Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|
aktualizacja

Były wojewódzki radny PiS idzie do więzienia - kara bez zawieszenia

17
Podziel się:

Były wojewódzki radny PiS Jerzy G. usłyszał we wtorek wyrok skazujący na rok więzienia bez zawieszenia. Został skazany za próbę wyłudzenia przeszło 12 milionów złotych z wrocławskiej Południowo-Zachodniej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo Kredytowej (SKOK). Do przestępstwa doszło w 2008 roku. Jerzy G. dwa razy był w tej sprawie uniewinniany.

Były wojewódzki radny PiS idzie do więzienia - kara bez zawieszenia
(East News)

Były polityk znany jest dziś bardziej ze sprawy przekrętów we wrocławskim oddziale Polskiego Czerwonego Krzyża. Był dyrektorem oddziału PCK do wiosny 2017 roku. Jest podejrzany o wyprowadzenie z kasy tej organizacji przeszło miliona złotych – informuje serwis Polska Times.

Śledztwo w sprawie wrocławskiej Kasy Oszczędnościowo – Kredytowej prowadziły wrocławska Prokuratura Okręgowa i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jerzy G. był tym, który zawiadomił o przestępstwie. Choć sam uczestniczył w zdarzeniach, w związku z którymi Kasa omal nie straciła ponad 12 mln zł. Główny organizator oszustwa – poznański radca prawny Tomasz T. - już dawno jest skazany na cztery lata więzienia.

Zdaniem prokuratury i sądu okręgowego, Jerzy G. pomógł w przestępstwie.

Obejrzyj: Pomysł na Biznes: Takapara to coś więcej, niż manufaktura skarpetek

W 2008 roku pojawił się w Południowo – Zachodniej Kasie Oszczędnościowo - Kredytowej. Groził jej zarząd komisaryczny. Do władz Kasy trafił wówczas Jerzy G. Przekonano go, że jest szansa, by uniknąć zarządu komisarycznego. Podpisano umowę z kancelarią mecenasa T. Z potężną karą finansową płatną na wypadek wprowadzenia komisarza do Kasy. Podpisano też akty notarialne, które miały ułatwić egzekucję. Pod nimi właśnie jest podpis Jerzego G. - czytamy w "Polska Times".

Zapewniano go, że gdy Kasa Krajowa dowie się o groźbie potężnej kary, to nie wprowadzi komisarza. Ale stało się inaczej i mecenas Tomasz T. zaczął egzekwować 12 milionów złotych. Pieniądze zostały zabrane z konta Kasy przez komornika. Ale - dzięki szybkiej reakcji władz SKOK - wróciły do niej.

Jerzego G. w sądzie próbował dowodzić, że był przekonany o legalności własnego działania. Z tego powodu dwukrotnie był uniewinniany. Jednak za każdym razem z rozstrzygnięciem sądu okręgowego nie zgadzał się wrocławski sąd apelacyjny. W ostatnim wyroku, uchylającym uniewinnienie, zwrócił uwagę, że z zawiadomieniem ABW Jerzy G. czekał trzy miesiące.
Jeśli sąd apelacyjny wyroku nie zmieni, były polityk pójdzie za kratki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(17)
żorż
5 lata temu
no to czas na resztę PiS'u :D
Emerytka
5 lata temu
Ja też się piszę na tak pokaźną kwotę i zgłaszam się sama na roczną odsiadkę.No i jeszcze skroję coś z PCK tak jak Zalewska i będe kandydować do PE.
Ghtj
5 lata temu
Jeden miesiąc za każdy milion?? To podrzeganie do przestępstwa!!
Hhjj
5 lata temu
Niemożliwe! Przecież mu się należało!! Sady do poprawy na dywanik u Ziobry marsz!
erer
5 lata temu
Nazwijmy sprawę po imieniu, że chodzi o Jerzego Gierczaka. Po co te tajemnice skoro wszystko jest w necie