Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Materiał partnera
|
aktualizacja

Fuzja PKN Orlen z Lotosem. To szansa dla całej polskiej gospodarki

43
Podziel się:

PKN Orlen i Lotos powinny być połączone już kilkadziesiąt lat temu - mówią eksperci. Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek mówi wprost: tu już nie ma czasu na dyskusje. Trzeba wziąć się do pracy i budować narodowego giganta - przekonuje.

PKN Orlen i polska gospodarka są ze sobą silnie powiązane - mówi Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen
PKN Orlen i polska gospodarka są ze sobą silnie powiązane - mówi Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen (East News, Rafal Oleksiewicz/REPORTER)

- Odpowiedzmy sobie szczerze na pytanie, czy mamy dziś w Polsce spółkę, odpowiednio dużą, która robi wielkie inwestycje. PKN Orlen i Lotos są gigantami paliwowymi, ale tylko z perspektywy polskiej gospodarki. Z perspektywy europejskiego rynku nie jesteśmy już gigantami, zaliczamy się osobno do grona… małych firm. A co za tym idzie kupujemy i negocjujemy, jak małe firmy. Przejęcie grupy Lotos przez PKN Orlen, połączenie dwóch firm paliwowych, jest koniecznością. To proces, który powinien zostać zrealizowany lata temu - mówi Daniel Obajtek, prezes zarządu PKN Orlen.

Świat ma to już za sobą

Prezes paliwowego giganta otworzył dyskusję na temat połączenia rodzimych firm paliwowych podczas Forum Wizja Rozwoju w Gdyni. Podczas dwóch dni wydarzenia eksperci i przedstawiciele polskich firm rozmawiają na temat wyzwań stojących przed polską gospodarką.

- Dla dobra polskiej gospodarki potrzebne jest duże koło zamachowe, czyli połaczone grupa PKN Orlen i grupa Lotos. Sytuacja w tej chwili wygląda tak, że mamy dwie spółki, które konkurują ze sobą na rynku krajowym. Powinniśmy myśleć szerzej, o Europie. Cały świat, cała Europa podobne procesy ma już dawno za sobą - argumentował.

Jak podkreśla, polskie firmy paliwowe nie mają wpływu na ceny światowej ropy. Mogą jednak obniżać koszty: negocjacjami podczas dostaw surowca, optymalizacją procesów, nowoczesnymi technologiami i inwestycjami w produkcję.

- PKN Orlen i polska gospodarka są ze sobą silnie powiązane. Studzenie gospodarki to studzenie rozwoju PKN Orlen. Spowolnienie rozwoju PKN Orlen to spowolnienie rozwoju krajowej gospodarki. Połączenie - mówiąc w uproszczeniu - jest nam potrzebne, by wchodzić w nowe technologie, by finansować nowe inwestycje. To jedyny sposób, aby spokojnie myśleć o dalszym rozwoju - dodawał.

Co daje połączenie PKN Orlen z Lotosem?

Jak wynika z analiz PKN Orlen, dzięki połączeniu oba zakłady są w stanie wyprodukować we wszystkich zakładach około 12 mln ton rocznie tzw. produktów lekkich (to głównie benzyny) i 20 mln ton rocznie średnich destylatów (przede wszystkim oleju napędowego i paliwa lotniczego). Większość powstanie w polskich zakładach.

A to spowoduje, że połączone firmy w regionie Europy Środkowo-Wschodniej staną się istotnym graczem. W przypadku grupy MOL sprzedaż produktów lekkich wynosi około 4 mln t rocznie, a średnich destylatów około 12 mln t rocznie. W przypadku OMV całkowita sprzedaż produktów to około 20 mln ton rocznie.

- Wizja połączenia dwóch koncernów jest odpowiedzią na globalne trendy. W wielu regionach świata, takich jak Bliski Wschód, Azja, Rosja, USA występują wyraźnie mniejsze obciążenia regulacyjne niż w Europie. Powstają tam w pełni zautomatyzowane rafinerie, które agresywnie konkurują również na rynku europejskim. Połączone koncerny są w stanie stawić czoła tego typu wyzwaniom, połączenie PKN Orlen i Lotosu to proces po prostu niezbędny - mówi Artur Cieślik, doradca zarządu PKN Orlen.

Jak zwraca uwagę Artur Cieślik, w ciągu najbliższych dekad zapotrzebowanie na paliwa będzie się zmieniać. Wiele szacunków mówi, że spadnie już przed 2040 rokiem. To oznacza, że biznes paliwowy musi się dostosować.

Jak dodaje Cieślik, po połączeniu rynkowa siła obu podmiotów będzie dużo większa niż obecnie. A to zagwarantuje grupie mocniejszą pozycję w negocjacjach cenowych z kontrahentami z USA, krajów Bliskiego Wschodu czy Rosji.

- Wspólny interes pozwoli obu spółkom na zacieśnienie współpracy z obecnymi partnerami i klientami oraz ułatwi pozyskiwanie nowych - mówił. - Połączona spółka będzie miała jeszcze większy niż obecnie międzynarodowy potencjał. Pozwoli to na zwiększenie możliwości ekspansji zarówno pod względem produktowym, jak również geograficznym - tłumaczył.

Połączenie umożliwi rozwój

W panelu wziął udział również Krzysztof Nowicki, prezes Lotos Oil. Jak wyjaśniał, polskie firmy paliwowe stoją przed wyzwaniem szukania nowych obszarów biznesu.

Według Nowickiego, jedynie inwestycje w innowacje na wczesnym stadium zaawansowania technologicznego pozwalają budować nowe i silne filary przedsiębiorstwa.

- Lotos jest nowoczesnym przedsiębiorstwem, a w zasadzie grupą przedsiębiorstw. Po połączeniu firm będziemy mogli rozwijać zagadnienia, w których już jesteśmy dobrzy. To m.in. kwestie związane z wodorem, elektromobilnością, metodami przerobu ropy naftowej. Mamy znakomite kadry, które będą stanowić podstawę do dalszego rozwoju - mówił. Nowicki dodawał, że tylko innowacje są gwarancją rozwoju.

Grupa Lotos w ramach realizowanej strategii do roku 2022 angażuje się w innowacyjne projekty związane z rozwojem paliw alternatywnych.
Jest to np. utworzenie Niebieskiego Szlaku pozwalającego na przejazd samochodem elektrycznym z Warszawy do Trójmiasta czy też prace związane właśnie z wykorzystaniem wodoru jako paliwa.

Jak zapewniał prezes Daniel Obajtek, z tych kompetencji PKN Orlen nie chciałby rezygnować. Możliwe byłoby na przykład utworzenie w Gdańsku centrum kompetencyjnego nowej mobilności dla połączonych spółek.

- Wszystkie firmy, w które zainwestował PKN Orlen, w ciągu ostatnich lat dynamicznie się rozwijają. Nie inaczej będzie w tym przypadku - zapewniał Obajtek.

Proces spóźniony o lata

- Jeżeli chcemy się liczyć w Unii Europejskiej to musimy mieć firmę na europejskim poziomie. Zasada jest prosta: jeżeli kogoś nie zjemy, to zjedzą nas. Wpływ państw na energetykę jest ogromny, stała się ona już dawno elementem gry, a nie tylko częścią biznesu. Dla Polski jest niezwykle ważne, by powstała firma paliwowa o europejskiej skali. Potrzebna jest firma innowacyjna, by to Polska była producentem wartości dodanej, by marża nie wyjeżdżała poza granicę. Akcjonariuszami państwowych firm są przecież wszyscy Polacy - mówił Tomasz Wróblewski, prezes Fundacji Warsaw Enterprise Institute.

Wróblewski zwracał uwagę, że procesy łączenia dużych państwowych firm z jednego segmentu w innych krajach Europy już dawno się zakończyły. Część została przeprowadzona 30 - 40 lat temu. Wykorzystanie efektu skali pozwoliło niektórym spółkom zostać liderami w całej Europie.

- Polska byłaby w zupełnie innym miejscu, gdybyśmy już lata temu uwalniali potencjał największych firm i łączyli je w jedne grupy. Dziś najpewniej mielibyśmy duże firmy aktywne nie tylko na rynku lokalnym, ale również europejskim. Należało podejmować decyzje o łączeniu PKN Orlen i Lotosu lata temu. - mówił z kolei Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha oraz członek Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP. - Może już w momencie przekształcania CPN-ów trzeba było powiedzieć jasno: budujemy jedną grupę, mamy jedną wizję. Tego zabrakło - dodawał.

Artur Cieślik podkreślał, że połączenie jest jedną z szans na zapewnienie Polsce bezpieczeństwa energetycznego i mocniejsze zdywersyfikowanie źródeł dostaw ropy. Dalsza dywersyfikacja dostaw jest jednym z kluczowych zadań w strategiach obu spółek.

gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(43)
NORMA
5 lata temu
FACIO wyglada na sprawnego inaczej ❗💄
Fx
5 lata temu
I tysiące osób do zwolnienia z dyblujacych sie tanowisk
Europus
5 lata temu
My nie umiemy łączyć. Umiemy dzielić
Kocham PL
5 lata temu
Jak do władzy dojdzie patologia obywatelska to wszystko sprzeda Niemcom!
go
5 lata temu
a może monopol?
...
Następna strona