Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Losik
|

Ekonomiści chcą anulować dług Sri Lanki. Tylko kto zrezygnuje z zysku?

Podziel się:

Sri Lanka, wyspiarskie państwo w Azji Południowej, mierzy się z ogromnymi problemami gospodarczymi. Są na tyle dotkliwe dla obywateli, że w obronie niewielkiego kraju wystąpiło ponad 180 uznanych uczonych i ekonomistów. Zaapelowali, by umorzyć jego zagraniczny dług. Przekonują, że powstał nielegalnie.

Ekonomiści chcą anulować dług Sri Lanki. Tylko kto zrezygnuje z zysku?
Sri Lanka pogrążona jest w chaosie. Od 2022 r. dramatyczna sytuacja gospodarcza kraju wywołała protesty społeczne (GETTY, NurPhoto)

Ponad 180 ekonomistów i ekspertów ds. rozwoju zaapelowało w liście otwartym do wierzycieli Sri Lanki o umorzenie jej zadłużenia zewnętrznego. Zdaniem ekspertów, nawet częściowe anulowanie długu powinno polepszyć sytuację kraju. Zwłaszcza, że jak dowodzą, państwo to znalazło się pod kreską w wyniku nielegalnych działań.

Przypomnijmy, że Sri Lanka w 2022 r. ogłosiła bankructwo. Pierwszy raz w swojej 75-letniej historii. Mieszkańcy kraju na wyspie Cejlon nieopodal wybrzeży Indii mierzą się z drastycznym wzrostem inflacji, m.in. cen żywności.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Korupcja na Węgrzech. "A Orban opowiada o suwerenności i niepodległości"

Ceny jedzenia w sierpniu wzrosły o 84 proc. rok do roku. Organizacja Narodów Zjednoczonych wydała we wrześniu ostrzeżenie, że widmo głodu zagląda w oczy około trzem z 22 mln mieszkańców Sri Lanki. Kilka miesięcy wcześniej prezydent kraju uciekł przed protestującymi do Singapuru, gdzie abdykował.

Inflacja na koniec 2022 r. odpuściła nieco mieszkańcom Sri Lanki. W grudniu spadła - trzeci miesiąc z rzędu - z 61 proc. w listopadzie do poziomu 57,2 proc. Wzrost cen żywności wyhamował natomiast do 64,4 proc. rok do roku.

Drastyczny wzrost zadłużenia Sri Lanki

Zadłużenie wyspiarskiego kraju, według szacunków Banku Światowego, które przytacza Al Jazeera, wynosiło na koniec 2022 r. ponad 52 mld dol. To o blisko 50 proc. więcej niż w kwietniu 2021 r., gdy dług wynosił 35,1 mld dol.

Jedną z przyczyn, które doprowadziły do bankructwa Sri Lanki w 2022 r., oznaczającego, że nie jest w stanie spłacić swojego zadłużenia, była pandemia koronawirusa. Mowa o państwie, którego ważną gałęzią gospodarki jest turystyka. COVID-19 uderzył zaś w wiele turystycznych lokacji.

Wojna w Ukrainie dodatkowo sprawiła, że zaatakowany przez Rosjan "spichlerz świata" - Ukraina - miał ogromne problemy z wysłaniem swojego zboża na eksport. W efekcie ceny żywności na świecie zaczęły rosnąć, podobnie jak ceny surowców energetycznych. To, jak się okazało, było śmiertelną mieszanką dla Kolombo - stolicy Sri Lanki.

Ekonomiści zwracający się z apelem o umorzeniu długu Sri Lance, zwracają jednak na ważniejsze przyczyny upadku azjatyckiego państwa. Jak twierdzą, mieszkańcy głodują m.in. przez prywatnych wierzycieli.

Pożyczkodawcy swoje zarobili

Prawie 40 proc. zadłużenia zewnętrznego Sri Lanka ma wobec sektora prywatnego, czyli ok. 20 mld dol. Uznani ekonomiści zwracają uwagę, że niewłaściwa polityka kraju - w tym także korupcja - umożliwiły nieodpowiedzialne zapożyczanie się państwa, nielegalnego wyprowadzania finansów publicznych, co wykorzystali prywatni pożyczkodawcy.

