Dług Polski poniżej 60 procent PKB. Minister finansów zadowolony
Koronakryzys wymusił ogromne wydatki budżetowe, ale zadłużenie ciągle jest pod kontrolą. A przynajmniej tak twierdzi minister finansów. Tadeusz Kościński wstępnie podliczył statystyki i podkreśla, że mamy jedne z najlepszych danych w UE.
Szef resortu finansów Tadeusz Kościński podczas 13. Forum Gospodarczego przyznał, że ostatni rok był trudny zarówno dla gospodarki polskiej, jak i rynków światowych.
- Jednak dzięki szybko uruchomionym środkom z budżetu państwa i funduszom unijnym mogliśmy skutecznie przeciwdziałać negatywnym skutkom gospodarczym pandemii. Nasz pakiet wsparcia był większy od tych udzielonych przez inne państwa regionu, a nawet niejednokrotnie większy od pakietów zaproponowanych przez kraje bogatsze - podkreślił.
Czytaj więcej: Prezes NBP nie widzi problemu rosnących cen. "Prawdopodobieństwo podwyżek stóp równe zero"
- Dobra sytuacja fiskalna Polski dziś wynika paradoksalnie z tego, że w trudnym momencie nie wahaliśmy się wygospodarować pieniędzy na pomoc firmom i ratowanie miejsc pracy. To wyróżnia nas na tle europejskim - dodał.
Osiedle szeregówek w szczerym polu. Mieszkańcy dzień zaczynają od skrobania szyb. Nawet wiosną
Pomimo tych wielkich wydatków, według przewidywań Ministerstwa Finansów, na koniec 2020 roku dług publiczny nie przekroczył najprawdopodobniej 50 proc. PKB według definicji krajowej i 60 proc. według definicji Unii Europejskiej.
Według Kościńskiego to jedne z najlepszych danych w UE. Przypomniał, że prognoza Komisji Europejskiej zakładała dług na poziomie 57 proc. PKB dla Polski i 94 proc. średnio dla wszystkich państw w Unii Europejskiej.
- Te obiecujące prognozy to wynik mądrego wyboru priorytetów i kierunków działań - uważa minister.
Dodał, że znalazły one wyraz w nowelizacji zeszłorocznego budżetu, jak i ustawy budżetowej na rok 2021. Budżet na ten rok - według Kościńskiego - to finansowy plan powrotu do wzrostu PKB.
Czytaj więcej: Rekordowe ceny mieszkań w Warszawie i Krakowie. Duże zmiany w innych miastach
- Jest bezpieczny i dobrze przemyślany. Pieniądze zostaną przeznaczone na pobudzenie gospodarki, działania proinwestycyjne oraz na kontynuację programów rządowych - podkreślił.
Minister powiedział, że wierzy, iż inwestycje i konsumpcja prywatna staną się motorami naszego wzrostu w najbliższych miesiącach.
Szef resortu finansów zwrócił uwagę, że inwestycjom mają pomóc m.in. fundusze europejskie przeznaczone na programy krajowe i regionalne.