Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Dotacja na walkę z suszą. Nawet 100 tys. zł. Wyjaśniamy, jak dostać pieniądze na małą retencję

42
Podziel się:

Rolnicy mogą sami walczyć z suszą. Wystarczy, że złożą wniosek po dotację na budowę zbiornika wodnego. W praktyce niektórzy z nich są jednak odprawiani z kwitkiem przez lokalne wydziały ARiMR. - Naczelnik wpadł w szał, gdy zadzwoniłem – pisze do nas pan Stefan z Krakowa. Wyjaśniamy więc, gdzie szukać finansowego wsparcia.

Dotacje dla rolników na walkę z suszą mogą sięgać nawet 100 tys. zł.
Dotacje dla rolników na walkę z suszą mogą sięgać nawet 100 tys. zł. (Archiwum prywatne)

W ramach walki z suszą rolnicy mogą starać się o dotacje na budowę tzw. małej retencji. Maksymalna kwota dotacji to nawet 100 tys. zł. Za te środki można wykopać studnię, zadbać o system zraszaczy wodnych czy pomp. Pieniędzmi dysponuje Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Do końca kwietnia o wsparcie zawnioskowało zaledwie tysiąc osób. Minister rolnictwa Jana Krzysztof Ardanowski ocenił, że to mało. Dlatego wydłużono termin składania wniosków do 20 lipca.

- Może to skomplikowane, może oczekiwali większego wsparcia, ale Unia Europejska nie zgadza się na wyższe dofinansowanie niż do 50 proc. inwestycji – wyjaśniał Jan Krzysztof Ardanowski w programie "Money. To się liczy"

Zobacz także: Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem

- Rolnik sam decyduje, co z tymi pieniędzy zrobi, np. może kupić zraszacz, pompę czy armatkę wodną. Ja zachęcam do zrównoważonych, kropelkowych systemów. Gospodarstwa, które mają warzywa i zioła, powinny korzystać z nawodnień – dodał.

O dotacjach na budowę małej retencji pisaliśmy wiele razy w money.pl. Po każdej z takich publikacji kontaktowali się z nami czytelnicy, którzy mieli problem z uzyskaniem dokładnych informacji z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która – jak pisaliśmy wyżej – zarządza środkami.

Niektórzy czytelnicy narzekali, że byli odprawiani z kwitkiem przez przedstawicieli lokalnych oddziałów Agencji, którzy tłumaczyli, że o żadnych dotacjach dla rolników na małą retencję nie słyszeli.

"Naczelnik stosownego wydziału w ARiMR w Krakowie wpadł w szał, gdyż - jak stwierdził - byłem już 10-tym dzwoniącym tego dnia w tej sprawie. Stwierdził, że takich bzdur to nigdy nie słyszał" – napisał (mocno rozżalony) pan Stefan.

Programy na walkę z suszą

Wyjaśnijmy zatem, że funkcjonuje kilka krajowych programów wspomagających małą retencję. Niektóre z nich są przeznaczone dla jednostek samorządu terytorialnego, a inne dla osób prywatnych.

  • "Miasto z Klimatem – zielono-niebieska infrastruktura" – to konkurs ogłoszony przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i Ministerstwo Klimatu, w ramach którego samorządy mogą zdobyć pieniądze na zagospodarowanie wód opadowych i rozbudowę zieleni miejskiej;
  • "Retencja korytowa – program międzyresortowy", realizowany przez spółkę Wody Polskie, którego celem jest przywrócenie dwufunkcyjności urządzeń melioracyjnych w celu zapewnienia retencji wód w czasie suszy. Budżet programu to 150 mln zł, w tym roku ma być wydane 60 mln zł. Tu także nie ma dopłat dla rolników, a jedynie dla samorządów;
  • I wreszcie… "Modernizacja gospodarstw rolnych – obszar nawadniania w gospodarstwie", czyli wspomniany wyżej program ARiMR dla rolników, którzy chcą sfinansować budowę zbiornika do magazynowania wody lub zainstalować systemy nawadniające czy zbierające wodę.