Naukowcy i ekonomiści, w tym Dani Rodrik z Uniwersytetu Harvarda, twierdzą, że w ciągu ostatniej dekady prywatni kredytodawcy chętnie udzielali pożyczek krajom o niskim i średnim dochodzie, ale przy wyższych stopach procentowych niż w przypadku krajów rozwiniętych. Pod przykrywką tego, że państwa te mogą się okazać niewypłacalne.

"Prywatni wierzyciele są właścicielami prawie 40 proc. zadłużenia zewnętrznego Sri Lanki, głównie w formie międzynarodowych obligacji państwowych, ale wyższe stopy procentowe oznaczają, że otrzymują ponad 50 proc. płatności z tytułu zadłużenia zagranicznego" - wyjaśniają autorzy apelu.

I dodają: "Tacy pożyczkodawcy pobierali premię za udzielenie pożyczki Sri Lance, aby pokryć swoje ryzyko, co przyniosło im ogromne zyski i przyczyniło się do pierwszego w historii bankructwa Sri Lanki. Pożyczkodawcy, którzy skorzystali z wyższych zysków dzięki 'premii za ryzyko', muszą być gotowi ponieść konsekwencje tego ryzyka". Czyli - anulowania długu.

Chińskie pieniądze z korupcją w tle

Sri Lanka ma wierzycieli nie tylko w sektorze prywatnym. Jeśli chodzi o państwa, to wyspiarze mają największe zadłużenie wobec Chin. Co więcej, byłemu prezydentowi kraju (Gotabaya Rajapaksa), który uciekł przed jego mieszkańcami, zarzucany jest skrajny nepotyzm oraz korupcja dot. gigantycznych inwestycji za chińskie pieniądze.

Co najmniej kilka z nich miała bardzo wątpliwy sens ekonomiczny. Przykładowo, Sri Lanka, za pożyczone od Chińczyków ponad 1,4 miliarda dolarów, zbudowała port Hambantota na południu kraju, a gdy nie była w stanie oddać tych pieniędzy, zmuszona była przekazać teren Chinom w dzierżawę na 99 lat.

Nieopodal za 200 milionów dolarów, też pożyczonych od Chińczyków, powstał port lotniczy Rajapaksa, który w 2016 r. "Forbes" okrzyknął "najbardziej wyludnionym lotniskiem świata". W pewnym momencie lotnisko nie było nawet w stanie opłacić rachunków za prąd.

Chinom zarzuca się, że celowo uzależniają od siebie za pomocą pożyczek inne kraje. W związku z kryzysem na Sri Lance, Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF) przestrzegł też inne kraje, że historia zapaści pod ciężarem własnego długu powinna być przestrogą dla innych krajów rozwijających się.

Czas działać

Władze Sri Lanki wynegocjowały z IMF pakiet ratunkowy wysokości 2,9 mld dol. Fundusz nie wypłaci jednak pieniędzy, dopóki nie uzna, że zadłużenie jest stabilne.

"IMF i Bank Światowy zostały założone, aby pomagać suwerennym narodom, w szczególności w sytuacjach, w których rynki finansowe nie są w stanie zapewnić im stabilności finansowej, zapobiegać kryzysom lub ograniczać ich skutki, a także dostarczać środki na kluczowe inwestycje, niezbędne do zaspokojenia potrzeb społecznych i rozwojowych" - komentują autorzy apelu.

Zdaniem uczonych i ekonomistów międzynarodowe instytucje finansowe nie wywiązują się ze swoich obowiązków. I to wtedy, "gdy są one najpilniej potrzebne". Do tego, jak twierdzą, w Sri Lance swoją opieszałością wspierały politykę otwartych rachunków kapitałowych i deregulacji, które doprowadziły do obecnego kryzysu.

W nowym budżecie azjatycki kraj założył cięcia w wydatkach publicznych, ale także i prywatyzację majątku publicznego, w tym prywatyzację strategicznych terenów oraz zasobów morskich.

Polityka ta zaszkodzi najsłabszym grupom społecznym na Sri Lance, pogłębi ubóstwo i nierówności oraz doprowadzi do dalszego pogorszenia sytuacji gospodarczej" - przekonują uczeni m.in. z Uniwersytety Harvarda, Uniwersytet Princeton, Uniwersytetu Londyńskiego, Uniwersytetu w Toronto, czy aris School of Economics.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
gospodarka światowa
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl