rękawiczek.
Ja 24
5 lata temu
Pieniądze zamiast na służbę zdrowia to idą na 500+
Juras
5 lata temu
Lekarze, pielęgniarki masowo wyjeżdżają do cywilizowanych krajów, gdzie ich zawód jest szanowany, a praca godziwie opłacana. Czekam na komentarze tych bardzo licznych, którzy w czasie protestów lekarzy i pielęgniarek doradzali im zmianę zawodu na taki, gdzie więcej zarobią... Jak widać i lekarze i pielęgniarki posłuchali - wprawdzie nie zmienili zawodów (np na ślusarza, hydraulika, czy glazurnika) tylko zmienili kraj zatrudnienia. Maluczko, a to samo zrobią nauczyciele...Chcieliście PiSu? No to go macie.
masaktra
5 lata temu
no ... a pieniedzy coraz więcej jest pakowne w NFZ - to gdzie one są ??? w kieszeni ??/ czyjej
remiks
5 lata temu
Moze w koncu skoczy sie przedluzanie zycia na sile.Cale szczescie natura wygrywa z glupota ludzka.