Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Bereźnicki
|
aktualizacja

Ceny prądu. Resort Jadwigi Emilewicz ostrzega przed falą bankructw i zrywaniem umów

37
Podziel się:

Przygotowane przez Ministerstwo Energii rozporządzenie o zamrożeniu cen prądu spotkało się z ostrą krytyką Ministerstwa Przedsiębiorczości. Według resortu Jadwigi Emilewicz przepisy nie tylko grożą wywołaniem fali upadłości spółek obrotu, ale także niosą dużą niepewność co do cen na przyszłość i będą sprzyjać spekulacji.

Resort Jadwigi Emilewicz nie zostawił suchej nitki na rozporządzeniu resortu Krzysztofa Tchórzewskiego.
Resort Jadwigi Emilewicz nie zostawił suchej nitki na rozporządzeniu resortu Krzysztofa Tchórzewskiego. (Adam Chelstowski/FORUM)

W środę opublikowano opinie zgłoszone w ramach konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych do rozporządzenia resortu Krzysztofa Tchórzewskiego.

Rozporządzenie to jest konieczne do uruchomienia zapisów ustawy zamrażającej ceny prądu na zeszłorocznym poziomie.

Przepisy spotkały się jednak z ostrą krytyką nie tylko ze strony branży energetycznej, ale także ze strony Ministerstwa Przedsiębiorczości.

Zobacz także: Obejrzyj: płacimy za prąd więcej niż Czesi czy Niemcy. Były wicepremier tłumaczy dlaczego

Resort Jadwigi Emilewicz wskazuje, ze rozporządzenie uśrednia metodykę naliczania rekompensat i nie bierze pod uwagę faktycznie utraconych przychodów przez spółki obrotu i ich indywidualnej specyfiki kontraktacji.

Według MPiT to z dużym prawdopodobieństwem spowoduje istotne straty przynajmniej u części z tych podmiotów.

"Biorąc pod uwagę co do zasady niski poziom marżowości tych podmiotów będzie to stanowić istotne zagrożenie dla zdolności tych spółek do kontynuowania prowadzenia działalności, szczególnie w przypadku mniejszych spółek obrotu" - pisze resort.

"W efekcie grozi to falą upadłości lub próbami zrywania kontraktów przez sprzedawców z klientami (szczególnie dużymi) w tych przypadkach, gdzie sprzedawcy będą na tych kontraktach tracili" - pisze wiceminister przedsiębiorczości Marcin Ociepa.

MPiT ostrzega też, że uśrednienie cen dla umów zawartych w 2019 roku niesie dużą niepewność co do cen na przyszłość.

"Wprowadzenie blisko 40 proc. udziału spot w wyliczeniu średniej ceny nie ma odzwierciedlenia w istniejącej praktyce rynkowej" - zwraca uwagę resort przedsiębiorczości. "Jest też mocno rozbieżne z podejściem do wyliczenia średniej ceny na 2018 rok, gdzie rynek spot stanowił jedynie 12,3 proc. ceny" - czytamy.

Według MPiT efektem tak dużego udziału rynku dnia następnego w wyznaczeniu średniej ceny będzie zmuszanie lub zachęcanie do trzymania otwartej (spekulacyjnej) pozycji na rynku.

Może się wręcz okazać, że sprzedawcom w tej sytuacji nie będzie zależało na poszukiwaniu klientów, bo nie będą w stanie wyliczyć kwoty rekompensaty na etapie zawierania umowy.

MPiT zwraca też uwagę na nierówne traktowanie w rozporządzeniu spółek obrotu.

"Ceny transferowe mogą w sposób nieuzasadniony polepszyć sytuację spółek obrotu, które posiadają w swojej grupie spółki wytwarzające energię elektryczną, co w praktyce oznacza nierówne traktowanie" - pisze resort Jadwigi Emilewicz.

Bruksela interweniuje, rząd poprawia przepisy

Pod koniec ubiegłego roku, w ekspresowym tempie, rząd uchwalił ustawę regulującą ceny energii elektrycznej. Obniżył akcyzę na energię elektryczną z 20 zł do 5 zł za MWh, oraz zredukował stawki opłaty przejściowej o 95 proc. w 2019 r. Powołano też Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny, z którego mają być wypłacane rekompensaty dla sprzedawców prądu.

Wbrew zapewnieniom rządu, że zgoda Komisji Europejskiej nie będzie konieczna, ta szybko zgłosiła swoje zastrzeżenia do mechanizmu zamrożenia cen. Po konsultacjach Tchórzewskiego w Brukseli w lutym znowelizowano ustawę o cenach energii.

Brukseli nie spodobało się ograniczenie kompetencji regulatora, dlatego z ustawy usunięto te zapisy, które ograniczały rolę Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Przede wszystkim wprowadzono zapis, że ceny stosowane przez spółki obrotu mają wynikać z zatwierdzonej przez Prezesa URE taryfy z 31 grudnia.

Tylko w przypadku cen, których URE nie reguluje, może być zastosowana zasada, że obowiązuje cena z 30 czerwca 2018 r. Chodzi o sytuacje, gdy cena jest ustalana w drodze przetargu czy indywidualnych negocjacji.

Z ustawy zniknął też zapis, że dystrybutorzy i operator przesyłowy mają w 2019 r. utrzymać opłaty na poziomie z 31 grudnia 2018 r.

Dzięki nowelizacji zamrożenie cen prądu ma objąć także tych odbiorców, którzy nie korzystają z oferty spółek obrotu, ale kupują energię na własną rękę, na przykład na giełdzie albo w towarowym domu maklerskim.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

energetyka
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(37)
Kleczew
5 lata temu
A co z rejonem Konina. Pracownicy czekają na odkrywkę Ościsłowo. RDOŚ milczy
Zobaczycie
5 lata temu
Będziemy siedzieć przy świeczce
Solon
5 lata temu
Tak się kończy jak dać małpie brzytwę do ręki. Pamiętajcie o tym podczas wyborów
ABC
5 lata temu
Orkiestra grać, a my bawmy się bo idziemy na dno!
Sss
5 lata temu
I bardzo dobrze niech bankrutuja spekulanci
...
Następna strona