Firma pomyliła się o 18 zł. PFRON idzie w zaparte i nakłada ponad 100 tys. zł kary
Firma przelała na konto zakładowego funduszu rehabilitacji 18 zł mniej niż powinna. Wprawdzie naprawiła błąd, ale PFRON uznał, że pomyłka zasługuje na najwyższy wymiar kary. Nakazał firmie zwrot dotacji w kwocie ponad 100 tys. zł plus odsetki. Sprawa trafiła do sądu.
Jeśli organ pomyli się na niekorzyść osoby uprawnionej do otrzymywania jakichś świadczeń, w najlepszym razie zapłaci odsetki za zwłokę. W odwrotnym scenariuszy, tzn. gdy to my za mało wpłacimy na konto instytucji, ta wyciąga najcięższe działa administracyjne.
Tak było w przypadku firmy, która zatrudnia osoby niepełnosprawne i z tego tytułu otrzymuje dofinansowanie od Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PRFON). W lipcu 2018 roku pracownik odpowiedzialny za zrobienie przelewu do zakładowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych pomylił się i zamiast kwoty 1275,30 zł przelał 1257,30 zł, czyli o 18 zł za mało. Sam zorientował się, że popełnił błąd i dopłacił kwotę oraz nie czekając na wezwanie urzędu, poddał się tzw. samoukaraniu, czyli wpłacił dodatkowo do PFRON 30 proc. wysokości brakującej kwoty. O sprawie informuje "Dziennik gazeta Prawna".
Bez okoliczności łagodzących
Kilkanaście miesięcy później Fundusz przeprowadził kontrolę u pracodawcy. Uznał, że zaniżenie płatności za lipiec 2018 roku było przewinieniem na tyle ciężkim, że można uznać, że firma nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Wezwał firmę do zwrotu dopłat za wszystkich niepełnosprawnych za lipiec 2018 roku. Jako że firma ma status zakładu pracy chronionej, osoby z niepełnosprawnościami tworzą większość załogi. Do zwrotu jest więc, bagatela, 101,98 tys. zł plus odsetki, które urosły do blisko 20 tys. zł.
Praca zdalna wciąż bez przepisów. "Pracownicy chcą pracować zgodnie z prawem, a my nie mamy wykładni"
Firma odwołała się, ale prezes PFRON utrzymał decyzję w mocy. Przedsiębiorca nie ma zamiaru zwracać pieniędzy i na każdym kroku przekonuje, że doszło do niezawinionej pomyłki – pracownik przestawił przy wpisywaniu kwoty przelewu dwie cyfry. Jako okoliczność łagodzącą podnosi też, że firma nigdy nie uciekała od odpowiedzialności, wszak z własnej inicjatywy naprawiła błąd zaraz po jego stwierdzeniu.
Firma złożyła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Prawnicy, z którymi rozmawiał "DGP", są zdania, że firma ma szansę wygrać, bo kara jest niewspółmierna do stopnia zawinienia.
Do czasu rozstrzygnięcia sporu firma nie dostaje dofinansowania do stanowisk pracy osób niepełnosprawnych.