Jak wygląda zdobywanie dotacji od strony formalnej? Ze strony ARiMR z zakładki "Dla beneficjenta" należy pobrać i wypełnić wniosek (jest dostępny w formatach excel i PDF). Do wniosku należy dodać załączniki: informację o kwalifikacjach zawodowych osoby składającej wniosek, kosztorys inwestorski, załączniki preselekcyjne (np. kopię pozwolenia wodnoprawnego na pobór wody – szczegółowy spis dokumentów jest w zakładce "Poradnik dla Wnioskodawców" na stronie ARiMR).

Pakiet wypełnionych dokumentów – w wersji wydrukowanej i elektronicznej, zapisanej na płycie CD – trzeba dostarczyć do regionalnego oddziału agencji lub Biura Powiatowego ARiMR albo wysłać pocztą.

Co ważne, rolnik, który składa wniosek, może otrzymać zaliczkę w ramach programu. Wynosi ona do 50 proc. kwoty całej pomocy.

Nie jesteś rolnikiem? Też możesz skorzystać

Są także programy dofinansowań dla osób, które nie są rolnikami. Tu jednak są to oddolne inicjatywy samorządów, więc informacji należy szukać w swojej gminie. O przykładowych programach pisaliśmy TU.

Wirtualna Polska rusza z akcją #NieLejWody. Wszystko, co musisz wiedzieć o skutkach suszy w Polsce znajdziesz na naszej grupie na Facebooku. Aktualne wydarzenia, najnowsze informacje, wymiana wiedzy, wskazówek jak można pomóc czy gdzie pomocy szukać. Kliknij, by dołączyć.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(42)
Rogalik
4 lata temu
Ja osobiście skorzystałam z dotacji na zbiórkę wodę deszczowej i cieszę się, że się na to zdecydowałam. Zbiornik mam od dom i woda, co z perspektywy czasu okazało się bardzo dobrym wyborem.
Jacek
4 lata temu
Łapka w górę, kto dostał suszowe za 2019 rok. Ja dostałem tylko wniosek. A wy? Nadal twierdzicie, że są pieniądze?
PPP
4 lata temu
TA DOTACJA TO PIC NA WODĘ KAŻĄ ZAKŁADAĆ LICZNIKI GDY MA SIĘ WOŁANĄ STUDNIE ABY POBIERAĆ PODATEK OD TWOJEJ WODY , NIE MOŻESZ ZBIERAĆ DESZCZÓWKI BO TO "NIEZGODNE Z PRAWEM" CZYTAJ NIE MOŻNA ZAŁOŻYĆ LICZNIKA I KASOWAĆ CIĘ ZA TO.
Rolnik
4 lata temu
Dają kasę wybranym i głównie na nowy sprzęt, którego użytkowanie i naprawy kosztują tyle, że się nie chce naprawiać. Ceny od zeszłego roku poszły ostro w górę i kto może ten kupuje używane by nie zaciągać kredytów. Z sezonu na sezon coraz trudniej przewidzieć pogodę i zbiory, a kredyty trzeba spłacać. Wolę kupić sprzęt za gotówkę -jak zarobię niż martwić się kredytem na parę lat.
satary rolnik
4 lata temu
Rolnik to był po wojnie gdzie całe rodziny pracowały na ziemi i ręcznie sadzili i zbierali plony.Nikt im nie pokrywał za straty powodowane przez suszę ,powódz czy gradobicie przymrozki itd, Nie raz Gmniny umarzały lub przesuwały podatek gruntowy Mało tego jeszcze musieli ustalone kontygenty oddać państwu po cenie urzędowej aby wyżywić mieszczuchów.Teraz to są przedsiębiorcy którzy zerują na pieniadzach podatników.
...
Następna strona